ARIA [*]

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Sob mar 01, 2014 1:26 Re: Spokojnie, to tylko Awaria;-) - na razie się leczymy...

Padłam... :oops:
Ale już wstałam - wewnętrzny budzik zadziałał prawidłowo- obudziłam się o 00.02, bo o północy psica powinna była dostać pierwszą dawkę antybiotyku...Nawet poszło, przez wenflon...Na razie nie założyłam jej jeszcze kubraczka, ale już zaczęła się interesować brzuszkiem - więc za chwilę trzeba będzie ją trochę pomęczyć...

Kiedy przyjechaliśmy wieczorem do Boliłapki, Awaria była już przytomna. Obolała i oszołomiona, ale wyszła do nas o własnych siłach. Zawodziła przez dłuższy czas, w lecznicy i potem, w drodze, ale sama weszła do samochodu, a w drodze nie chciała się położyć - całą drogę przejechała na stojąco.
Po wejściu do mieszkania stanęła na środku pokoju i nie chciała się dalej ruszyć - więc przeniosłam jej legowisko do tego miejsca, w którym stała - po chwili uznała, że tak jest ok i się ułożyła...Stopniowo zaczęła się uspokajać, coraz mniej zawodziła. Gdzieś tak koło 10-tej położyłam się na chwilę koło niej na podłodze, żeby ją uspokoić...Uspokoiła się i usnęła, ale po chwili ja też :oops:

Rano wizyta kontrolna, a przedtem spróbuję podać Awarii pierwszą porcję jedzenia - zobaczymy, jak pójdzie...

Piotrze, ogromnie Ci dziękuję za pomoc i wsparcie! :1luvu: Możesz zabierać pieska na spacery, kiedy tylko zechcesz... :twisted:

Mania2

Avatar użytkownika
 
Posty: 931
Od: Śro lut 11, 2009 21:35

Post » Sob mar 01, 2014 8:39 Re: Spokojnie, to tylko Awaria;-) - na razie się leczymy...

Och, psy sa niezlomne. :)
Moj najkochanszy mial usuwane nowotwory jako staruszek juz. Przyjechalam go odbierac po operacji z potencjalnym wsparciem fizycznym (bo to duze psisko bylo), a wyprowadzono mi psa na smyczy, idacego do mnie przytomnie, prosto, z usmiechem na pysku. ;) Sam wskoczyl do swojego bagaznika w kombiaku, nie bylo sily, zeby go przenosic czy podnosic - nie rozumial dlaczego wszyscy tak sie z nim cackaja. ;)

Awcia jest cudna, kochana, dzielna. Troszke Ci jej zadroszcze. :)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob mar 01, 2014 11:26 Re: Spokojnie, to tylko Awaria;-) - na razie się leczymy...

To prawda, strasznie fajny pies mi się przytrafił :wink:

Ubrałam Awarię w kubraczek w środku nocy, kiedy leżała. Przykryłam ją kocykiem - i tak przespała do budzika...Podałam jej malutką pierwszą porcję karmy, zjadła dość chętnie, zaraz potem zaaplikowałam tabletkę przeciwbólową. Rozebrałam z kubraczka, bo nie chciała się w nim ruszać i wyszłyśmy na spacerek - szła nierównym tempem, niekiedy przystawała zupełnie, żeby zaraz trochę potruchtać - ale siusiu nie było... :(
Spokojnie przyjęła kolejną dawkę antybiotyku, ale już ze zjedzeniem kolejnej porcji nie było tak różowo, polizała tylko trochę...
Zaczęła się interesować raną na brzuchu, więc znów założyłam kubraczek...I psica stanęła na rozstawionych łapach na środku pokoju, i ani w tę, ani we w tę :roll: Poddałam się, zdjęłam kubrak - i wtedy spokojnie ułożyła się na legowisku...Teraz śpi...
Nie ma letko! :roll:

Mania2

Avatar użytkownika
 
Posty: 931
Od: Śro lut 11, 2009 21:35

Post » Sob mar 01, 2014 23:26 Re: Spokojnie, to tylko Awaria;-) - na razie się leczymy...

