Beeju, Guree, Natalia i Kacperek [*] część II - smutno...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 11, 2014 11:35 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

charm pisze:
Myszolandia pisze:Jaki Kolo :ryk:
Co się będzie przemęczał,cudował,ma ludzi od podnoszenia przeca :ryk:

oj tak ;)

przepraszam, że znowu się nie odzywam :oops:
w pracy mi się "trochę" posypało.... czytam z telefonu, ale trochę ciężko się pisze.... :oops:

a wczoraj mieliśmy gości, burasiątka zadowolone ;)
Guree prawie z kolan nie schodził, przekazany z rąk do rąk, Beeju najpierw wystraszony, ale po kilku h też przyszedł domagając się głaskania ;)
goście oczywiście też kociarze :mrgreen:


to koteczki zadowolone :)
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76358
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto mar 11, 2014 12:15 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

Chciałam uprzejmie donieść, że chleb upiekłam w niedziele :roll:
Znaczy się coś chlebopodobnego, bo według mnie trochę za gliniasty był, ale nie chciało mi się rękami wyrabiać to wrzuciłam do thermomixa, a tam się wszystko z przepisu nie zmieściło (mogłam na dwa razy wyrabiać :wink: ) i przez to na oko wrzucałam mąkę i resztę. :oops: Od początku mi się wydawał za bardzo twardy, ale upiekłam. W sumie zjedliśmy, ale obawiam się, że pieczenie chleba nie będzie moją ulubioną specjalnością jak na razie 8)

Acha i jeden bochenek w blaszce upiekłam a drugi na kamieniu, ale mi się tak przykleił, że jak odrywałam to cały sposób przypieczony do tego kamienia został, pewnie też coś źle zrobiłam :|
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto mar 11, 2014 18:10 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

charm pisze:
Guree prawie z kolan nie schodził, przekazany z rąk do rąk, Beeju najpierw wystraszony, ale po kilku h też przyszedł domagając się głaskania ;)

swoimi ocyma je widzę u siebie :oops:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Wto mar 11, 2014 18:45 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

Charm, ja wiem, że to wredne, ale ja jestem taki antytalent jeśli chodzi o pieczenie, że nawet miło słyszeć, że cos ci tam ciut gorzej wyszło :twisted:
Mnie wiekszośc prób wychodzi tak, że nawet nie komentuję, dlatego zarzuciłam ten element kuchni na korzyść męża :mrgreen:

Kotecki i psia to jest zawsze nalepsza atrakcja imprezowa. O ile się nie schowa towarzystwo i focha nie strzeli :D :ok:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Śro mar 12, 2014 9:20 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

mir.ka pisze:to koteczki zadowolone :)
bardzo :mrgreen:

Myszolandia pisze:
charm pisze:
Guree prawie z kolan nie schodził, przekazany z rąk do rąk, Beeju najpierw wystraszony, ale po kilku h też przyszedł domagając się głaskania ;)

swoimi ocyma je widzę u siebie :oops:
cały czas zapraszamy :ok: :piwa:

Guree na pewno pozwoli się wygłaskać, wymiętolić, wytarmosić, itd, a Beeju jak będzie miał nastrój i będziesz bardzo cierpliwa ;)

psiama pisze:Kotecki i psia to jest zawsze nalepsza atrakcja imprezowa. O ile się nie schowa towarzystwo i focha nie strzeli :D :ok:
Guree się prawie nigdy nie chowa - on po prostu kocha być w centrum uwagi...
jedyną sytuacją, kiedy się schował był nadmiar czułości podczas imprezy rodzinnej - banda bardzo głośnych kilkulatków zniechęciła kociątko... (ale już dzieciaki sąsiadki, w wieku podobnym, ilościowo też były ok, tylko że nie wrzeszczały na cały regulator.. :roll: )

AgaPap pisze:Chciałam uprzejmie donieść, że chleb upiekłam w niedziele :roll:
Znaczy się coś chlebopodobnego, bo według mnie trochę za gliniasty był, ale nie chciało mi się rękami wyrabiać to wrzuciłam do thermomixa, a tam się wszystko z przepisu nie zmieściło (mogłam na dwa razy wyrabiać :wink: ) i przez to na oko wrzucałam mąkę i resztę. :oops:
ja próbowałam wyrabiać maszynowo, ale odpuściłam - ręcznie idzie dużo sprawniej i szybciej... przy odrobinie wprawy wyrabiam to ok 10-15 minut i jest całkiem dobrze wyrobione (robię na raz z dwóch porcji - piekę raz w tygodniu)
ale proporcje w wypadku tego chleba są bardzo ważne :wink:

