Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 02, 2014 7:15 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

casica pisze:
Lifter pisze:
jozefina1970 pisze:
Slonko_Łódź pisze:Ja też nie rzucałam, ani nie plułam :ok: W tym czasie piłam :wink:

:lol:
Moja tez metalowa :evil:


zdegustowana mina kota mowi wszystko :mrgreen:

:ryk:
Za połączenie cytatów masz miszcza :ok:

Oj tam, oj tam. :roll:
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4820
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 03, 2014 16:30 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

No co? Miszcz to miszcz :) Nie ma co się zarzekać
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 03, 2014 16:39 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Że mój najmłodszy kot jest idiotą, eeee tzn błyskotliwym racjonalizatorem, to już pisałam, prawda?
Jest również demoralizatorem, elementem wywrotowym i być może zaplutym karłem reakcji :x Znaczy się demoralizuje resztę stada.
Miła i mądra Zawieszka, owszem złośniczka, neurasteniczka i histeryczka, ale to mniej istotne cechy. otóż ta mądra kotka, do czasu mądra, właśnie sprowokowana przez drapieżnego Świerszczyka dała popis gimnastyczny na siatce okiennej. No nie, nie bujała się na niej, ale atakowała bykiem, aż w końcu zawisła (jak to zawisak - ach ta magia imion), rozpięta na niej jak jakieś pajączysko.
Ja mam jednak słabe nerwy, efekt? Siedzę w szczelnie zamkniętym mieszkaniu, co czas jakiś biegając do okna otwierając, zamykając itd.
No oszaleć można z kotami akrobatami :evil:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 03, 2014 17:06 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Ja do tej pory mam schiza i nie zostawiam otwartych okien, gdy nikogo nie ma w domu - wszystko od czasu, gdy największe chłopaki (Maciek, Mikuś) zaczęli uprawiać wspinaczki po siatkach. Boję się, że któreś znowu może spróbować i akurat siatka nie wytrzyma, oczywiście akurat wtedy, gdy nikogo nie będzie :oops:

A Młody po prostu wnosi ożywczą świeżość w życie stada, hyhy :D

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 03, 2014 17:52 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Wiele lat temu, gdy mialem lat moze z 13, siedze sobie pod blokiem i co widze? Jak moja kotka-trikolorka zapiernicza po parapecie na 4 pietrze (na zewnatrz okna). A na dole sam beton - chodnik - wiec jak grzmotnie to...

I, glupek jeden, zamiast poleciec do drugiej klatki i poprosic sasiada o otwarcie okna, zeby kot mogl wejsc, to ja co - to ja lece do domu, wychylam sie przez okno i "kiciam". A kotka co? A kotka odwrocila lepek, popatrzyla na mnie i zrobila W MIEJSCU zwrot o 180 stopni - tzn. niczym jakis waz zawrocila tam, gdzie stala. Do dzisiaj pamietam jak mi serce wtedy fiknelo koziolka. Autentycznie - takie bardzo nieprzyjemne uczucie arytmii. A kotka spokojni wrocila do domu z mina "no przeciez nic sie nie stalo, kontrolowalam sytuacje". Trzeba dodac, ze jej mama w ten wlasnie sposob zniknela z domu na pol roku (tyle, ze spadla z balkonu, na trawnik) - a gdy ja odnalezlismy, to przy niej bylo juz male, czyli wlasnie ta kotka.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4820
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 03, 2014 17:54 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Kasiu tylko klimatyzator Cię ratuje :)
Moja trójka to jednak anioły, idę wycałować im pysia, że takie dobrze ułożone som :ok:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 03, 2014 19:03 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

skaskaNH pisze:A Młody po prostu wnosi ożywczą świeżość w życie stada, hyhy :D

Jasne, jestem tak ożywczo świeża, że moja obecność działa jak brise. Mogę brać po dychu za półgodzinny pobyt w pomieszczeniu :twisted: W euro oczywiście :idea:
Lifter pisze:Wiele lat temu, gdy mialem lat moze z 13, siedze sobie pod blokiem i co widze? Jak moja kotka-trikolorka zapiernicza po parapecie na 4 pietrze (na zewnatrz okna). A na dole sam beton - chodnik - wiec jak grzmotnie to...

I, glupek jeden, zamiast poleciec do drugiej klatki i poprosic sasiada o otwarcie okna, zeby kot mogl wejsc, to ja co - to ja lece do domu, wychylam sie przez okno i "kiciam". A kotka co? A kotka odwrocila lepek, popatrzyla na mnie i zrobila W MIEJSCU zwrot o 180 stopni - tzn. niczym jakis waz zawrocila tam, gdzie stala. Do dzisiaj pamietam jak mi serce wtedy fiknelo koziolka. Autentycznie - takie bardzo nieprzyjemne uczucie arytmii. A kotka spokojni wrocila do domu z mina "no przeciez nic sie nie stalo, kontrolowalam sytuacje". Trzeba dodac, ze jej mama w ten wlasnie sposob zniknela z domu na pol roku (tyle, ze spadla z balkonu, na trawnik) - a gdy ja odnalezlismy, to przy niej bylo juz male, czyli wlasnie ta kotka.

