DT u Hani, czyli nasze Felviki+ Wojtuś[*]

tak wygląda kroplówkowanie: tuli się, mruczy, ugniata i wciska w człowieka,
to właśnie taki kot

Śliczny jest i bardzo kochany :1luvu:

. Miejmy nadzieję, że będzie tak jak z moim Cielem - na starcie opóźniony psychoruchowo o 3 tygodnie (czyli połowę swego życia), z jedną nerką powiększoną i z torbielami, po ataku o niewyjaśnionej etiologii - wetki nie wieszczyły mu długiego życia. A ma już ponad rok, nic sobie nie robi z powiększonych (obu) nerek, kastrację zniósł śpiewająco (a umierałam ze strachu co to będzie) :ok:

. I jak na kotka o torbielach w obu nerkach (co okazało się dopiero jak podrósł) czerpie z życia oboma łapkami :ok:

Właśnie skończyłam poranny obrządek, małe trzy i pół godzinki :mrgreen:

Najważniejsze, że Niki po wczorajszych i dzisiejszej porannej kroplówce czuje się dużo lepiej :piwa:

Zaczął siusiać, zjadł raniutko ciut chrupek, a chwilę temu całe 1/3 puchy trovetowskiego Renala :dance:

Zjadłby więcej, ale po dwudniowej diecie wolę nie dawać mu za dużo na raz.
Nawet nie wiecie jak ja się cieszę

Teraz, jak już ładnie będzie jadł i sikał, muszę zrobić badanie qupola i jak tylko będzie ok, to chłopczyk zacznie sobie normalnie żyć poza klatką.
Najchętniej w ogóle nie schodziłby z rąk ludzia, jak mam go po kroplówce włożyć do klatki, to wczepia się pazurkami i nie chce puścić.
Mam wrażenie, że wrócił mój kochany mocznicowy Maciuś, tym razem w trochę innym futerku.

Kostuś po wczorajszym dniu, dzisiaj czuje się lepiej.
Wyniki krwi pokazały tylko stan zapalny, więc nadal podaję antybiotyk no i patrzę czy wymioty i dzisiaj się powtórzą, czy był to tylko epizod.

Czarnej Szelce obcięliśmy dzisiaj pazurki i ubraliśmy w gustowne, domowe szeleczki.
Wreszcie powinnam mieć dzisiaj czas zacząć wyjmować małą na sesje przyzwyczajania kotka do człowieka, poza klatką.

Po zmianie suchej diety wreszcie powoli kończą się ciągłe sr...czki.
Jednak po tych paskudnych kokcydiach sporo młodziaków ma wyjątkowo wrażliwe jelita.
Cieszę się, bo wreszcie i Tepsinka i Malinka i Okruszki lepiej się załatwiają :ok:

Felviczki w porządku, choć mała Tefinka od trzech dni kaszle i weci kazali profilaktycznie podawać leki.
Poza tym cała czwórka dokazuje :lol:

Jutro z Tepsią jadę do okulisty, chcę żeby dokładnie obejrzano małej oczka.
Ona jest tak nieporadna, tak sobie trudno radzi z tym swoim niewidzeniem.
Chodzą mi po głowie różne myśli, ale wszystko zależy od opinii specjalistów.

**Adopcje: 9 >>**

Trzymam kciuki za calość. Za Nikiforka szczególnie i Tepsię.
:ok:

Nasza wetka dała nam namiary na innego okulistę byśmy tami Taminke dodatkowo skonsultowali. Jakby co to służę .

za zdrowie wszystkich podopiecznych a w szczególności Tepsi i Nikifora :ok:

Alienor pisze::ok: za zdrowie wszystkich podopiecznych a w szczególności Tepsi i Nikifora

Dokładam i swoich kciuczków dla potrzebujących :kotek:

Niki jest

Niki wieczorem znowu czuł się gorzej i nie chciał jeść.
Dzisiaj, po kroplówce zjadł w dwóch podejściach saszetkę Renala RC.
Udało mi się pobrać próbki i zbadać qupole nowych, są ujemne, więc niedawno wyjęłam Nikiforka z klatki.
Chodzi sobie po mieszkaniu, utyka, ale widać, że jest bardzo zainteresowany. Na koty nawet nie syczy.
Może takie spacery poprawią mu samopoczucie.

Popsuła nam się ładowarka do akumulatorków, ale udało się jeszcze zrobić kilka zdjęć:

Nikifor

-Niunia

-Kruchcia

-szalejąca Krypcia

**Adopcje: 9 >>**

Piękny Nikiforek jest bardzo. Oby mu się udało opanować nerki. Bardzo za to trzymam kciuki!

Reszta kociejstwa też śliczna.

Haniowe maluszki, można udostępniać na FB

https://www.facebook.com/media/set/?set ... 088&type=3

**Adopcje: 9 >>**

Wiem,że czas gorący. Ale martwię się o Was.
jak koty? Jak Nikuś?

Do Świąt się nie szykuję, więc dni płyną trybem kocim :mrgreen:

Rano Niki musiał wytrzymać na głodniaka do pobrania krwi, przy okazji zmiany wenflonu.
Wyniki się poprawiły :ok:

,a chłopczyk odzyskuje apetyt w niezłym tempie

Jedyny kłopot przy jedzeniu, to muszę zmieniać rodzaje Renala, bo inaczej raz je, a za drugim jest już gorzej.
Dobrze, że na razie mam co zmieniać.
Niki jak jest głodny, to zaczyna za mną biegać i na mnie krzyczeć :lol:

Taki się zrobił :mrgreen:

Wieczorem wymiotowało któreś z kościółkowców, stawiam na Kostka, on chyba nienajlepiej reaguje już na antybiotyk.
Muszę pogadać z wetami o odstawieniu, a na pewno muszę wzmocnić dawkę osłaniającą jelita i żołądek.

Zrobiliśmy też kolejne przemeblowanie

i przywitaliśmy pierwsze w tym sezonie maleńtasy

Dwóch pingwinkowych chłopczyków i buro-szylkretowa dziewczynka.
Mają około 6 tygodni.
Z kleszczy czyściłyśmy ich dobrze ponad godzinę.
Trzeba było się nimi zaopiekować na już, więc trafiły do nas.

Nikifor

Jakie puchatki :lol:

do schrupania ... ale szkoda, że już pierwsza dostawa

Mebloscianki macie zarabiste.

Hania66 pisze:i przywitaliśmy pierwsze w tym sezonie maleńtasy
(...)
Dwóch pingwinkowych chłopczyków i buro-szylkretowa dziewczynka.
Mają około 6 tygodni. (...)

Nowalijki! :mrgreen:

Szczypiorek, Koperek i Rzodkiewka :wink:

Jak to dobrze, że Niki coraz lepiej! :ok:

Toż my z epoki meblościanek, tylko teraz mamy takie bardziej designerskie :mrgreen:

Ewcia, imiona świetne, ale Dyrekcja każe na jedna literę :twisted:

Na razie ochrzciłam miot Kleszczykami, od tej masy kleszczy co ich zjeść chciały.

DT u Hani, czyli nasze Felviki+ Wojtuś[*]

Kto przegląda forum