Jest dobrze. Może nie oszałamiająco, ale dobrze. Pies trochę je, trochę pije i trochę wydala - właściwą stroną :wink:

Dziś na dyżurze był dr Maciek, który operował psicę, i opowiedział trochę więcej o tym, co znalazł w środku: za żołądkiem, za odźwiernikiem zrobił się fałd z błony śluzowej, który niemal całkowicie zablokował ujście do dwunastnicy (chyba tak to było, ale mogłam też coś pokręcić :roll: ) Najważniejsze teraz, żeby się ładnie zrosło, bez nadmiernej ilości tkanki bliznowatej i żeby badanie histopatologiczne nic nie wykazało...Doktor zrobił też usg, żeby obejrzeć, co się dzieje w środku...Jest jeden spory krwiak w jamie brzusznej, za parę dni trzeba będzie powtórzyć usg...
Doktorzy wlali w Awarię 3/4 kroplówki z glukozą, ależ to trwało... :roll: Resztę dostaliśmy na wynos, ale wyciekła ... :oops:
Spacerek o 18:00 był krótki - ale dłuższy od poprzedniego, przed chwilą wróciłyśmy z kolejnego spaceru - i ten już był całkiem niezły - byłyśmy poza domem całe pół godziny :wink: Przez większość czasu Awaria dreptała całkiem żwawo :)
Nie chce już jeść - popołudniu, żeby pobudzić jej apetyt, dałam jej lekko ścięte żółko - wsunęła z apetytem, a potem nawet chętnie zjadła porcję karmy. Muszę gdzieś doczytać, czy mogę jej podać kolejne żółtko - przynajmniej sprawdziłabym, czy to kwestia jedzenia w ogóle, czy rodzaju karmy...

Mania2

Avatar użytkownika
 
Posty: 931
Od: Śro lut 11, 2009 21:35

Post » Nie mar 02, 2014 20:23 Re: Spokojnie, to tylko Awaria;-) - na razie się leczymy...

jak piesek się czuje?

wilhelm170

 
Posty: 716
Od: Pt cze 08, 2012 19:32

Post » Nie mar 02, 2014 23:50 Re: Spokojnie, to tylko Awaria;-) - na razie się leczymy...

Piesek czuje się dobrze, tylko ja jakoś nie wyrabiam! :roll: Powinnam chyba była też sobie zażyczyć porządnej kroplówki ... :mrgreen:

Awaria spała dziś w nocy na łóżku - kubraczek już jej nie przeszkadzał się ułożyć :twisted: W ramach porannego spaceru zrobiłyśmy standardową pętlę wokół jeziorka w dość szybkim tempie (prawie już takim, jak przed operacją). Koło 10.30 mieliśmy jechać do Boliłapki z Piotrem, Jopop i stadem kotów - ok. 10.00 pies zaczął się kręcić i piszczeć, domagając wyjścia. No to wyszłyśmy...Nie była zainteresowana siusianiem - zaczęła mnie prowadzić do przystanku autobusowego, do pracy :mrgreen: W tym czasie przyjechała karoca - i musiałyśmy w szybkim tempie wracać do domu - a psica wcale nie chciała zawracać! :)
W lecznicy była duża kolejka, ale w pierwszej wolnej chwili podłączyliśmy Awarię do kroplówki, bo wiadomo było, że to potrwa...Zniosła to naprawdę bardzo cierpliwie...Doktor obejrzał psa już po zakończeniu godzin urzędowania, stwierdził, że wszystko się ładnie goi i nie ma powodu dziś jej męczyć robieniem USG. Dostała dwa kłuje i termin wizyty kontrolnej na jutro wieczorem. Wenflon zaczął trochę przeciekać, więc został usunięty (i nie zakładano już nowego). A potem pan doktor postanowił coś zjeść i podzielił się z bardzo głodnym pieskiem - kabanosami :roll:
Przespałyśmy cały wieczór, potem zaliczony wieczorny spacerek (standardowa pętla :mrgreen: ), po powrocie psica ułożyła się na kanapie i chwilę odpoczywała. Po jakichś 10 minutach wstała i przyszła się upomnieć o jedzenie :mrgreen: To chyba jest nieźle, c'nie?

Mania2

Avatar użytkownika
 
Posty: 931
Od: Śro lut 11, 2009 21:35

Post » Pon mar 03, 2014 5:36 Re: Spokojnie, to tylko Awaria;-) - na razie się leczymy...

Jest super :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon mar 03, 2014 14:25 Re: Spokojnie, to tylko Awaria;-) - na razie się leczymy...

Awaria jest ze mną w pracy. Przed chwilą na spacerku trochę zwymiotowała :( i nie chce jeść...
Mam nadzieję, że kaprysi, nie mam teraz jak sprawdzić, mam tylko intestinal po ręką...

Mania2

Avatar użytkownika
 
Posty: 931
Od: Śro lut 11, 2009 21:35

Post » Pon mar 03, 2014 14:33 Re: Spokojnie, to tylko Awaria;-) - na razie się leczymy...

