minęło 4 lata, wciąż poszukiwany

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 30, 2014 21:24 Re: wciąż szukam Borysa

ze szkołą jest tak:
ponieważ przepisy sa jakie są - jesli ktokolwiek oficjalnie dyrektorowi powie, ze dzieci na terenie szkoły lub w bezpośrednim jej sasiedztwie maja kontakt z bezpańskim psem to "pozamiatane" - dyrektor wzywa hycla, zawiadamia organ nadzorczy czyly UM czy UG i pies ma byc bezwzględnie usunięty - nikogo nie obchodzi jak, ma zniknąć i to w tempie expresowym zanim jakikolwiek rodzic-pieniacz zdąży wziąć oddech
dyrekcję w takim momencie nie obchodzi empatia, los psa, płacz dzieci - on chroni siebie bo przepisy są jednoznaczne - pies to groźne zwierzę i tyle

jedyne co można zrobić, to prywatnie tam stanąć samochodem, delikatnie rozpytac dzieci, poczekać
osoba miejscowa, z warszawską rejestracją, kobieta, nie wzbudzi sensacji ani nie sprowokuje nadmiernego zainteresowania
kto to jest w stanie zrobić?
pewnie wiele osób - pytanie kto zechce
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Nie mar 30, 2014 22:10 Re: wciąż szukam Borysa

Zlapanie psa przez straz miejska (bo taka sluzba jest wzywana przez urzad miasta lub dzielnicy w Warszawie) byloby dobrym rozwiazaniem. Straz miejska (ekopatrol) po pierwsze ma sprzet i doswiadczenie w lapaniu psow, a po drugie ma obowiazek odwiezc psa z terenu Warszawy do schroniska na Paluchu.
A ze schroniska na Paluchu mozna odebrac swojego psa lub adoptowac go, jesli nie ma sie dowodu na bycie wczesniejszym wlascicielem zwierzecia.
Przeciez zaden "hycel" nie odstrzeli psa, nie zrobi mu krzywdy.

Borys jest psem plochliwym, uciekajacym - coz wiec mialaby zrobic jakakolwiek osoba, ktora zauwazylaby go pod szkola? Jaki jest plan na wypadek zauwazenia Borysa?
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Nie mar 30, 2014 22:22 Re: wciąż szukam Borysa

U mnie w podwarszawskiej gminie to psy zanim trafia do schroniska w Skierniewicach sa w punkcie przetrzymań u pana Janka (hycla) albo w domach tymczasowych i wtedy dziewczyny z Vivy ogłaszaja je i szukaja domów, kastuja , odrobaczają, szczepia i czipuja za kase z gminy. Gmina chętnie na to łozy (koszty rzedu kilkuset złotych) bo odwiezienie psa do schroniska to juz sa koszty w tysiacach złotych. Więc jeśli złozy sie do gminy zlecenie na odłowienie konkretnego psa i od razu zadeklaruje, ze pies bedzie adoptowany to gminie w to graj, bo ponosi koszty tylko odłowienia. I juz nie płaci za przetrzymanie, ani dla schroniska.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie mar 30, 2014 22:52 Re: wciąż szukam Borysa

Agneska pisze:Zlapanie psa przez straz miejska (bo taka sluzba jest wzywana przez urzad miasta lub dzielnicy w Warszawie) byloby dobrym rozwiazaniem. Straz miejska (ekopatrol) po pierwsze ma sprzet i doswiadczenie w lapaniu psow, a po drugie ma obowiazek odwiezc psa z terenu Warszawy do schroniska na Paluchu.
A ze schroniska na Paluchu mozna odebrac swojego psa lub adoptowac go, jesli nie ma sie dowodu na bycie wczesniejszym wlascicielem zwierzecia.
Przeciez zaden "hycel" nie odstrzeli psa, nie zrobi mu krzywdy.