Fart :)
Ja mam podobne wspomnienie z takim okrzzykiem, niestety makabryczne :( Bezpański pies wbiegał prosto pod ciężarówkę, krzyknęłam, a on się cofnął i wpadł pod tramwaj.
ewan pisze:Kasiu tylko klimatyzator Cię ratuje :)

O tej porze roku? :strach: No nie, ja zmarzlak jestem. Poza tym ja nie jestem fanką, włączam jeśli jest naprawdę gorąco. Justyn włącza, a zaraz wyłączam, jemu dobrze a mnie zimno :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 03, 2014 19:16 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

A poza tym...
Do chorego Justyna przyszła lekark, tzn niezupełnie tak, chory Justyn pojechał do chorej matki wezwawszy uprzednio lekarza. Nie, nie pytajcie czemu tak skomplikowana konfiguracja bo zacznę wyć. Ale w skrócie - teściowa ma zapalenie oskrzeli, od tygodnia, jutro miała wezwać lekarza na wizyt,ę kontrolną. Połamany od kilku dni Justyn obudził się dzisiaj po koszmarnej noc z temperaturą 38. Ok, mówię zamawiaj lekarza do domu, albo Cię zawiozę, przywiozę i do łóżka. Zamówił więc :x tego jednego jedynego, który godzien jest go leczyć (tak w ogóle bardzo sensowny, ale mniejsza). Ale ów medyk na szkoleniu dzisiaj więc nie mógł podjechać, zaprosił Justyna do przychodni w ... Ksawerowie, na 16 :roll: Jakieś półtorej godziny jazdy w jedną stronę, zważywszy korki oraz roboty po drodze.
Pytam więc chłodno - oszalałeś? Jesteś chory, fatalnie się czujesz, minimum 3 godziny w samochodzie, nie wiadomo ile na miejscu. Zamawiaj wizytę domową.
No dobra, zamówił. Nigdy sobie nie daruję, że tego nie nagrałam, tak kuriozalnej rozmowy z rejestratorką, a później lekarką w życiu swym nie słyszałam.
Zamówił? No tak, tylko do mamusi na drugim końcu miasta :roll:
Mniejsza, bo właśnie jeśli nie mniejsza to zacznę wyć.

Najlepsza jest pointa :wink: Lekarka bada Justyna, w pewnym momencie, z wahaniem w głosie pyta - ja bardzo przepraszam, ale czy może mi pan powiedzieć co za dziwne ślady ma pan na plecach?
Mam małego kotka, mówi Justyn, którego plecy są warte obfotografowania zaiste.
Ach tak, na to lekarka, ja myślałam, że to może jakaś alergia... zawiesiła glos.

No ja rozumiem kobietę, albowiem niecodzienny to widok, pytanie brzmi czy uwierzyła w kota :lol:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 03, 2014 19:17 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Zawieszka nareszcie odkryła tajemnice swojego imienia :wink: Lepiej późno niż wcale.
Co do pleców Justyna - obstawiam, że nie uwierzyła. Kasia, bądź gotowa na rozmowę na temat przemocy domowej :mrgreen:
Ostatnio edytowano Czw kwi 03, 2014 19:20 przez Amica, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Czw kwi 03, 2014 19:18 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Amica pisze:Zawieszka nareszcie odkryła tajemnice swojego imienia :wink: Lepiej późno niż wcale.

Lepiej wcale niż późno :twisted:
A taka była niegłupią koteczką :roll:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 03, 2014 19:21 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Piszemy jednoczesnie, własnie wyedytowałam mój poprzedni post.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Czw kwi 03, 2014 19:24 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Amica pisze:Co do pleców Justyna - obstawiam, że nie uwierzyła. Kasia, bądź gotowa na rozmowę na temat przemocy domowej :mrgreen:

Bo talerzyk był niedomyty ...

Raczej skieruje go do seksuologa 8)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 04, 2014 6:10 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

A nie masz zabezpieczeń na oknach? To znaczy, żeby uchylić w "poziomie" i ciach, zabezpieczyć takim wichajsterkiem?
casica pisze:Siedzę w szczelnie zamkniętym mieszkaniu, co czas jakiś biegając do okna otwierając, zamykając itd.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33215
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt kwi 04, 2014 7:11 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Trzeba było brać persa, ja mam tylko pół metra siatki od balustrady w górę :lol:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pt kwi 04, 2014 8:30 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Avian pisze:Trzeba było brać persa, ja mam tylko pół metra siatki od balustrady w górę :lol:

O? Persy takie nielotne są? :-)

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33215
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 31 gości