OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt mar 07, 2014 14:58 Re: OTW11-F:14/16.Co nam przyszłość przyniesie?

Kochani,jutro rano ciacham moją Rudzię. Czy macie jakieś wskazówki,które pomogą jej przetrwać spokojnie zabieg i dochodzenie do siebie? Poza tym,że ma być na czczo? Będę wdzieczna,bo to moja pierwsza sterylizacja u kotki. Wcześniej był kocur i suczka.

Atusia77

 
Posty: 63
Od: Pt gru 06, 2013 10:37
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt mar 07, 2014 15:26 Re: OTW11-F:14/16.Co nam przyszłość przyniesie?

ASK@ pisze:
ASK@ pisze:
OKI pisze:ASK@ wrzuciłam Ci już na FB, ale jeszcze tutaj http://tablica.pl/oferta/zaginal-kot-kt ... 56OxZ.html
Może się przyturla do stołówki?

Blisko mojej pracy. Wyjdę to sie przejdę po okolicy. Szkoda kota. Tutaj niebezpiecznie jest. Niby Hoża to boczna ale latają bez opamiętania auta.

Olga, nic się nie zmieniło w kwestii ogłoszeń. Jak pusto było tak pusto jest. Czas leci. Szkoda.

Szkoda :(

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 08, 2014 18:13 Re: OTW11-F:14/16.Co nam przyszłość przyniesie?

Jestem i ja .Żyję ,jakby ktoś pytał. :mrgreen:

Dzień zapełniony po brzegi. Miałam poleżeć byczkiem. I byczkiem zapitalałam w kieracie dzionek cały.Prawie. Teraz siedzę i odpisuję na zaległe maile.
Dzionek zaczęłam jak zwykle. Dziki. Ale dziś pora pielgrzymki kateringowej celem uzupełnienia suchego w miejscach wszelakich. Ciepło idzie a suche zostało wyżarte do ostatniej okruszki 8O . Może w niektórych miejscach inne stwory dożywiają się .Ale to też Boże stworzenie. Dobrze, że więcej wzięłam.
Po powrocie włączyłam wkład zapachowy :wink: i znów poszła nakolankowa pielgrzymka ze ścierą w łapce. Wolno, bez pośpiechu bo czasu dużo. Chodniczki, drapaczki...
Niepokoił mnie od jakiegoś czasu Dropsik. Według TZ wyrósł i wysubtelniał urodowo. To znaczy z okrągłego pycha zrobił mu się pysialek Marleny Dietrych. No, prawie bo tylko z kocony deczko. Ale dziś ilość jego futra na drapaku zapaliła lampkę. W pełnym dzionku spojrzałam na jego szyję i zobaczyłam oskubanego niedbale kogutka. A ruda czapeczka jakby przerzedziła mu się. On nawet jakby jaśniejszy był w rudościach. Przeciągnęłam ręką i w garści mi został kłąb.
TZ-towi oznajmiłam ,że na sobotnią kontrolę Gucia jedzie i Dropsik. Czy mam pisać co usłyszałam? O oczach trzepoczących nie wspomnę. Ani ani.
No i pojechaliśmy. Nawet wcześniej by pierwszym być.
Gutek z godnością dał sobie przegląd ran zrobić. Z mniejszą godnością zastrzyk przyjął. Drosp , jego widok, wywołał lekki chichot p. Asi i pewną nie do wiarę jego subtelnym wyglądem. Serdecznie go przepraszając za śmiech ,wysupłała mu garsteczkę pierza. Potem następną, następną...Osłuchowo, oglądowo ...bez zmian. Waga... 6 kg. Nie schudł więc w tej "chorobie" Zainwestowaliśmy w kuja i coś z omega kwasami dopyszcznie co do posiłku mają być podawane.
Wcześniej zrobiłam rachunek sumienia. Sunięcie z nosem przy ścianie, sprzyja takim kontemplacjom. Chyba znalazłam winnego w puszkach promocyjnych. Tych na C-coś tam. Zażerał się nimi. Prosił, żebrał, awanturował się ,nawet podejmował próby wspięcia po piżamce co przy jego gabarytach jest mega niebezpieczne dla spodenek. A, że na działkach badziewie dostawał typowe, to za diabła nie przepuszczałam ,że wydelikaci się mu żołądeczek. No, chyba że na RC dla sterylizowanych alergii nabył. Za wysoka półka może. Mamy obserwować. Za tydzień kontrola.
Guciek i Drops wrócili jak do siebie. Zadowoleni i wyluzowani. Drops robi mega postępy w integracji. Gania ze wszystkimi kotami. Tymi, które chcą być tym zaszczycone. Choć podejmuje próby zachęty u każdego. Czasem słyszymy "odmowę" :wink: Jego gonitwa ze Żwirem przypominała najazd czołgów .