Borys jest psem plochliwym, uciekajacym - coz wiec mialaby zrobic jakakolwiek osoba, ktora zauwazylaby go pod szkola? Jaki jest plan na wypadek zauwazenia Borysa?


cóż .... co może zrobic hycel - róznie może postapić w zalezności od tego w jakich zaleznościach jest ze zleceniodawcą
ekopatrol - wiezie na Paluch, chociaż jak w temat wejdziesz "głębiej" to możesz róznych dziwów się dowiedzieć - czy sa prawdziwe czy nie na Borysie sprawdzac nie będę

plan gdy ktos zauważy Borysa ....
plan jest prosty, przejrzysty i precyzyjny - wysyła zdjęcie, które może potwierdzić bądź zanegować Borys/nie Borys, upraszczając na max - DZWONI DO MNIE
są 2 osoby, które mają sprzęt, praktykę i możliwości złapania płochliwego psa, mieszkają w Wawie
jedna z tych osób jest 24 na dobę pod telefonem - czeka na hasło: tam..... jest Borys
prawda jest też taka, że osoba widząca Borysa, mogłaby zamknąć wszystkie bramki na terenie, zwabić go, zapędzić w teren zamknięty - nawet na czyjąś posesję aby nie odszedł, może iść w pewnej odległosci za nim, jest wiele możliwości
najpierw to musi byc Borys

i jeszcze jedno - Borys jest płochliwy ale nie jest agresywny
podejdzie do człowieka spokojnego, weźmie jedzenie z ręki

ucieka gdy jest wystraszony lub czuje sie zagrożony

prędzej Misza ugryzie niż Borys

zarówno Miszę jak i Borysa dokarmiały dzieci ze szkoły
zarówno jeden jak i drugi pójdzie za dzieckiem z kanapką
chociaz Borys szybciej, bo on był wiecznie głodny w przeciwieństwie do - jak się okazało schorowanego- Miszy
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto kwi 01, 2014 8:24 Re: wciąż szukam Borysa

8O
duuużo wejść i ciszaaaaa

w telefonie tez cisza :cry:

też myslałam o tej pani sprzedającej pod cmentarzem ..... cisza
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto kwi 01, 2014 9:44 Re: wciąż szukam Borysa

No bo co można napisać oprócz tego, że trzymam kciuki.
Za daleko na cokolwiek.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto kwi 01, 2014 10:36 Re: wciąż szukam Borysa

Za znalezienie Borysa :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto kwi 01, 2014 10:42 Re: wciąż szukam Borysa

Może na wszelki wypadek zadzwonić do tej Pani przy cmentarzu?
Mogła na przykład zgubić nr tel. (zdarza się przecież)

za znalezienie Borysa cały czas :ok: :ok:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Wto kwi 01, 2014 11:39 Re: wciąż szukam Borysa

Lidka pisze:No bo co można napisać oprócz tego, że trzymam kciuki.
Za daleko na cokolwiek.


dokładnie :(

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26879
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto kwi 01, 2014 20:48 Re: wciąż szukam Borysa

Violet - nie wiem czy dziewczyny maja nr telefonu do Pani spod cmentarza, ja nie mam

właśnie przed chwileczką dostałam zdjęcie psa, zdjęcie zrobione przed chwilką na ulicy Kwitnacej Akacji w Radości ..... :cry: to nie Borys :cry:
Pan obiecywał rozglądać się, dać znać ..... to nie Borys :cry:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro kwi 02, 2014 7:39 Re: wciąż szukam Borysa

moze jednak warto spróbować ze szkołą :?:
może ktoś chociaż zrobi zdjęcie tego psa, który się tam kręci

ewado

 
Posty: 925
Od: Czw paź 14, 2010 15:14
Lokalizacja: Wroclaw

Post » Śro kwi 02, 2014 12:36 Re: wciąż szukam Borysa

ze szkołą będziemy próbować
jest plan i pomysł
i pewnie już za chwilke będą próby realizacji

teraz gdy ciepło najlepiej gdyby ktoś, kto mieszka na miejscu lub w okolicy często szukał w realu .....
ale to niewykonalne chyba jest .... niestety
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro kwi 02, 2014 13:01 Re: wciąż szukam Borysa

:cry:

ewado

 
Posty: 925
Od: Czw paź 14, 2010 15:14
Lokalizacja: Wroclaw

Post » Czw kwi 03, 2014 9:08 Re: wciąż szukam Borysa

wczoraj był telefon, zdjęcie pieknego futra, miły Pan z córką i :cry: to nie Borys

gdzie on jest?
i dlaczego dt wciąż powtarza: dajcie już temu spokój?
czemu dać spokój?
jak dać spokój?
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw kwi 03, 2014 9:10 Re: wciąż szukam Borysa

a co ze szkołą?

ewado

 
Posty: 925
Od: Czw paź 14, 2010 15:14
Lokalizacja: Wroclaw

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 31 gości