Wasia i Kropka. A życie toczy się dalej.

Ewa.KM coś wiadomo o tej kastracji?
Widziałyśmy się wczoraj i dzisiaj, a ja zapomniałam zapytać... :roll:

Podczas pobytu mego u Ewy Kropka zjadła przewody od czajnika i od kuchenki.
Nie będzie herbaty, ani niczego pieczonego.
Bo tostów to już nie ma od dawna...

Po posprzątaniu zarzyganej podłogi idę spać.

Nie miałam czasu zając się nagrywaniem kastracji Bandiego bo miałam gości.

P.S.
Czikita zeżarła kabel od internetu w biurze. I to nie ten przy drzwiach tylko pod biurkiem. Nie wiem czy na noc nie wykręcić korków bo jeszcze się podłączy do prądu. Straciła też tego prawego górnego ruszającego się przedtrzonowca.

Ewa.KM pisze:Nie miałam czasu zając się nagrywaniem kastracji Bandiego bo miałam gości.
P.S.
Czikita zeżarła kabel od internetu w biurze. I to nie ten przy drzwiach tylko pod biurkiem. Nie wiem czy na noc nie wykręcić korków bo jeszcze się podłączy do prądu. Straciła też tego prawego górnego ruszającego się przedtrzonowca.

Kabli mam od... i jeszcze trochę, przysłać?

Nie dzięki kabli ci u nas dostatek. Może w końcu TZ się w końcu zmobilizuje i jakoś je uporządkuje, puści góra czy przykryje listwą. To przez ta jej wymianę zębów, ciągle musi mieć coś do gryzienia.

a tak dobrze radziła sobie dzisiaj rano z kością - chociaż prawdę powiedziawszy to kość z nią
:mrgreen:

Czikita to tak jak moja mała Zora niszczyciel. Jak przyjechała do nas to tyle nam naniszczyła, kiedyś nie miałam sygnału w telefonie i dopiero mąż się zorientował, że przecięte są kable pod stołem. A mikser zostawiłam tylko na chwilę na stole, poszłam po makutrę, jak wróciłam to mikser już miał odgryziony kabel. Mąż stracił swój prostownik, to tylko drobiazgi :mrgreen:

Może tym niszczycielom trzeba dawać patyki do gryzienia.
Ja wiem, ze to bałagan ale straty mniejsze.

tak daję jej tez kijszszki, wczoraj sama sobie wieczorem przyniosła długą sienka sucha gałazke i zrobiła z niej sieczkę, co nie przeszkodziło napocząć tez kabelek

Boje się kijaszków, od kiedy rodzice poprzedniemu jamnisiowi przynieśli do domu taki piękny, co by go uszczęśliwić...
Drzazga wbiła mu się w jelito

Miał tylko 1,5 roku :cry:

Kijaszki dla Zorki? Jak po pogryzieniu szafki do butów i zawartości, zamknęłam ją w garażu to załatwiła drzwi do garażu, a ponieważ były ocieplone watą szklaną to musiałam kąpać bidulkę od tej waty po powrocie z pracy :wink:

Czikita jest znowu u mnie. Kasia jej juz nie chce, bo:
- jej yorkunia jest przez Czikite traktowana jak pilka co to piszczy jak sie ją naciśnie, w zwiazku z tym przestała sie załatwiac na spacerach, bo musiała ciagle piszczeć
- dzieci przychodzące na korepetycje zamiast sie koncentrowac na angielskich słówkach bardziej interesowały sie Czikitą, a jedenchlopiec sie bał i poskarżył rodzicom, ze go pies lizał po twarzy itd.

Kasia oddała mi pieniadze które dostała od Zosik, potracając 65 zł za płyn na pchły/kleszcze, kapiel i strzyzenie, serek biały, i smakołyki. Karme ja dostarczyłam na cały tydzień.
No i na tym sie skończyła edukacja Rity.
A najgorsze ze własnie dzisiaj dostała rui i juz nie moze mieszkać z Miszą. Misza przeprowadzil sie wiec do kotów. Jeszcze nie wiem gdzie sie przeprowadzi TŻ, bo nie chce mieszkać ani z Cziką ani z kotami.

Ja pierdzielę...
Ręce mi już opadają, ostatnio wszystko jest pod górkę, wszystko na nie!

Nie ma reszty kasy na opłacenie dt Bandiego za marzec, nie ma kto zapłacić za kastrację, nie ma chętnych na Bandiego, nie ma normalnych chętnych na Czikitę (a teraz to już nawet nienormalnych nie ma).
Dziewczyny z PJD podsunęły mi pomysł, żeby zacząć pisać bloga i pisać o tych futrach, które mamy do adopcji, bo ludzie lubią historię, itd.
Pomysł fajny, ale czas! czas!!! CZAS!!!
Dajcie mi więcej czasu!!!!

Kontynuując utyskiwania:
W pracy masakra, mam tyle na głowie, że zapomniałam wczoraj iść z dzieckiem na popołudniowe zajęcia.
Ewa (albo jej TŻ) odeśle nam chyba niedługo Czikitę pocztą, a Misza nabawi się stresu i sam siebie odeśle pocztą do Kinni.

Zosik ja mam 160 zł z bazarku na Czikitę (225-65=160) jak chcecie przekaże na Bandiego.

Utrzymanie Czikity nie kosztuje 5zł.
Masz na głowie wystarczająco dużo. Mam ogromne wyrzuty sumienia, że zostałaś z nią, niejako na lodzie. Zapłaciłaś za ogłoszenia Borysa, utrzymujesz Miszkę. Nie mogę zostawić Cię z tym, bo to byłoby bardzo nie w porządku.
Zaraz pomyślę nad jakimś bazarkiem dla Bandiego, a w kwestii kastracji mam jeszcze alternatywę.
Jutro zadzwonię do jednej dziouszki, może będzie mogła mi pomóc.

no i się popie....łoooooooo

jej nie mozna teraz sterylizować - duze ryzyko bo naczynia bardzo poszerzone i kruche, hormony szaleją, organizm na największych obrotach :evil:

Wasia i Kropka. A życie toczy się dalej.

Kto przegląda forum