Będziemy robić ogłoszenia, głównie grupowe, indywidualne też, jak trochę się ogarnie sytuację.
Niestety zrobienie listy kotów tam, to koszmar. Nie ma za bardzo jak ich oddzielić, więc w kółko włażą w łapy te same rudzielce

Na razie rozchodzi się pocztą pantoflową i sporo ludzi się kręci.
Kolejny problem to ten, że pani Ula, która ma klucze i wydaje te koty (zgodziła się na podanie jej telefonu w ogłoszeniach), jest po prostu zawalona robotą i sama jeszcze do końca nie zorientowała się w sytuacji. Mimo że zna koty, to mało o nich wie. Jest niedospana i przemęczona. Sypia po 2h dziennie.
Za dzień-dwa pewnie się skończy rozdanie z poczty pantoflowej, ale akurat już powinny być porobione ogłoszenia.
Pani Ula do tego czasu może trochę też wyjdzie z szoku

Może się też wymyśli jakiś lepszy kontakt.
Tam jeszcze trzeba wybrać te koty, które pilnie wymagają leczenia. To co widać na pierwszy rzut oka, to wiadomo, ale tam może być więcej takich jak Pusia.
Z wyglądu grubaśna, a jak się weźmie na ręce, to podobno też szkielecik, tylko futro przykrywa.
Na pewno "bierzemy" wszystkie domy, w tym takie dla jedynaków, tylko dobrze by było, żeby ludzie zdawali sobie sprawę, że generalnie są to koty chore.
Nawet jeśli coś teraz wygląda modelowo, to może się posypać w każdej chwili. Zwłaszcza po zmianie domu.
Zresztą wiesz
