Mój ostatni post się nie zapisał i kilka odpowiedzi też. Niestety, nie zdążyłam ich przeczytać. Nie pamiętam, o czym pisałam, ale wstawiałam na pewno zdjęcie
Kociaczki czują się wyśmienicie, Ejzo coraz większy. Zadziwia mnie to, że przy tym kocie, jak się go już złapie, można zrobić wszystko. Wyczyścić zęby, obciąć pazury itp... Raster wyrywa się, miauczy, odpycha mnie tymi czarnymi łapskami. No normalnie patologia. A Ejzo, jak go wezmę na ręce, robi się taki miękki i bezwładny. No i halo, to Raster jest pół ragdollem. Widać, z ragdolla to mu przydzielono tylko wygląd i to w jakiś 50%, hehe. Ejzo to taki 100% kot - gania własny ogon, mruczy jak się go weźmie na ręce, czasami tylko tak śmiesznie wzdycha. Jakby chciał powiedzieć "wolałbym iść się bawić, ale pozwolę ci jeszcze mnie potrzymać".
Tarabanią w nocy niesamowicie. Wasze koty też tak mają? Pośpią do 4 i się zaczyna - zrzucanie rzeczy z parapetu i biurka, szarpanie kartoników itp. Straszna łobuzerka. Ciągle znajduję w łóżku myszki, piłeczki i takie kratki plastikowe, co się wsadza do zlewu, żeby się odpływ nie zapychał. Moje koty uwielbiają te kratki - wiecznie się to wala poza zlewem i wanną.
Ale Ejzo już z nami zostaje - jakoś nie wyobrażam sobie teraz go oddać.
Co prawda Raster się wkurza, bo mały go zaczepia namolnie i nie wiem, czy tu już nie zaczyna wchodzić w grę walka o dominację - Ejzo jeszcze jest pełnojajeczny. Ale już niedługo. Mam nadzieję, że się uspokoi trochę po kastracji.
No i zdjęcie - Książę i jego wielbiciel wypaczali coś na suficie