Gutek odkrył w sobie przycisk "żebranie". Wcisnął go.

Tamiśka wczoraj przeszła sama siebie. A może powinnam napisać to o TŻ-cie? Janusz kotlety po smażył. Wzgardził, udał zapomnienie ,że jeszcze resztka kapuśniaczku do pochlipki została. On woli mięcho więc po wrzucił na patelnię niedzielny obiad. Siedzimy sobie w fotelach. Ja trzepię maile. Słyszę: Tamiśka co ty masz? Tami dumnie wlecze do pokoju kotleta w paszczęce. Za nią sunie korowód . Słysząc zdziwko i widząc nasze spojrzenia Taminka zrobiła nawrót. Aż jej kotlet zafalował. I dawaj spierniczać przed kroczącym TZ-tem. Korowód za nimi. Gadki, pouczki, karcenie... Tylko nie brudź za bardzo-usłyszałam.
TZ wrócił na fotel ale bez kotleta. Skoro dziecko głodne było...
Potem posprzątałam resztki. Bo tylko okruszki zostały.
Tami trzyma się. Puk, puk...umówmy się, że tego nie pisałam. Według wetki, powinna dostać Zylexis. Powinna. :?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56030
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob mar 08, 2014 18:27 Re: OTW11-F:14/16.Co nam przyszłość przyniesie?

Znaczy ze smażącej patelni tego kotleta ściągnęła :?:
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6958
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Sob mar 08, 2014 18:32 Re: OTW11-F:14/16.Co nam przyszłość przyniesie?

piotr568 pisze:Znaczy ze smażącej patelni tego kotleta ściągnęła :?:

Patelni Janusz pilnuje jako ten rycerz. Tami i nie tylko przypiekli by się w akcji kradziejstwa i nawet nie zauważyli.

Kotlety zostały ułożone w skromny choć zgrabny stosik. Wzięła spod spodu.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56030
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob mar 08, 2014 18:36 Re: OTW11-F:14/16.Co nam przyszłość przyniesie?

Spryciula, żeby z wierzchu nie było widać :ryk: :ryk:
Ale kto zostawia zgrabny stosik kotletów luzem bez nadzoru wśród takiej kradziejskiej bandy :?: :lol:
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6958
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Sob mar 08, 2014 18:50 Re: OTW11-F:14/16.Co nam przyszłość przyniesie?

Widać woli na ciepło :mrgreen:
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Sob mar 08, 2014 18:56 Re: OTW11-F:14/16.Co nam przyszłość przyniesie?

piotr568 pisze:Spryciula, żeby z wierzchu nie było widać :ryk: :ryk:
Ale kto zostawia zgrabny stosik kotletów luzem bez nadzoru wśród takiej kradziejskiej bandy :?: :lol:

TZ :wink:
Chyba specjalnie to robi bo to nie pierwszy ukradziony kotlet.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56030
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob mar 08, 2014 20:53 Re: OTW11-F:14/16.Co nam przyszłość przyniesie?

zagłosujcie na brzuchacza. Karma potrzebna
viewtopic.php?f=8&t=161014&p=10478109#p10478109
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56030
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob mar 08, 2014 22:24 Re: OTW11-F:14/16.Co nam przyszłość przyniesie?

ASK@ pisze:
piotr568 pisze:Spryciula, żeby z wierzchu nie było widać :ryk: :ryk:
Ale kto zostawia zgrabny stosik kotletów luzem bez nadzoru wśród takiej kradziejskiej bandy :?: :lol:

TZ :wink:
Chyba specjalnie to robi bo to nie pierwszy ukradziony kotlet.

Bo wie, że kot to zwierzę dzikie i drapieżne i musi polować.
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Nie mar 09, 2014 18:22 Re: OTW11-F:14/16.Co nam przyszłość przyniesie?

Mam znów swoją ulubiona migrenę. Już wczoraj się na nią zanosiło. Zlekceważyłam sygnały. Już dziś rano wiedziałam, że mnie dopadła ale na czas nie nafaszerowałam się lekami. Heroska :roll: psia cholewka. A wystarczyło łyknąć kilka prochów i poleżeć. Alem dzielnie polazła do dzików. Nauka jaką mi udziela migrena idzie w przypadku blondynki w las. A potem był odjazd.
Jako migrenówka mam w tych dniach mega pesymistyczne podejście .Mega refleksyjne również.
Poszłam na spacer. Jak pozbierałam się z otchłani pawikowych i odlotu prochowego. Jak zgasły mi światełka w mózgu i szklana ściana złagodniała. Pięknie było. I co widzę. Różowym pecaniem zaznaczono co niektóre drzewa. Nawet sporo ich zaznaczono. Nie załapałam celu tego kolorowego akcentu w lesie. Do czasu. Zaznaczono tak drzewa do wycięcia. Drzewa wyschnięte, drzewa umarłe już. Ale i nie tylko. Pod siekierę zaznaczono drzewa "inne". I to jest smutne. Drzewa co są mało proste ,co zwalczywszy przeciwności losu i tak wyrosły. Rachitycznie, powyginane, dzielnie unoszą grzywę zielonych kolek ku niebu. Fakt, smukłości im brakuje. Ale hartu przetrwania nie. Są . Istnieją. Zielenieją. Piękne właśnie swoją innością. Powyginane pnie, konary oplatające same siebie, pochyłość... Ale według nas ludzi ,nie mają racji bytu na tym świecie. Są "inne". Jakież to smutne. Jacy my, ludzie , jesteśmy uporządkowani. Jakie mamy piękne kryteria normalności. Wszystko co odbiega od "normy" jest mało cenne, nie warte niczego...Czy to drzewo, zwierzę...człowiek. Wiem, leśnik wie co robi. Musi dbać o resztę zalesienia. Ale te drzewa walczyły o przetrwanie, wyrosły i teraz umrą bo nam ludziom to nie pasi.

Przełączając kanały trafiłam na program o ludziach mających według społeczeństwa "dziwne" pasje. Opiekunowie dzikich zwierząt skrzywdzonych przez ludzi, ludzie kochający jadowite węże... Pasje nie zrozumiane przez bliskich, znajomych, sąsiadów, społeczeństwo... Program ,który pokazuje w sposób jednoznaczny, celowy jaki zły koniec ich spotkał. Nie oglądam ich ale dziś zatrzymałam się przy historii dziewczyny deczko zaszczutej przez swoje społeczeństwo. Zagubiona i odrzucona przez swoją pasję, bo kochała węże, odsunęła się od ludzi. Pominę całą smutną jej historię. Ale miała 10 szt. jadowitych gadów ,które kochała jak swoje dzieci. Pominę jej brak tzw profesjonalizmu czy uwagi ,bo to kwestia sporna ale została ugryziona przez szczególnie jadowitego gada. Nie wezwała pomocy bojąc się o swoje zwierzęta. Umarła w męczarniach ale nie wezwała pomocy. I co zrobili ludzie co weszli do jej domu? Na co zgodziła się rodzina wiedząca o jej miłości? Zamordowano wszystkie węże by porównując ślady ukąszeń odnaleźć "mordercę" . Mordercę? Boże, to tylko zwierzę. Tak jest zaprogramowane. A co zrobiła tv? Pokazała ucięte głowy kolejnych węży . Przecież wystarczyło wezwać specjalistę. Na nic się zdało poświęcenie kobiety. Zabito jej wszystkich podopiecznych. Nikt nie zrozumiał jej, nikt nie pochylił się nad jej testamentem jaki sobie wystawiła za życia, nikt nie widział w tych wężach tylko stworzeń. Wiem, dziwne może to co ja czułam. Ale mnie było wstyd i straszny żal. Te głowy z dumą pokazywane , fotografowane... Jakież to jest płytkie. Odmawiamy zwierzętom wyższych uczuć ale te złe i okrutne, typowo ludzkie, są personalizowane.

Boli mnie głowa. Każdy ruch to chlupot w mózgu. Mało go i tym dotkliwiej to czuję. Ale najgorsze są te ufowskie świetliki przed oczami. Może dlatego tak mnie jakoś się inaczej spojrzało na świat.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56030
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie mar 09, 2014 18:57 Re: OTW11-F:14/16.Co nam przyszłość przyniesie?

No cóż - może po prostu czas, by z telewizją zaczęli korespondować ludzie, którzy oczekują innego happy endu niż 10 odciętych głów. I że może internet nie jest taki zły, by nawiązywać znajomości z ludźmi podzielajacymi hoby. I jeśli ugryzie Cię jakiś jadowity kot, zawsze możesz wykonać telefon do przyjaciela.

Ja dziś mam syndom opuszczonego gniazda. Zawieźliśmy młodego do nowego domu. No niby dobrze, bo dom akurat taki, o jaki mi chodziło. Ale zawsze w takiej sytuacji niby wciąż tyle nas, ale jakoś ubyło. I mam wrażenie, że koty patrzą na nas podejrzliwie, bo znów wyszliśmy z kotem, a wróciliśmy bez.
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Nie mar 09, 2014 19:05 Re: OTW11-F:14/16.Co nam przyszłość przyniesie?

koteczekanusi pisze:No cóż - może po prostu czas, by z telewizją zaczęli korespondować ludzie, którzy oczekują innego happy endu niż 10 odciętych głów. I że może internet nie jest taki zły, by nawiązywać znajomości z ludźmi podzielajacymi hoby. I jeśli ugryzie Cię jakiś jadowity kot, zawsze możesz wykonać telefon do przyjaciela.

Ja dziś mam syndom opuszczonego gniazda. Zawieźliśmy młodego do nowego domu. No niby dobrze, bo dom akurat taki, o jaki mi chodziło. Ale zawsze w takiej sytuacji niby wciąż tyle nas, ale jakoś ubyło. I mam wrażenie, że koty patrzą na nas podejrzliwie, bo znów wyszliśmy z kotem, a wróciliśmy bez.

Gratulacje i witaj w klubie opuszczonych.

Nie napisałam ,że zdołował mnie ranek mega bardzo. Niby ktoś pingwiny karmi ale one już czekają w połowie drogi na mnie. A dziś nie było ich budek. Wyrzucone zostały w niebyt jakiś. Jakiś doopek zrobił "porządek" zapominając zebrać butelki po "napojach" i insze śmieci świadczące o baletach kociaków.
A na kotłowni znów grasują psy i koty przybyły nielicznie. Zdewastowane zostały budki i zniszczone miseczki. W bloku obok psia kobietka ma "swoje" dni i tabun głodnych (różnie) kawalerów okupuje okolicę.

Wczoraj jak byliśmy u weta była kobietka z chłopcem-bokserekiem. Miał (mogę poplątać nazwę) zespól feministyczny jąder. Nie wykastrowany na czas ma raka sutków.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56030
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie mar 09, 2014 19:13 Re: OTW11-F:14/16.Co nam przyszłość przyniesie?

koteczekanusi pisze:No cóż - może po prostu czas, by z telewizją zaczęli korespondować ludzie, którzy oczekują innego happy endu niż 10 odciętych głów. I że może internet nie jest taki zły, by nawiązywać znajomości z ludźmi podzielajacymi hoby. I jeśli ugryzie Cię jakiś jadowity kot, zawsze możesz wykonać telefon do przyjaciela.

Ja dziś mam syndom opuszczonego gniazda. Zawieźliśmy młodego do nowego domu. No niby dobrze, bo dom akurat taki, o jaki mi chodziło. Ale zawsze w takiej sytuacji niby wciąż tyle nas, ale jakoś ubyło. I mam wrażenie, że koty patrzą na nas podejrzliwie, bo znów wyszliśmy z kotem, a wróciliśmy bez.

Aniu, gratuluję adopcji :)
Filmu nie skomentuję ... :(

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon mar 10, 2014 14:22 Re: OTW11-F:14/16.Co nam przyszłość przyniesie?

Migreny ciąg dalszy był i jest. Po przeżyciu doopnej nocy gdzie kręcący się TZ wywoływał chlupotanie mózgu, a koty dające buziaki jakby granaty odpalały, nastał równie marny poranek. Z lustra spojrzało na mnie zombi. Uroda jakby ta sama ,nawet podobnie powalająca, tylko inaczej. Twarzowe zasinienia pod modrymi oczami dodawały im głębi. Skóra się obwisła nadając buziuni wygląd wypompowanej piłki. I ta bladość jakbym mąką się marną osypała. Ale kontemplacje nad mym wyglądem przerwał ciąg sedesowy. Nie ma to jak jego biel. Tak resztka rozumu mi zapitalała ,że nawet zęby mnie bolą. O oczach nie wspomnę. Prawe jakby się wyrywało na zewnątrz. Cholerny podróżnik. Do dzików nie poszłam :oops: ale po prostu w stanie nie byłam. Nasze stado przy wtórze miaukowych protestów dostało tylko puszkę. Bardziej awanturującym się nakazałam się zamknąć. Coś musiało w głosie być bo to zrobiły. Pracę też odpuściłam. Bladym mocno świtem, przy wtórze wrzasków wron wdzierających się przez okna, napisałam do szefowej o moim stanie . Wiem, że ona o tej porze nie śpi. Ja karmię koty ona dzierga. Chusty jakby ktoś pytał. Napisałam, połkłam kolejny ogłupiacz i padłam. Teraz lekko nadal ogłupiała prochamy powracam do żwawych ale ledwo żywych. TZ uwierzył w moją niemoc jak się dowiedział ,że u kotów nie byłam. Takich mocnych argumentów należy używać.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56030
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości