mir.ka pisze:to koteczki zadowolone

bardzo
Myszolandia pisze:charm pisze: Guree prawie z kolan nie schodził, przekazany z rąk do rąk, Beeju najpierw wystraszony, ale po kilku h też przyszedł domagając się głaskania
swoimi ocyma je widzę u siebie

cały czas zapraszamy
Guree na pewno pozwoli się wygłaskać, wymiętolić, wytarmosić, itd, a Beeju jak będzie miał nastrój i będziesz bardzo cierpliwa
psiama pisze:Kotecki i psia to jest zawsze nalepsza atrakcja imprezowa. O ile się nie schowa towarzystwo i focha nie strzeli

Guree się prawie nigdy nie chowa - on po prostu kocha być w centrum uwagi...
jedyną sytuacją, kiedy się schował był nadmiar czułości podczas imprezy rodzinnej - banda bardzo głośnych kilkulatków zniechęciła kociątko... (ale już dzieciaki sąsiadki, w wieku podobnym, ilościowo też były ok, tylko że nie wrzeszczały na cały regulator..

)
AgaPap pisze:Chciałam uprzejmie donieść, że chleb upiekłam w niedziele
Znaczy się coś chlebopodobnego, bo według mnie trochę za gliniasty był, ale nie chciało mi się rękami wyrabiać to wrzuciłam do thermomixa, a tam się wszystko z przepisu nie zmieściło (mogłam na dwa razy wyrabiać

) i przez to na oko wrzucałam mąkę i resztę.
ja próbowałam wyrabiać maszynowo, ale odpuściłam - ręcznie idzie dużo sprawniej i szybciej... przy odrobinie wprawy wyrabiam to ok 10-15 minut i jest całkiem dobrze wyrobione (robię na raz z dwóch porcji - piekę raz w tygodniu)
ale proporcje w wypadku tego chleba są bardzo ważne
AgaPap pisze:Od początku mi się wydawał za bardzo twardy, ale upiekłam. W sumie zjedliśmy, ale obawiam się, że pieczenie chleba nie będzie moją ulubioną specjalnością jak na razie
trochę cierpliwości i będzie wychodził modelowy

i pyszny
(też parę razy upiekłam takie coś średniego... ale najpierw piekłam z połowy porcji, żeby w razie czego straty były mniejsze)
AgaPap pisze:Acha i jeden bochenek w blaszce upiekłam a drugi na kamieniu, ale mi się tak przykleił, że jak odrywałam to cały sposób przypieczony do tego kamienia został, pewnie też coś źle zrobiłam
za mało mąki pod bochenkiem
u mnie spód jest bardzo umączony, dopiero potem go trochę otrzepuję
a z wierzchu przed nacinaniem smaruję roztrzepanym jajkiem, skórka jest ładniejsza
psiama pisze:Charm, ja wiem, że to wredne, ale ja jestem taki antytalent jeśli chodzi o pieczenie, że nawet miło słyszeć, że cos ci tam ciut gorzej wyszło
Mnie wiekszośc prób wychodzi tak, że nawet nie komentuję, dlatego zarzuciłam ten element kuchni na korzyść męża
to nie mnie gorzej wyszedł chleb tylko AgaPap
mój weekendowy wypiek wygląda tak:

(2 duże bochenki, wyglądające mniej więcej tak samo, waga ~1,6kg każdy, średnica ok 30cm, wysokość na środku ~12-13cm)
(tzn wyglądał, dzisiaj napoczęty drugi, po pierwszym śladu nie ma...)