WARSZAWA WOLA Wyburzają dom - co z kotami ???

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro lut 26, 2014 21:36 WARSZAWA WOLA Wyburzają dom - co z kotami ???

Witam serdecznie,
to mój pierwszy post na tym forum, a że w ogóle mało forumowa jestem, to z góry przepraszam za wszystkie gafy - np złe przyporządkowanie działu itp, ale bardzo potrzebuję rady kogoś doświadczonego.

Na warszawskiej Woli, niedaleko ode mnie jest stara opuszczona kamienica - od wielu lat coraz bardziej niszczeje, ale stanowi dom dla wielu kocich rodzin, mieszka ich tam około dwudziestu.

Od kilku lat koty mają oddane trzy Panie karmicielki, a jakieś pół roku temu ja również zaczęłam wieczorami chodzić z jedzeniem do kociastych.
Niestety, kamienicę mają wyburzyć, powstanie apartamentowiec. Niedawno zadzwoniła do mnie pani Danusia z informacją, że wczoraj w dzień pojawili się pierwsi robotnicy - robili pomiary, coś chyba nawet już wiercili. Pewnie za chwilę pojawią się w większej ilości :-(
Jedna z Pań które dbają o koty do tej pory mówiła, że ma znajomego chyba z Eko Patrolu, który w razie czego pomoże (od jakiegoś czasu wiadomo było, że znalazł się właściciel gruntu), ale podobno od wczoraj po otrzymaniu wiadomości zamilkła, nie oddzwania.

A ja szczerze mówiąc nie bardzo wiem, gdzie mogę się udać z prośbą o jakąś pomoc.... I co właściwie w tej sytuacji można zrobić - bo nawet założywszy, że koty się wyłapie, to co z nimi dalej ???
Zaraz zacznę grzebać w sieci i szykować listę telefonów na jutro, ale Wy macie duże doświadczenie, podpowiedzcie proszę coś....
Może ktoś już był w takiej sytuacji, wie gdzie można zwrócić się o pomoc ?
Koty są dzikie, ludziom nie ufają - na miskę jedzenia przychodzą, w oczy spokojnie patrzą, ciekawskie maluchy przekrzywiają łepki i prawie zaczepiają, ale o żadnym głaskaniu nie ma mowy - trzymają się w bezpiecznej odległości od wyciągniętej ręki....
Obrazek

marciniak77

 
Posty: 36
Od: Pon lis 11, 2013 21:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 26, 2014 23:39 Re: Wyburzają dom - co z kotami ???

Nie ciekawie , mało czasu i do tego dziczki :(
Trzeba by napisac w tytule miasto , zaraz poprsze na banerkowym o banerek ( ta droga tez ktos moze sie zainteresować ) , bardzo wazne sa tez zdjęcia kotów , jakies info , jak wiek , płec , czy są ciachniete czy nie , bo szczepione to pewnie nie .
No i masowe ich ogłaszanie .
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Śro lut 26, 2014 23:59 Re: Wyburzają dom - co z kotami ???

"Oddane" panie karmicielki dopuściły do tego że "ciekawskie maluchy przekrzywiają łebki i prawie zaczepiają" :?: W opiece nad wolnożyjącymi dzikimi kotami podstawą jest sterylizacja :!: Mogło tych kotów być kilka a nie dwadzieścia :evil: I kłopot byłby dużo mniejszy :?

Przepraszam, ulało mi się. Zawsze tak mam jak słyszę o takich sytuacjach :evil:

Wracając do tematu - po pierwsze ile jest maluchów i w jakim wieku ? Jeśli do 2-3 miesiące to jest jeszcze szansa że się przełamią i oswoją tak że będzie można szukać im domów. Ze starszymi może już się nie udać. I podstawowe pytanie: kto się tego podejmie :?: Nie znam nikogo kto ma "wolne moce przerobowe" Z dorosłymi będzie duży kłopot. Na pewno należy je wyłapać i powycinać. Potem można znaleźć miejsce w pobliżu nadające się do bytowania kotów, tak żeby karmicielki mogły się dalej nimi opiekować i je tam wypuścić. Jedyne wyjście. Do schroniska się dorosłych dzikich kotów nie zabiera.
Można - a nawet należy - udać się do właściwego dla danej dzielnicy Wydziału Ochrony Środowiska, poinformować o problemie. Dowiedzieć się kto jest inwestorem, kto prowadzi roboty. Chodzi o to aby prace rozbiórkowe były prowadzone ze zwróceniem uwagi na mogące się ukrywać w ruinach zwierzęta.
Gdzie stoi ta ruina ?

piotr568

 
Posty: 6965
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Czw lut 27, 2014 7:00 Re: WARSZAWA WOLA Wyburzają dom - co z kotami ???

piotr568 pisze:Przepraszam, ulało mi się

Nie szkodzi - doskonale Rozumiem Twoją reakcję - mi samej "się ulało" w październiku zeszłego roku jak umówiłam się Ewą Lenc z Koterii na łapanie i sterylizację kotów.
Niestety - udało się ciachnąć tylko dwa, następną wizytę Pani Ewy trzeba było odwołać bo Panie się nie zgodziły :evil:
Przede wszystkim ta, która ma klucz do opuszczonego domu - i nie chce go udostępnić nawet innym przychodzącym karmić. I żadne argumenty do niej nie trafiają :-(

Ale do rzeczy - bo ja w telegraficznym skrócie - zaraz wychodzę do pracy a stamtąd raczej nie popiszę.
Telefon do wydziału ochrony środowiska Woli mam zapisany - wczoraj wieczorem puściłam maila, dziś będę dzwonić.
Dom stoi przy ulicy Szlenkierów na Woli, obok przedszkola ( Szlenkierów 8 nie weszła ósemka - numer osiem).
Zdjęć ja mam niewiele i kiepskie, Pani Danusia ma dużo - spróbuję od niej wyciągnąć,ale ona bez komputera jest więc może być ciężko.
Ciachnięte na pewno są tylko trzy koty, reszta - nie :-(
Dzięki za odpowiedzi, teraz znikam do pracy...
Obrazek

marciniak77

 
Posty: 36
Od: Pon lis 11, 2013 21:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 27, 2014 9:03 Re: WARSZAWA WOLA Wyburzają dom - co z kotami ???

podniosę
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56076
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw lut 27, 2014 9:26 Re: WARSZAWA WOLA Wyburzają dom - co z kotami ???

Jeśli panie odmawiają współpracy
to moze byc ciężko
bo pierwsze dzialania powinno sie skierować
na sterylizacje
dzikie koty dorosłe powinny zostać na wolności
nie ma sensu ich wyłapywać w celu innym niż sterylizacja

czy do tych pan nie dociera ze nie nastarczą z jedzeniem
za jakiś czas?
dokarmiany kot mnoży sie dużo chętniej i obficiej
niż dziki niedożywiony....

moze z urzędu dostaniesz talony
a panie nastrasz strażą miejska i schroniskiem

ciezko....mialam kiedyś takiego sabotujacego karmiciela
starszego pana dla odmiany
nawet naslal na mnie policje :(
i o dziwo przyjechała
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Czw lut 27, 2014 22:32 Re: WARSZAWA WOLA Wyburzają dom - co z kotami ???

Witam ponownie,
dzisiejszy dzień po wielu telefonach i mailach nie napawa optymizmem:

- wydział ochrony środowiska Woli najpierw uznał, że nie ma z tym nic wspólnego, zadzwoniłam na Starynkiewicza - słusznie odesłali na Wolę, a Ci w końcu.... poradzili żeby przenieść kocie budki w nowe miejsce uzyskując wcześniej zgodę ZGN na lokalizację.... ( gdybym miała gdzie - już dawno bym to zrobiła... ) i obiecali poinformować o sytuacji fundacje współpracujące z miastem...

