Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt mar 07, 2014 20:59 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Lifter pisze:
casica pisze::)

edit: jeszcze jedno mi przyszło do głowy, u Was jest trochę inaczej bo Mru i Mopik to jedynacy. U mnie jedynym jedynakiem jest Ignaś, dlatego mieszka osobno. Jest z niego charakternik i rządzi ciężką łapą, ale innych kotów nie tolerował wokół siebie nigdy, nietolerancja była skrajna i nie sposób było dołączyć mu towarzysza.


Z tego co widze Mopik tez - delikatnie ujmujac - nie przepada za kocim towarzystwem. Moze trzeba go bylo wziac wraz z bratem, ale jakby on byl podobnym sukinkotem jak Mopik, tobym chyba sie pochlastal...

Gdybyś wziął go z bratem niewątpliwie chowaliby się lepiej, łatwiej, więcej energii kierowaliby wzajemnie na siebie. W późniejszym wieku, gdy kot się do jedynactwa przyzwyczaił, a jeszcze z takim charakterkiem jak Mopik, dokocenie bywa już problematyczne. Może się powieść, ale nie musi. Niby kocury są pod tym względem łatwiejsze, mniej neurotyczne, ale oczywiście nie ma sztywnych reguł. W każdym razie jest duża szansa, że gdybyś wziął dwupak czyli dwójkota, obeszłoby się bez chlastania :)

Są koci jedynacy, takim kotem jest Ignaś. I taki był od małego kota, a w zasadzie od kociego podrostka. I to już jest zupełny dramat, mowy nie ma o dokoceniu i nigdy nie było. A próby i owszem były podejmowane przez panią Anię (jego zmarłą właścicielkę). Można te próby, tzn ich skutki określić krótko jako horror. Nie da się. Dlatego niestety mieszka osobno, pod opieką kolegi, który korzysta na byciu sublokatorem don Ignacia Perforacia :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 07, 2014 21:03 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Mopik w lozku zawsze poluje na nogi Duzej, ale niepisana umowa jest taka, ze poluje przez koldre, jak sie czasem zapomni i "wjedzie" lapami pod koldre, to wystarczy tylko powiedziec stanowczo "zostaw!" i kot wie - albo wyciaga lapy na wierzch albo zabawa sie konczy a jak bedzie probowal dalej pod koldra lapac, to zostanie wykopany z lozka. I to dziala. No, raz na 10 razy powiedzmy troche lapa zahaczy, ale samo "ała!" wystarcza by pokornie szedl sobie z lozka, bo wie, ze przegial. Nie wiem jak osiagnelismy ten consensus ale to dziala.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4967
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 07, 2014 21:21 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

:ryk:
Ale to już jest dojrzały, świadomy kot. Z Dżygitem jeszcze to nie działa, przeciwnie nawet. Teraz będziemy się skupiać, żeby coś trafiało do tego małego zakutego łebka :)
Koty to dranie, no nie da się tego nijak zakryć
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 07, 2014 21:41 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Ale jakie slodkie dranie 8)

Nie mozesz mu przyciac krotko pazurkow?
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Pt mar 07, 2014 22:04 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Tak zupełnie krótko, to nie. Ma taki układ pazurków, że w zasadzie wyłącznie czubeczki można mu obciąć.
Przyciętymi pazurkami radzi sobie doprawdy świetnie, po prosto mocniej naciska, to zdolny kotek :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 07, 2014 22:06 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

No prosze, jaki zdolny dranik :twisted:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Pt mar 07, 2014 22:36 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Oczywiście, bardzo jestem dumna z inteligencji i zdolności tego kotka (zapewne ma to po mnie), ale czasami myśl podła mnie dopada, że wolałabym jakiegoś pierdołę, niezbyt bystrego kociego safandułę :roll:
Ech te proste ludzkie marzenia :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 07, 2014 22:44 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Mopik jest - coz - niezbyt bystry (*), ale przy okazji kawal drania. Czasem tez sobie westchne, ze chcialbym jakas kocia pierdole, co tylko mruczy, myje sie, spi i wlazi na kolana,. I nie szcza ostentacyjnie po katach. I jest zdrowa. Ech...

(*) bo jak sie jest wystarczajaco ladnym, to madrym juz byc nie trzeba, a Mopik jest kotem bardzo urodziwym, poczawszy do noszonego smokingu (acz do bialych skarpet... gustu tez nie ma) a skonczywszy na lordowskich manierach. A takich wielkich i efektownycg wasikow jakie ma, jak zyje u kota nie widzialem. No ale (nie zawsze ale czesto) jak Bozia daje duzo urody to rozumu skapi. Musi byc zachowana rownowaga. (Ja sam akurat jestem dowodem na odwrotnosc tej tezy :P)


Swoja droga Mopik pozwala nam robic z soba niemal wszystko - bez problemu lyka tabletki, nie dostaje wscieku, gdy trzeba mu w domu zrobic zastrzyk czy kroplowke, cierpliwie znosi czyszczenie np. nosa czy przemywanie oczkow, czyszczenie uszu - zero problemow. Ale sprbuj tylko przyciac pazura chpcby jednego - Chryste Panie, dostaje amoku. Nawet u weta, gdzie zwykle jest sparalizowany strachem tak, ze po prostu bezwladnie lezy i nie probuje nawet wlezc do transportera, przy probcie obciecia pazurow nagle ozywa. Fakt, ze wetka z moja pomoca daje rade, bo broni sie gora na 1/3 mocy, ale... Pobieranie krwi, obmacywanka rozmaite - kot nie reaguje. Ale pazurow obciac sobie NIE POZWALA. Widac nie honor. I w efekcie mamy w domu dowcip. "Co to jest - chodzi w nocu i stuka? To bezszelestny kot chodzi po podlodze..."
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4967
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 07, 2014 23:07 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Może i nie ma gustu, ale wrażenie robi :) zupełnie jakby miał, ten koci elegant. Piękny okaz kocura, białe wąsiki rzuciły mi się w oczy na zdjęciach, bo są imponujące faktycznie. A ponieważ doczytałam wątek to mogę sobie westchnąć - ach jak to pozory mylą, a myślałby kto słodziak. Słodziak czyli wcale nie domowy terrorysta :)

Ale i tak masz szczęście w nieszczęściu, że przynajmniej w pełni obsługiwalny. A swoja drogą Mopik też uważa, że zalewanie podłóg hektolitrami moczu to świetna zabawa? Dracul niekiedy tak się zachowywał, na pytanie retoryczne czyli kto - tam - na - szczał ogon robił mu się jak u szopa pracza i zaczynały się radosne biegi po mieszkaniu pod hasłem "goń mnie".
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 07, 2014 23:14 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Kocie gówniarstwo ze sobą bawi się brutalnie- bo mają ochronne futra i zanim się pazury przebiją- już przeciwnika nie ma. U nas atakowała tak Stirlitz. Drapała, kopytkowała i gryzła do kości. Wyczytałam, że skuteczne jest piszczenie- jak najcieniej piszczysz iiiiii i cofasz to co zostało zaatakowane. Koty sobie nawzajem tak pokazują, że boli i koniec zabawy. U mnie jakieś 10 dni zajęło zniwelowanie ataków niemal do zera. Teraz zdarza się raz na kwartał ale wystarczy już zwykłe "i" i puszcza natychmiast. Przy czym Stirlitz ma wyjątkowego pecha- ani piękna ani inteligentna- to koci idiota, do tego szpetny okrutnie. Dżygit powinien zatem- jako kot inteligentny- załapać od pierwszego razu- jak Druid szkołę zraszacza ;) Spróbuj bo na plecy ciężko będzie pryskać zraszaczem (no chyba, że jednak skusisz się na barre au sol :wink: ).
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 07, 2014 23:23 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Dzisiaj rano były pierwsze Dżygita z kwazarkiem doświadczenia. Testy przebiegły pomyślnie, jakkolwiek zraszałam go kilka razy. Po ostatnim zroszeniu i spojrzeniu na zegarek, wkurzyłam się jednak mocno i wyrzuciłam precz towarzystwo. Zamknęłam drzwi, rozszczelniłam okno i och jak mi się miło spało.
Towarzystwo zaś niegłupie wcale, z etatowym wybudzaczem przeniosło się do Justyna. No cóż, pecha miał, jemu się zatkał kwazarek :P

Swoja drogą ciekawe, najmłodszy budzi. A u nas zawsze była około wykopowa zasada, że najmłodszy biegnie po flaszkę. Czyżby? Z czasem? :idea:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 07, 2014 23:34 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

casica pisze:... najmłodszy biegnie po flaszkę. Czyżby? Z czasem? :idea:

Kwestia treningu i motywacji 8)
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 07, 2014 23:37 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

zabers pisze:
casica pisze:... najmłodszy biegnie po flaszkę. Czyżby? Z czasem? :idea:

Kwestia treningu i motywacji 8)

Trenuje, nad motywacją trzeba popracować. Przy dobrej motywacji może będzie też przynosił świeże bułeczki?
A nie tak tylko samą wódę z ogórkami jak do jakiejś patologii :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 07, 2014 23:43 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Zapomniałam wstawić, tzn nie zapomniałam, czyściłam, reinstalowałam i takie tam, tzn nie sama :)
Ale efekt się liczy. I oto Ignaś, kocha śnieg ten staruszek
Obrazek
Troszkę był niesymetryczny bo tracił swój ostatni kieł :)
Obrazek
Niestety wypadanie ząbków nie jest metaforyczne, jak miał charakter, tak ma
Obrazek
Lat 20, no powiedzcie, że nie wygląda :)
Obrazek
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 08, 2014 0:00 Re: Moje koty XIV. Puti, to już dwa lata :(

Jasne, że nie wygląda na 20 lat,wygląda dostojnie. Dobre geny. I śliczne zdjęcia.
Ach, te kocie łapki na śniegu jak namalowane :wink:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 548 gości