WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA VIII- a życie sobie płynie...

przypomina mi się moja tymczasowa pitka teraz!

to w ramach tchnięcia nadzieją wstawię:

przed:
Obrazek

po:

P.S. dodam, że babcia miała 13 lat jak ją wyciągałam, teraz ma 15 i jest okazem zdrowia!

poszlo pw z prosba o nr. Bede trzymac kciuki za mala niebieska, zeby przezyla ten koszmar i powolutku wyszla z tego.
kiedys widzialam tu na forum ... Duszek bodajze bral udzial w akcji ratowania zaglodzonego kota. doslownie. zdjecia byly okrutne. kawal skoltunionego sznurka. Niestety tamten biedak nie przezyl. Tez wspomagalam i powiem ze poplakalam sie wtedy.
Trzymaj sie mała niebieska. :ok:

No właśnie zamierzam. Tak sobie pomyślałam, że Neigh pewnie wszystko Ci zreferowała telefonicznie, więc nie ma pośpiechu.
Biała spokojnie wyszła z transporterka, zwiedziła pokój, powąchała, co w misce (nie zyskało akceptacji), napiła się wody, wreszcie ułożyła w kuwecie (nie lubię tego zwyczaju u kotów, na szczęście czysta). Lubi wyglądać przez okno. Nie wygląda na szczególnie przestraszoną. Spokojnie daje się brać na ręce (choć ostatnim razem kwiczała), ale to pewnie dlatego, że umyłam jej oczy. jest bardzo lekka. Wierzę, że rzeczywiście waży 2,7 kg.

Natomiast jeśli chodzi o imię, to po obejrzeniu rzeczonej stwierdzam, że możliwość jest tylko jedna: coś, co dobrze komponuje się z częścią "księżniczka". Żadnych byle jakich, tylko księżniczkowe.
Na razie mam pomysły:
(Księżniczka) Kornelia (to po Korneliuszu, podobna, a Kornelek to dobry wzór dla kota).
(Księżniczka) Amelia też byłoby fajne, ale nie chcemy, żeby siczkowała, więc odpada. Mogłoby być jeszcze (Księżniczka) Aurelia (podobne do Amelii) albo Marcelina (bo marzec, ale niezbyt pasuje). Najbardziej podoba mi się Kornelia i pasuje. Ale czekam na inne propozycje. Może ktoś wymyśli coś lepszego. Dobrze też, by pasowało do Lukrecji i Maurycego.
Zaraz wstawię zdjęcia, chociaż jakieś żółte i słabe mi wyszły. Księżniczka nie chciała pozować.

Niebieskiej też nadałabym bardziej optymistyczne imię niż Masakra. Trzeba dać jej pozytywne wibracje. Poza tym pomimo wychudzenia jest zbyt piękna, by tak się nazywać.

Gdybym umiała to bym wstawila zdjęcia Tygrysa. Jego już nie ma.......Ale gdzieś w odmętach netu są zdjęcia niedługo po wyciągnięciu z Krzyczek i po.......

Salsę znam osobiście i z przed i z po........Fairey nie dodała, ze Salsa ma uszy kopiowane siekierą.....albo innym tępym narzedziem.

Zobaczysz błękitną MCO też będziemy prezentować jako przykład co można z zabiedzonego chucherka osiągnąć!

No trudno, na razie muszą takie być, żółte. Choć przyznam się, że kiedy ją widzę, to mam ochotę sfotografować na różowym tle, takim a la Barbie.

Zapomniałam napisać poprzednio - one w sumie nie są wykupione z pseudo, tylko żeby tam nie trafiły.

cudna jest, no taka Bella mi się kojarzy z nią

Ja też poproszę nr konta - czy to będzie wspólne na oba kotki??/

dużo nie dam bo zarobiłam wczoraj mandat ale coś tam wyskrobię

Dobra - ochłonęłam. Nie całkiem, ale pierwszy wstrząs minął.

Kotkins - zrobimy zdjęcia ale nie dziś. Możliwe, ze nie jutro. Na razie to ona jest w stresie - schowała się początkowo za Dziecka Starszego łozko, aktualnie za biurko. Podkręciłam jej ogrzewanie, bo przy takim wychudzeniu, myslę, ze temperatury nie trzyma.

Jutro zadzwonię do mojej p. wet i postram się wkręcić jak najszybciej. Ona nie wygląda na kota źle żywionego. Otwartym tekstem - ona wygląda na kota W OGÓLE nie karmionego.
Nie wiem, ale czy jest chora. Oczy, uszy są czyste, nie ma wycieków. Na razie nic więcej nie moge powiedzieć. Ale intuicyjnie - nie wygląda na kota cieżko chorego - wygląda na kota skandalicznie, dramatycznie i jak tam sobie chcecie to okreslić zagłodzonego.
Niewątpliwie na gwałt! trzeba jej zrobić badania. Martwię się wątrobą, martwię się tarczycą - generalnie SIĘ MARTWIĘ. Bo to nie wygląda dobrze.
Newa Floxanny zwana Etiopką była w porównaniu z Tą po prostu chuda.