AgaPap pisze:Od początku mi się wydawał za bardzo twardy, ale upiekłam. W sumie zjedliśmy, ale obawiam się, że pieczenie chleba nie będzie moją ulubioną specjalnością jak na razie 8)
trochę cierpliwości i będzie wychodził modelowy :) i pyszny :)
(też parę razy upiekłam takie coś średniego... ale najpierw piekłam z połowy porcji, żeby w razie czego straty były mniejsze)

AgaPap pisze:Acha i jeden bochenek w blaszce upiekłam a drugi na kamieniu, ale mi się tak przykleił, że jak odrywałam to cały sposób przypieczony do tego kamienia został, pewnie też coś źle zrobiłam
za mało mąki pod bochenkiem ;)
u mnie spód jest bardzo umączony, dopiero potem go trochę otrzepuję ;)
a z wierzchu przed nacinaniem smaruję roztrzepanym jajkiem, skórka jest ładniejsza ;)

psiama pisze:Charm, ja wiem, że to wredne, ale ja jestem taki antytalent jeśli chodzi o pieczenie, że nawet miło słyszeć, że cos ci tam ciut gorzej wyszło
Mnie wiekszośc prób wychodzi tak, że nawet nie komentuję, dlatego zarzuciłam ten element kuchni na korzyść męża
to nie mnie gorzej wyszedł chleb tylko AgaPap ;)

mój weekendowy wypiek wygląda tak:
Obrazek
(2 duże bochenki, wyglądające mniej więcej tak samo, waga ~1,6kg każdy, średnica ok 30cm, wysokość na środku ~12-13cm)

:twisted: :twisted: :twisted:

(tzn wyglądał, dzisiaj napoczęty drugi, po pierwszym śladu nie ma...)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Śro mar 12, 2014 10:17 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

No pięknie wygląda ten chlebek :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Ja nie cierpię wyrabiać jakiegokolwiek ciasta ręcznie :oops: Wynika to chyba stąd, że jako dziecko miałam całe ręce w egzemie tzn. ranach i musiałam na wszystko uważać jak czegokolwiek dotykałam i do dzisiaj mi zostało, że staram się nie babrać w żarciu :roll:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Śro mar 12, 2014 14:57 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

AgaPap pisze:No pięknie wygląda ten chlebek :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Ja nie cierpię wyrabiać jakiegokolwiek ciasta ręcznie :oops: Wynika to chyba stąd, że jako dziecko miałam całe ręce w egzemie tzn. ranach i musiałam na wszystko uważać jak czegokolwiek dotykałam i do dzisiaj mi zostało, że staram się nie babrać w żarciu :roll:

hmmm, ja lubię, choć wyrobienie kilku kg ciasta chlebowego to niezły trening siłowy ;-)
ale skoro nie ręcznie, to pozostaje opcja termomixa - pół porcji to taki malutki chlebek, jeśli by się na raz zmieściło, to polecam zrobienie z 2/3 porcji - jeśli wejdzie na raz, to :)
a jeśli nie, to pozostaje pół porcji i mniejszy chlebek ;)
albo po pół porcji wyrobić, i potem już formować ręcznie itd.

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Śro mar 12, 2014 15:36 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

mój weekendowy wypiek wygląda tak:
Obrazek
(2 duże bochenki, wyglądające mniej więcej tak samo, waga ~1,6kg każdy, średnica ok 30cm, wysokość na środku ~12-13cm)

:twisted: :twisted: :twisted:

(tzn wyglądał, dzisiaj napoczęty drugi, po pierwszym śladu nie ma...)[/quote]


to z jakiej ilosci mąki pieczesz?
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76358
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw mar 13, 2014 7:47 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

mir.ka pisze:
charm pisze:mój weekendowy wypiek wygląda tak:
Obrazek
(2 duże bochenki, wyglądające mniej więcej tak samo, waga ~1,6kg każdy, średnica ok 30cm, wysokość na środku ~12-13cm)

:twisted: :twisted: :twisted:

(tzn wyglądał, dzisiaj napoczęty drugi, po pierwszym śladu nie ma...)



to z jakiej ilosci mąki pieczesz?

