A jeśli prawdą jest to co pisze o chorobie. to kto opiekowałby się kotem, gdy musiałaby iśc do szpitala?
Stan po chemii też nie pozwala opiekować się kotem, bo człowiek ma tak złe samopoczucie,że nie jest w stanie na ogół funkcjonować-wiem, bo Tata miał raka.
Myslę,że to nie była przemyslana decyzja, a następstwem była nieumiejetność wybrnięcia z sytuacji, rodząca agresję i motanie się.
Fanteczka znajdzie domek-to urocza kicia.
Wojtek do mnie wczoraj dzwonił, żeby mnie uspokoić i przekazał wiadomość od Eweliny,że odezwie się do mnie dzisiaj. Ciesze się bardzo!
Przekażę wszystko rzetelnie, w końcu to potencjalny dom i obowiązuje uczciwość, nie mam nic do ukrycia, wszystko piszę też tutaj.
W zasadzie jedynym mankamentem Fanty, jest jej strach przed Bellą i Adele, ale to agresorki, każdego kota nowego gonią, gdy ich w pobliżu nie ma, Fantik swobodnie chodzi po domu z ogonkiem jak antenka.
Pozdrawiamy wszystkich w ten szary, pochmurny dzień, z nadzieją,że to tylko przejściowa szarówa i że słonko zaświeci i ogrzeje biedne futerka z ulicy!
Miłego dzionka!