Na razie zostawię w spokoju. Tygrysa karmiłam rozgotowanym kurczakiem ( miał 20 kg niedowagi - tak dobrze przeczytałyście 20....w obdukcji mu wpisano - "stan zagłodzenia IV - agonalny ). Ona wygląda ciut lepiej, ale tylko ciut.

Dzizas Dalia - jak to DOBRZE, żeś ja wypatrzyła........jak to dobrze.

I napiszę jedno. Otwartym tekstem - jest na tym tym forum wiele osób które wykupiło/ chętnie by wykupiło kota z pseudo czy trudnych warunków. Tylko się do tego nie przyznaje. Z różnych powodów. Ostracyzmu forumowego też.

A ja to robię. I mam odwagę się do tego przyznać.
Bo życie kota jest mi droższe, niż opinia, kaśliwe uwagi, i morale. Jesli pomóc kotu, którego opisałam powyżej jest niemoralne, to ja byłam/jestem/będę niemoralna. I już.
Wolę być prostacka, chamska, wywyższająca się i niemoralna. Ale wierzyć w to co robię.

Wielkie jestescie nierzadnice!
Neigh - to czym Ty ja karmisz? Moze rosolku jej daj, takiego bez przypraw.
Mocno, mocno trzymam kciuki. :ok:

Neigh pisze:Jestem totalnie wstrząśnięta - zmieszana nie. Trudno mi określić moje uczucia. Nie mam żadnego alkoholu wypijalnego. A bardzo by się przydał.

Dalia mnie przygotowała fakt.......sporo w życiu widziałam.......ale i tak mnie przeroslo. Wzięłam na ręce i się ............rozryczłam. Najświętsze słowo honoru. Ostatni raz widziałam coś takiego w Krzyczkach. To nie jest Etiopka, to nie jest Zmrol .........to jest MIAUWA KOŚCIOTRUP. To są nieco obrośnięte futrem kości. Kości sterczą jej wszędzie. Edukować z układu kostnego można. Sterczą żebra, pyszczek kojarzy się z obozem zagłady. Jak się nazywają te kości z tyłu nie pamiętam, ale wszystkie są WIDOCZNE. Nie namacalne WIDOCZNE.

To jest MIAUWA NIEWIARYGODNE.

zabrakło mi słow. Muszę się trochę pozbierac.......

Nic się nie stanie - nie ma powodu do rozpaczy/tragedii (Widziałam ją. Nawet na momencik wychynęła z budki jak Dalia wyszła. Jest gabarytów zmrolowych -> karzełkowaty obłysiały kościotrupek obciągnięty skórą). Jeśli tylko (daj Boże) nie jest zakłaczona po gardło i nie ma (nie powinna mieć, bo nie capiło z mordki na kilometr) krwistych dziąseł, wystarczy powolutku i delikatnie rozepchać jej żołądek, a potem tylko tuczyć i za parę miesięcy dojdzie do siebie.

Dla mnie to JEST Kornelia i jest zaginioną blizniaczką Amelii, ona wszakże uniknęła jej parszywego losu. Wygląda , że nie jest z nią źle, nawet oczka chyba w miarę zadbane.
Ale skoro Neigh przy miaukuni się popłakała, to już sie boję....

Albo Kamelia

Albo Anielka od anioła

A niebieska mogłaby być swojską Szarotką, bo w sumie szara.... Ale Neigh się pewnie nie spodoba....

Tak ja z tych co raczej klną niż płaczą.........

Dalia plisss nie przekazuj moich telefonicznych występów........cio......?

Na pocieszenie dodam, ze kotka urody to jest/ czy raczej będzie wielkiej.........

Imię się wymyśli.........ale nie dziś. Dziś to ja muszę ciut jeszcze odreagować a potem spać

Szłyśmy z dworca. W jednym reku nioslam pakę Benka ( bo w domu tylko silikonowy ..) w drugim transporter z kotem. Benek był dużo cięższy. Mysle, ze ona nie wazy 3 kg.......A nie jest mała. Ona się wydaje mała, ale jak ja sobie na kolanach ułożyłam, to ona owszem nie jest wielkoludem, ale ma spore stopy i jest długa.

Owszem nie spodoba:-). Podobnie jak mi się nie podoba papierowa Amadea - Amadea to jest piękne imię dla........kozy.

A czy biała nie miała na imię Brunhilda?

koteczekanusi, a dałaś kici kabanosika winstona? U mnie wczoraj i dzisiaj wciągnęła po jednym, do tego zjadła mikro kawałek wołowiny, zlizała galaretkę z bozity i przegryzła kilka chrupek RC. Jednak kabanosiki są chyba jako jedyne wciągane w każdych ilościach.

WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA VIII- a życie sobie płynie...

Kto przegląda forum