Wczoraj kicha rzeczywiście, mało ludzi, mało nas wydaje mi się, pusto ogólnie ale w sumie i tak było fajnie.
Osiołek trochę się bał ale potem miał wszystko gdzieś i minę typu: co zaśśś. Wszyscy na niego zwracali uwagę i podziwiali go. Jaki pięęękny, jaki wielkiii, Rasowy? Jakiej rasy? Europejskiej odpowiadałam bo też to prawda. Mhmmm, ludzie odpowiadali.
Jedna młoda para zachwycała się Osłem wyśmienicie ale już mieli dwa kotki, szczególnie zachwycali się jego pozycją siedzącą czyli kurak. Wiecie jaka to pozycja, nie? Też ją lubię, patrzeć na te łapki ułożone, kształt ciałka i w ogóle

Osiołek, kura. Nieee! to kot - wołaliśmy
Savanka była najbardziej wystraszona, na rękach nie za bardzo, w kuwetce siedziała, ale głaskana luzowała i panikowała już potem. Śliczna jedna kobietka miedzy dwoma kocurkami buraskami.
Helge miał swoje 5 minut. W transporterku płakał cienkim głosikiem, dołączył do niego jękiem Osioł, Savanka też dwa razy się dołączyła.
Zatem Helge był w centrum zainteresowania. Po chwili strachu wyluzował i pięknie prezentował się na szelkach na klatce. Wiercipiętek, lekkie adhd, ciekawski, latał po klatkach, siadał to tam, na rękach, na kolankach, na klatce jednej, drugiej
Najlepiej na akcji się czuł i także wzrok padał na niego. Jedna pani zainteresowana była i myślała długo, zobaczymy czy przyjdzie dzisiaj jak mówiła, zastanowić się musi i słusznie. To ważna decyzja
Kciuki za dzisiejszy dzień i tym co dziś są kociastym i ludziom by wytrwali dzielnie