koło 1kg na bochenek, w weekend z dwóch porcji to prawie 2kg mąki ;) (ok 1,2-1,3 kg żytniej, w tym czasem odrobina razowej i z 60-70 dag pszennej chlebowej)

jest co wyrabiać ;-)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Czw mar 13, 2014 16:29 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

charm pisze:
psiama pisze:Charm, ja wiem, że to wredne, ale ja jestem taki antytalent jeśli chodzi o pieczenie, że nawet miło słyszeć, że cos ci tam ciut gorzej wyszło
Mnie wiekszośc prób wychodzi tak, że nawet nie komentuję, dlatego zarzuciłam ten element kuchni na korzyść męża
to nie mnie gorzej wyszedł chleb tylko AgaPap ;)
No i jeszcze mi na oczy padło, mea culpa ! :D

A chlebek weekendowy wygląda cudnie :1luvu:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Pt mar 14, 2014 8:04 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

psiama pisze:
charm pisze:
psiama pisze:Charm, ja wiem, że to wredne, ale ja jestem taki antytalent jeśli chodzi o pieczenie, że nawet miło słyszeć, że cos ci tam ciut gorzej wyszło
Mnie wiekszośc prób wychodzi tak, że nawet nie komentuję, dlatego zarzuciłam ten element kuchni na korzyść męża
to nie mnie gorzej wyszedł chleb tylko AgaPap ;)
No i jeszcze mi na oczy padło, mea culpa ! :D
zdarza się ;-)

psiama pisze:A chlebek weekendowy wygląda cudnie :1luvu:
cieszę się, że się podoba :)
niestety śladu już po nim nie ma... tzn po obu... dzisiaj ostatnie kromki w pracy... :oops:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pt mar 14, 2014 8:48 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

slinka mi cieknie....
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob mar 15, 2014 8:05 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

shira3 pisze:slinka mi cieknie....
:oops:

niestety wysyłanie chleba pocztą to raczej kiepski pomysł :(
ale jak będziesz gdzieś na śląsku to :mrgreen:

a ja dzisiaj planuję spróbować upiec bagietki :oops:
chleb jutro ;)
tzn dzisiaj zakwas ;)

poza tym mam pierwszy od daaaawna wolny dzień :)
tzn wolny w sensie muszę tylko zrobić zakupy, pranie, wyprasować czekający stos, posprzątać, zrobić obiad, coś na jutro, bo goście, umyć piekarnik, zrobić porządek z zapasami, wyczesać koty, i kilka innych ;)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Sob mar 15, 2014 8:13 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

Tak mi Mam opowiadała o pierwszych wolnych sobotach, za towarzysza Edwarda - kobiety były w takiej euforii, że nawet najlepiej panując, z wrażenia połowy rzeczy nie dały rady zrobić :mrgreen:

Ja jeszcze chodziłam w soboty do szkoły.
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Sob mar 15, 2014 9:07 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

AYO pisze:Tak mi Mam opowiadała o pierwszych wolnych sobotach, za towarzysza Edwarda - kobiety były w takiej euforii, że nawet najlepiej panując, z wrażenia połowy rzeczy nie dały rady zrobić :mrgreen:

Ja jeszcze chodziłam w soboty do szkoły.

no tak, wolna sobota robi wrażenie :mrgreen:

moja mama też chodziła do podstawówki w soboty :)
a teraz chodzi w soboty i niedziele z własnej woli, i jeszcze za to płaci... zostało jej 1,5roku ;)


zapomniałabym z wrażenia... jeszcze dzisiaj muszę przeczytać (i zrozumieć, i zapamiętać, i umieć zastosować...) ustawę o przeciwdziałaniu prania pieniędzy i finansowaniu terroryzmu... i wszystkie procedury wewnątrzfirmowe, instrukcję do modułu, w który coś tam trzeba robić, itd... od poniedziałku (tzn najbliższego...) jestem osobą odpowiedzialną za GIIF...
a osoba, która to robiła przede mną po prostu zniknęła z firmy... nie dzieląc się oczywiście wiedzą, doświadczeniem, umiejętnościami, itd...


kto wie, co to, i z czym się to wiąże, zwłaszcza w instytucji finansowej, zrozumie mój brak euforii, kto nie wie jest szczęśliwszy ;) a jak ktoś chce się dowiedzieć, to proponuję zajrzeć do ustawy na sam koniec, rozdział 8.. dodając, że nigdy się tym nie zajmowałam.... i jestem kompletnie zielona... :strach:

a na razie plany planami, za chwilę zbieram się i idę pobiegać ;-)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 42 gości