W takim razie i dla Ciebie

Ja w ogóle nie lubię robić zdjęć z ludźmi (z obcymi ludźmi - pomijając jakieś wydarzenia kulturalne; bo pozujący znajomi to inna bajka). A już na pewno nie lubię zamieszczać ich w necie. Ponoć to problem powszechny, bo TŻ mówił mi, że pytano go na forum fotograficznym, jak to jest, że mu nie jest głupio gdy robi takie zdjęcia. I z jednym ma chłop rację: są sytuacje, gdzie z założenia będą fotografowie i można znaleźć się nie tylko w necie, ale nawet i w gazecie i każdy, kto tam jest, powinien mieć tego świadomość. Z tego, co wiem, zamieszczanie takich zdjęć nie łamie prawa, a dopóki nie poszukuje mnie żaden szaleniec to nie mam nic przeciwko. Jak wyjdę na idiotę przed szerszą publiką, to będzie to wyłącznie moja wina
I on właśnie w takich sytuacjach ćwiczy zdjęcia "ludzkie".
A, jeszcze mi się przypomniało, jak już roztrząsam temat: kiedyś jakaś dziewczyna pytała na forum, czy w Hiszpanii można się opalać topless. Można, bez problemów, zero zainteresowania, odpowiedziałam jej zatem, że
cycki na nikim nie robią wrażenia, i że - gdy przyjdzie niespodziewana fala upałów - to nawet w wiadomościach o piętnastej można zobaczyć gołe biusty, bo pokazują, ile to ludzi było na plażach. To dopiero jest ryzyko
Ja nie mam wprawdzie czego pokazać, ale skoro mogę się mokrej i słonej (aż piecze!) szmatki pozbyć, to się pozbywam. I zawsze myślę wtedy: matko, a jak kogoś z pracy spotkam?
Mąż przyjaciółki spotkał w takiej sytuacji swoją szefową
