agal pisze:Wojtek pisze:Aguteks pisze:A wystarczyłby jeden duży plakat na każdej wystawie. Samo chodzenie na wystawy (przez 3 lata) nie dało mi tej informacji.
Ja chodzę na wystawy w Warszawie od 6 lat. Minimum 2 wystawy rocznie, a bywa, że 4 lub 5. Dochodzą do tego pokazy.
Podczas tych imprez, na których byłem, nigdy nie zorganizowano jakiejkolwiek akcji "uświadamiającej" skierowanej przeciwko sprzedawaniu kotów bez rodowodu.
Nie masz racji, Wojtku, w zesżłym roku była,
Napisałem, że nie było akcji uświadamiającej "podczas tych imprez, na których byłem".
Mamy więc dwie możliwości:
1. Mówisz o imprezie, na ktorej nie byłem (mało prawdopodobny wariant)
2. Akcja była, ale "cicha", nie docierała do wszystkich zwiedzających, czyli nie spełniła swego zadania.
agal pisze:Najłatwiej jest krytykować... Ale pomóżcie nam hodowcom przez somo h. Być może razem coś zdziałamy.
Kilka pomysłów przedstawiłem na pierwszej stronie wątku. Nie roszczę sobie do nich praw autorskich

agal pisze:Acha, co do akcji uświadamiającej rasowy=rodowodowy, przy sektorze "norweskim" były ulotki ze stosownym artykułem, publikowanym także na naszych klubowych stronach
Zapraszam wszystkich do lektury. A może też będziecie go drukować, powielać i rozdawać?
Obecność ulotek, których nie zauważyłem, potwierdza słuszność tego, co napisałem powyżej w punkcie drugim - akcja nie dociera do zwiedzających.
A z tego z kolei płynie wniosek dotyczący niektórych moich wcześniejszych propozycji:
Akcja "cicha" i skupiona w jednym miejscu, bazująca na tym, że ktoś podejdzie i weźmie sobie ulotkę, ma nikłe szanse na powodzenie.
Trzeba "pchać się" do oczu i uszu zwiedzających.

Jeśli plakaty lub transparenty, to na wejściu do budynku i na wejściu do sali wystawej.

Jeśli ulotki, to wręczane zwiedzającym już przy wejściu na wystawę i również z odpowiednią informacją słowną. Nie ograniczać się do wręczenia papierka - powiedzieć co na nim napisano.

I jednak komunikaty podawane przez głośniki. Taka forma edukacji ma szczególne szanse na powodzenie podczas wystaw, na których z nagłośnienia prawie się nie korzysta (tak było np. na ostatniej wystawie PZF, bardzo chwaliliśmy wówczas organizatorów za ciszę na sali).

Zobowiązać osoby sprzedające bilety do wygłoszenia każdemu kupującemu bilet jakiegoś krótkiego zdania informującep, że nie ma kotów rasowych bez rodowodu.

To samo mogą powtarzać osoby sprawdzające bilety przy wejściu.
Mam nadzieję, że powyższe wywody nie zostaną odebrane jako krytyka, ale jako forma pomocy - są to pomysły do wykorzystania, niektóre z nich nie wymagają nawet żadnych nakładów finnsowych. Brać i korzystać