- Straż dla Zwierząt przysłała maila którego nie warto było czytać
- Interwencje VIVA po pierwszej - niespodziewanej dla nich rozmowie - zaoferowały pożyczenie klatek-łapek. Super sprawa, ale jeszcze trzeba mieć możliwość je wykorzystać - czytaj: mieć gdzie umieścić złapanego dzikiego kota... ja nie mam :-(
Jeszce się z nimi skontaktuję, bo rozmowa była bardzo sensowna

- Jokot - realnie ocenił sytuację... dzikich kotów raczej nikt nie zaadoptuje, nowe miejsce bytowania - idealna sprawa.... ale nie taka łatwa :(
Pomogą przy sterylizacji - za co jestem bardzo wdzięczna. Ale tu trzeba najpierw przekonać jedną z Pań... może sytuacja podbramkowa przemówi jej do rozumu..
- Jutro spotykam się z dwiema Paniami - może razem wymyślimy gdzie przenieść budki... i podpisujemy się pod pismem do urzędu gminy
- Mamy kontakt do inwestora - dziś tylko poczta głosowa, jutro - mam nadzieję - coś więcej

Znowu lekko chaotycznie - ale inaczej na razie nie umiem :-(
Obrazek

marciniak77

 
Posty: 36
Od: Pon lis 11, 2013 21:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 28, 2014 9:42 Re: WARSZAWA WOLA Wyburzają dom - co z kotami ???

Cięzka sprawa ,nie jest łatwo przenieśc koty w nowe miejsce i nie prawda że jak zaczyna się remont albo wyburzanie koty uciekają .Uciekają ale wieczorem wracają w sterty gruzu potem już desek.Ja mam podobną sytuację tylko u mnie na stałe jest jedna dzika kotka i szukam jej miejsca od dłuższego czasu i nic .Jak na razie jedyna propozycja to wypuszczenie kotki do obcego stada w otwartym terenie.Bez sensu,kotka która 9 lat spędziła w piwnicach .Reszta kotów przychodzi tylko na jedzenie ,więc mam nadzieje jak jedzenie zniknie to i koty.U Ciebie zostaje rozmowa z inwestorem ,mam nadzieje że będzie ludzki
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Pt lut 28, 2014 9:53 Re: WARSZAWA WOLA Wyburzają dom - co z kotami ???

Marta , czy tam są maluszki? Jesli tak to w jakim wieku?
Masz dylemat, cholera. Ldudzie, znaczy sie ten typ karmicieli, nie myśli o przyszłości kota.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56076
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pt lut 28, 2014 10:29 Re: WARSZAWA WOLA Wyburzają dom - co z kotami ???

Czy to chodzi o to same miejsce? jak w zalinkowanym wątku.

viewtopic.php?f=1&t=78069&hilit=koty+na+szlenkier%C3%B3w
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8752
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lut 28, 2014 10:34 Re: WARSZAWA WOLA Wyburzają dom - co z kotami ???

marciniak77 pisze: - Interwencje VIVA po pierwszej - niespodziewanej dla nich rozmowie - zaoferowały pożyczenie klatek-łapek. Super sprawa, ale jeszcze trzeba mieć możliwość je wykorzystać - czytaj: mieć gdzie umieścić złapanego dzikiego kota... ja nie mam :-(
Jeszce się z nimi skontaktuję, bo rozmowa była bardzo sensowna

Mam dużą klatkę wystawową.
Spokojnie mogę przetrzymać w niej dwa koty.
Gdyby była potrzeba przechowania przez kilka dni albo przechowania po kastracji kotów, to mogę pomóc.
Mieszkam na Woli.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14890
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt lut 28, 2014 22:35 Re: WARSZAWA WOLA Wyburzają dom - co z kotami ???

ASK@ pisze:Marta , czy tam są maluszki? Jesli tak to w jakim wieku?

Niestety są, Asiu - najmłodsze z listopadowego miotu. A i pólroczne chyba są :-(

meggi 2 pisze:Czy to chodzi o to same miejsce?

Dokładnie tak.... I nadal niereformowalna pani neurolog jako jedyna ma klucz do posesji, i udaremnia wszelkie akcje sterylizacji :evil:
Ale pozostałe karmicielki to już bardzo sensowne osoby: panią Danusię znam od dawna, dziś poznałam panią Tamarę - bardzo stonowana i rozsądna osoba, podobnie - wymieniana w wątku pani Ewa ze sklepu zoologicznego. I wszystkie one chciałyby wysterylizować kocią ferajnę....
Wierzyć się nie chce jak jedna osoba potrafi nabruździć :twisted:

Trochę nadziei niesie że podobno owa pani chyba powoli zaczyna zdawać sobie sprawę, że kotów jest za dużo.( podobno lepiej późno niż wcale, ale w tym przypadku chyba mądrości ludowe się nie sprawdzają :-( )
Ta rodząca się świadomość w połączeniu z groźbą rozbiórki może sprawi, że uda nam się jakoś na nią wpłynąć. Oby - bo bardzo chciałabym skorzystać z pomocy Jokota przy sterylizacji.

Henia pisze:U Ciebie zostaje rozmowa z inwestorem ,mam nadzieje że będzie ludzki

mamy namiary, jeszcze nie udało się nawiązać kontaktu - w poniedziałek mam nadzieję, że pójdzie OK.
Zwłaszcza, że chcemy poprosić o przeniesienie choć jednego kociego domku na teren który zabrali przedszkolu ( pas terenu odgrodzony siatką - w czasie wyburzania pewnie postawią tam jakiś barak, ale miejsca jest sporo, może się uda...)

Poza tym - porozmawiamy z ośrodkiem zdrowia który sąsiaduje z przedszkolem - koty i tak kręcą się im po terenie więc może pozwolą choć na czas rozbiórki na jeden domek.

Na wywiezienie gdzieś całego stada nie ma szans... zgodnie z radą Jokota chciałybyśmy choć trochę je odciągnąć od ruiny, piwnica pani Danusi stoi otworem i nawet do niej zaglądają...

mimbla64 pisze:Gdyby była potrzeba przechowania przez kilka dni albo przechowania po kastracji kotów, to mogę pomóc.

Wieeelkie dzięki za propozycję :1luvu: Jeśli będzie potrzeba - odezwę się:-)

Jeśli ktoś ma jakąś propozycję działania - proszę o info. Mi trochę brak doświadczenia :oops:

Pozdrawiam i pozostaje mi mieć nadzieję, że to co namieszałam z cytowaniem odniesie skutek :-)
Obrazek

marciniak77

 
Posty: 36
Od: Pon lis 11, 2013 21:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 28, 2014 23:06 Re: WARSZAWA WOLA Wyburzają dom - co z kotami ???

Jestem ciekawa jakie ma pomysły wspaniała pani posiadające klucze, co zrobić z kotami? Niech je teraz zabiera do domu jak tyle lat je rozmnażała. Tyle razy prosiłam , chciałam pomóc transportowo w sterylkach, ale to była mowa do betonu. Niech ona się teraz martwi.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8752
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lut 28, 2014 23:15 Re: WARSZAWA WOLA Wyburzają dom - co z kotami ???

Tyle co nic - enigmatyczne wywiezienie "na Ursynów".... :-(
No, chyba że nie chce dzielić się z plebsem swoimi planami i zaskoczy nas cudowną receptą.....
Tylko że niezależnie od poglądów tej pani - w tej chwili chodzi o życie kotów.....
Obrazek

marciniak77

 
Posty: 36
Od: Pon lis 11, 2013 21:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 28, 2014 23:26 Re: Wyburzają dom - co z kotami ???

Justa&Zwierzaki pisze:Trzeba by napisac w tytule miasto , zaraz poprsze na banerkowym o banerek

Z tego wszystkiego zapomniałam podziękować... :oops:
Obrazek

marciniak77

 
Posty: 36
Od: Pon lis 11, 2013 21:29
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 405 gości