Skutecznie pozbyliśmy się grzybka i robimy się futrzasci
Imie jednak trafnie dobrałam po pierwszym spojrzeniu, bowiem teraz coraz częściej Tulinek sam przychodzi po głaski i pieszczoty, nie boi się już wyciągniętej ręki, jednak ma kłopot ze wzrokiem i tak już zostanie-chyba trzeba będzie chłopaka zapisać jednak do Klubu Ślepaczków, nie ma szans na poprawę, czas zrobił swoje, ale wzrok to juz nie problem , ważne,ze Tuliś śmiga jak mała wiewiórka, jak mu nie pasuje posłanko, bierze je w zęby i zrzuca z parapetu, no i w ogóle ma niesamowity charakter
Niech Was nie zmyli to niewinne przysypiające kociątko- ta rozbrojona listwa obok, to jego robota -wyciąga łączniki i gdzieś chowa, a ostatnio wyciągnął 20cm fragment listwy i latał z nim po pokoju -czyli i sił nabiera
