A jednak
Po południu Kostek już gorączkę miał, więc od wczoraj jest na antybiotyku i p/zapalnym.
Wczoraj był biedniutki, ale dzisiaj już hasa i się wścieka w klatce
Wygląda, że choróbsko przejdzie całkiem łagodnie
oby nie zapeszyć.Wczoraj pokazaliśmy też wetowi uszy Napoleona i małej Kruchci.
Klapnięte uszko Kruchci to widać taka jej uroda, bo po dokładnym sprawdzeniu stwierdzono, że są to uszka wzorcowe.
U Napka nic żywego w uszach nie ma, więc mamy tylko wlewać płyn czyszczący i nie grzebać, a wycierać z wierzchu. Po kilku dniach powinna być poprawa.
Dzisiaj pojeździliśmy sobie z Mobilkiem.
Niestety RTG i reszta badań potwierdziły diagnozę sprzed kilku miesięcy, że płuca Mobila są w znacznym stopniu zniszczone, są zwapnienia i po prostu nie pracują. Od jutra będziemy próbowali poprawić komfort oddychania lekami wziewnymi. No i w każdej chwili musimy być gotowi na pogorszenie. W dodatku w tej chwili znowu jest stan zapalny, więc weszliśmy z kolejnym antybiotykiem.
Niby o tym wszystkim wiem od pół roku, ale i tak zrobiło mi się gorzej
Drugi taki
zdrowy inaczej kotek to Malinka, jej też mamy powtórzyć wszystkie badania.
Nawet nie chce mi się myśleć o próbach adopcji takich kociaków, bo strach, ze ktoś czegoś nie dopilnuje, nie zauważy i....po kocie
