Nie zawsze. Babcia na widok psa dostaje zawału. Niezależnie od psa. I niezależnie od tego, ile razy go widzi.
I nie trzeba więcej niż 5 minut, żeby stwierdzić, że ten kot absolutnie nigdy w życiu nie mógłby mieszkać z psem.
Zresztą dokładnie tak samo reaguje na dzieci
Zapewne w końcu nauczyłaby się z psem żyć, jakby nie miała wyjścia, ale wyglądałoby to dokładnie tak, jak życie Kulokota w stadzie.
Inaczej reagują koty, które psów nie znają w ogóle lub znają, ale nie mają złych doświadczeń, a inaczej takie, zgarnięte jako podrostki czy dorosłe, które się chwilę po "wolności" pobłąkały i doświadczenia mogą mieć różne.
Przy takim kocie jeśli jest możliwość sprawdzenia, jak reaguje na psa, to należy z niej skorzystać, a nie wychodzić z założenia "trzeba łączyć".
Bo jeśli kot ma traumę i boi się panicznie, a jednocześnie nie ma noża na gardle - to nie tylko nie trzeba łączyć, ale wręcz nie wolno.
Jeśli kot w obecności psa reaguje zwykłą agresją, to pół biedy. Gorzej, jeśli go trzeba potem tydzień skrobać z sufitu
