Niech śpi, pewnie dostał większą dawkę usypiacza, niż ta którą dają domowym, młodocianym kotkom. Jak się obudzi i będzie się darł, spróbuj mu podsunąć trochę mokrego, a jesli zje, to poczekaj czy się przyjmie. Jak sie przyjmie, to znaczy, ze można mu dawać po troszku i z przerwami.
A w ogóle wygląda? Bo u Gucia nawet śladu nie było, w burym futerku. I też tak spał. Odbierałam jakoś koło 18, niby wybudzonego, ale łapki się rozjeżdżały i spał do następnego dnia rano.
Behemota ciut podgolili, ale samo cięcie było jakbyś się nożem zacięła i to wszystko. I też przespał na mnie, zawiniety w ręcznik, praktycznie do rana nastepnego dnia
Shirka, wszystkie objawy w normie, trzeba cierpliwie czekać . A potem szmaty i płyn w dłoń i wyszorować. Zapaszek nie do podrobienia, pamiętam przy moim dzikunie, to była jazda