Podrzucić Ci kocią puszkę ?
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6965
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Pon mar 03, 2014 14:49 Re: Spokojnie, to tylko Awaria;-) - na razie się leczymy...

piotr568 pisze:Podrzucić Ci kocią puszkę ?


Poproszę, będzie przynajmniej wiadomo, o co chodzi ...

Mania2

Avatar użytkownika
 
Posty: 931
Od: Śro lut 11, 2009 21:35

Post » Pon mar 03, 2014 15:11 Re: Spokojnie, to tylko Awaria;-) - na razie się leczymy...

Kocia pucha jest pyyycha! :roll: Dzięki za dostawę, Piotrze - jak to dobrze mieć wsparcie po sąsiedzku... :mrgreen:

Oszaleję przez tego psa! Kolejna specjalistyczna pucha za ciężkie pieniądze zostanie zjedzona przez pracowe dziczki... :evil:
Ale byle zatrzymała, to niech je, co chce... :roll:

Mania2

Avatar użytkownika
 
Posty: 931
Od: Śro lut 11, 2009 21:35

Post » Wto mar 04, 2014 22:40 Re: Sytuacja awaryjna- w kółko Macieju...

Wczoraj - nie zatrzymała... Dzisiaj- niestety też... :roll:
Awaria nadal co jakiś czas wymiotuje, ma fazę apetytu, potem znowu nie chce jeść - i tak w kółko! :roll:
Doktor Maciek zrobił jej dziś usg - krwiak się wchłonął, żołądek pracuje, perystaltyka jelit potwierdzona osłuchowo - trzeba czekać :roll:
Dostała zastrzyki: przeciwbólowy i antybiotyk, jutro wrócimy do doustnego p/bólowego, a wieczorem pójdę z nią na zastrzyk do mojego osiedlowego weta...
Po powrocie do domu zjadła chętnie porcję RC Gastro, nawet chciała więcej, niż byłam skłonna jej dać zjeść naraz, do tego zjadła chętnie spory kawałek marchewki gotowanej na parze...Może tym razem się uda? ...

Awaria ma swoją skarbonkę na siepomaga:
http://www.siepomaga.pl/f/jokot/c/1282
Prosimy o wsparcie wszystkie dobre duszyczki...

Mania2

Avatar użytkownika
 
Posty: 931
Od: Śro lut 11, 2009 21:35

Post » Wto mar 04, 2014 23:18 Re: Sytuacja awaryjna...

trzymam kciuki!

wilhelm170

 
Posty: 716
Od: Pt cze 08, 2012 19:32

Post » Czw mar 06, 2014 11:52 Re: Sytuacja awaryjna...

Wczoraj psica była sama przez cały dzień - niestety nie utrzymała śniadanka :(
Po moim powrocie wieczorem poszłyśmy do osiedlowej wetki z zalecaniami od doktor Uli - do antybiotyku i środka p/bólowego dołożyła jeszcze 2 środki przeciwwymiotne...
Po spacerku, na późną kolację szanowne towarzystwo dostało po kawałeczku przywiezionego z konferencji łososia w sosie szafranowym i kurczaczka w pomidorach ( :mrgreen: ), to czego nie zjadł Sierżant - Awaria doczyściła...
W nocy i rano bez pawików, apetyt dopisywał - choć nie na to co trzeba: Awaria swego żarcia nie chciała, za to wyczyściła miski pozostawione bez nadzoru przez Kubę i Sierżanta...a Sierżant tymczasem skonsumował awaryjne gastro :roll: :roll: :roll:
Pilnowała mnie cały ranek, łaziła za mną do kuchni, łazienki, pokoju - i z powrotem...Żebym sobie bez niej nie poszła... :wink:
Zabrałam ją dziś ze sobą - po pracy od razu pojedziemy na Ursynów...
Na razie jest ok - najpierw ucieszyłam się jak dziecko, kiedy psica zrobiła po drodze całkiem dużą i w (prawie) normalnym kolorze kupę :mrgreen: , a potem zaserwowałam porcję kociego żarcia, które zostało zaakceptowane...Na razie jest ok, uprasza się o nie puszczanie kciuków... :wink:

Mania2

Avatar użytkownika
 
Posty: 931
Od: Śro lut 11, 2009 21:35

Post » Czw mar 06, 2014 17:17 Re: Sytuacja awaryjna...

Wyżebrała od mojego kolegi mięso z obiadu, a potem jeszcze jej było mało i wysępiła kruche ciasteczko z ziarenkami... :oops:
Na pw mogę podać, który hotel ma taki dobry catering :twisted:

Mania2

Avatar użytkownika
 
Posty: 931
Od: Śro lut 11, 2009 21:35

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości