mamaGiny pisze:bo się najadł przeca

Nie, Małgosiu, przed jedzeniem mierzę

.
A teraz z innej beczki chciałam...może Wojtuś się nie obrazi

.
Taka mnie przygoda dzis spotkała.
Jechałam busem do domu, akurat w tych porach wypełniony po dach.
Jednego busika przepuściłam, i tak za 15 minut był drugi.
Wydarłam miejsce siedzące, no i ruszyliśmy.
Po jakichś 20 minutach jazdy mimowolnie usłyszałam rozmowę dwóch pań....
Pani nr 1, na oko przedział wiekowy 50- 60, pani nr 2 zdecydowanie młodsza...
Zorientowałam się, że panie dyskutują o programie, który wyemitowała wczoraj " dwójka ". Nie ogladałam, ale był o pieskach.
Fragmenty rozmowy:
P 1- A oglądałaś wczoraj ten program na dwójce o psach? No dejże spokój, co to się wyrabia na świecie!
P 2 - Nie, a o czym było?
P 1- No o psach! Normalnie świat to sie juz całkiem przekręca. Ty wiesz, że psy leczą normalnie jak ludzi? Nawet usg mają, zastrzyki, kroplówki, no wszystko!
P 2- Ale jak pies chory, to przeciez trzeba do lekarza....
P 1 - A kto by tam po lekarzach chodził, i to z psem! Ludzie to już cudują...
jak pies jest chory, to sie kopie dół, zabija i zasypuje, a nie aferę robi (!) !
P 2- Eee, no jak to tak, zabić, zasypać....
P1 - No a co, jeszcze bym miała na psa pieniądze wydawać. Ludzie na rachunki nie mają, dzieci chore, bieda, a tu wielkie aj waj o psy. W tych schronisk to sie już tyle narobiło, że mówię ci. I kto to potem bedzie utrzymywał. A pousypiać to w cholerę, a nie jeszcze leczyć, cudować, po lekarzach latać...
Fragment podkreślony jest cytatem słowo w słowo.
Bym walnęła babę w ryj, ale nawet nie mogłam głowy odwrócić, bo wisieli nade mną ludzie

.
Obejrzałam ją sobie dopiero przez okno, jak już wysiadłam. I byłam gotowa na pokazowy gest kierowców, ale nie patrzyła.....