Ja pierdzielę...
Ręce mi już opadają, ostatnio wszystko jest pod górkę, wszystko na nie!
Nie ma reszty kasy na opłacenie dt Bandiego za marzec, nie ma kto zapłacić za kastrację, nie ma chętnych na Bandiego, nie ma normalnych chętnych na Czikitę (a teraz to już nawet nienormalnych nie ma).
Dziewczyny z PJD podsunęły mi pomysł, żeby zacząć pisać bloga i pisać o tych futrach, które mamy do adopcji, bo ludzie lubią historię, itd.
Pomysł fajny, ale czas! czas!!! CZAS!!!
Dajcie mi więcej czasu!!!!
Kontynuując utyskiwania:
W pracy masakra, mam tyle na głowie, że zapomniałam wczoraj iść z dzieckiem na popołudniowe zajęcia.
Ewa (albo jej TŻ) odeśle nam chyba niedługo Czikitę pocztą, a Misza nabawi się stresu i sam siebie odeśle pocztą do Kinni.
