I kolejny nowy ... a jakże, czarny  
 Spotkanie z nim było jak deja vu - czekał w tym samym miejscu, co kiedyś Chudy. W taki sam charakterystyczny sposób siedział i tym samym spokojnym krokiem ruszył do rudery jak tylko mnie zobaczył. Musi juz wiedzieć od jakiegoś czasu o stołówce, możliwe, ze to jeszcze ostatni z dawnych Gadulców, czyli Kotów Zapłotnych 

Na razie chudy jak przecinek, ale skoro juz wie, gdzie jest micha, szybko sie zaokrągli  
 Oczywiscie nie wiem jakiej płci, ale zgaduję, ze chłopak.

Chudy juz nie czuje sie tak dobrze w altanie jak na początku. Zalazł za skórę Radkowi - wcale sie temu nie dziwię  

 Zaczepiał go wciąż, nawet miskę spod pyska porywał to sie doigrał. Już były 3 poważne awantury, futro fruwało ... Chudy przygaszony, Radek też nieswój 

 Nie chcę zamykać któregoś z nich w klatce - nie wiem, którego powinnam. Chyba Chudego ...
Zobaczymy, poczekam jeszcze na rozwój sytuacji.
Obcy z żabotem jakoś zniknął albo nie chce mi sie objawić  
