U Makusia stabilnie

Kochany kocurro śpi rozwłóczony obok mnie

W zachowaniu bez zmian - nie wygląda na chorego kota. Mruczy, bawi się, jak to Makowiecki

Tylko gubi ogromne ilości sierści.
Z jedzeniem lepiej ale jakiegoś szału nie ma. Po prostu zjada większe ilości suchego renala. Coraz bardziej gustuje za to w "ludzkim" jedzeniu. Karmą filetową póki co najwidoczniej się przejadł bo rzadko zje z puchy coś poza zlizaniem sosu.
Na siki będę polować jutro bo niestety tylko w weekend jestem w stanie zaraz po złapaniu podrzucić je do weta. Tydzień temu niestety miałam szkolenie firmowe i nic z tego nie wyszło

Przy okazji właśnie sobie przypomniałam, że chyba powinnam już zaszczepić Makowego. Czy jeszcze za wcześnie?