Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ultra75 pisze:Takie coś już tu chyba ktoś kiedyś napisał, ale co tam - powtórzę się- w przyszłym wcieleniu chcę być Waszym kotem
.
Alienor pisze:U mnie wątróbka tylko ugotowana w małej ilości wody i zmiksowana na mus- potrafią jeszcze gorącą próbować wyjadać z garnka. Jeśli masz w okolicy Carrefoura, to polecam flądrę strzałozębną po 10 zł kg - koty ją uwielbiają (ugotowaną). Nie wiem czemu, ale nawet te, które zwykle za rybą nie bardzo, chętnie ją jedzą, wręcz się domagają
Hania66 pisze:Ale dlaczego nie chciałaś wizyty PA u Ciebie![]()
Przecież ludzie powinni zobaczyć jak mieszkały koty zanim trafią do nich
Asieńka, spokojnego tygodnia życzę Wam wszystkim![]()
i jeszcze: zgadzam się, że nie da się już odzobaczyć
Alienor pisze:Asiu, nigdy nie mówiłam żeby zmienić podejście do ludzi i dawać koty każdemu co zadzwoni. A zniecierpliwić się można - pamiętam z czasów, gdy miałam czwórkę młodziaków i ludzie wydzwaniali, za nic mając informacje zawarte w ogłoszeniu
. Teraz mam "trudne" koty i nie maleńtaski z błękitnymi oczami to i liczba głupich telefonów mniejsza
.
ASK@ pisze:A teraz z innej beczki. Co też robi się z nami, z naszym patrzeniem na świat odkąd zajmujemy się kotami?
Leci ci sobie reklama jakich wiele. Reklama okien, w której paniusia pokazuje same zalety tegoż okna dachowego. Oglądamy z TZ wspólnie , ot tak mimochodem jako konieczny przerywnik. Ożywiam się jak kot...wskakuje na parapet przy otwartym oknie. Cholera, popatrz Janusz nie zabezpieczone okno. Co oni pokazują, jakie głupoty pokazują ... Powiedziałam, zanim pomyślałam co mówię i w stosunku do czego się tą uwagą odnoszę.
![]()
Jak oglądam programy z wędrówek ludzisk po świecie to widzę zagłodzone koty w tle czy psy żebrzące o jedzenie.
Jak oglądam np bajkę dla dzieci o jakiejś tam kotce co w ludzia się zmieniła to zauważam nie tylko urok opowieści ale i to, że koty nie są...kastrowane. Tak sobie spokojnie po ulicach ganiają . A ten co "gra" kotkę dynda piłeczkami w oku kamery.
Koniec świata ...
Atusia77 pisze:To ja rzucę trochę zmianę tematu- a mianowicie tłuste brzucha moich kotów. A bardziej- jak się z nimi uporać? Już dostają mokrą Animonde co 3 dni, suche nie leży non stop, tylko rano dostają moją pełną garść. I staram się najwyżej wieczorem dać jeszcze połowę tej dawki, bo inaczej darcie się jest pół nocy. Dodam,że puszki mokrej animonde dostają połowę na raz. Mi nie wydaje się to dużo, a jednak i Mruczek i Ruda( miesiąc po sterylizacji) tyją.co zrobić? Ruchu mają chyba sporo, bo w domu 100m2 do biegania, jak tylko pogoda pozwala, to wychodzą na podwórko. Co i rusz są gonitwy między nimi. Wczoraj wieczorem już im nie dałam karmy, to rano nie wiedziały,gdzie uderzyć- czy do mnie na głaski,czy w miskę,więc Rudzia brała po jednej kulce,przychodziła się przytulić i znów po jedną kulkę. Nie mam serca tak je głodzić,ale czy jest inne wyjście? Karmę dostają jeszcze dla maluchów,bo rok będą kończyć w maju-czerwcu. Poradźcie coś, proszę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości