"I tak człowiek trafił na kota"III ZŁOTY SMOK ODSZEDŁ [*]

Ależ Villenie - to jest bardzo proste. Mojego pierworodnego kocham NAJBARDZIEJ, bo dał mi poznać smak macierzyństwa, moją córkę kocham NAJBARDZIEJ - bo jest jedyna, mojego młodszego syna kocham NAJBARDZIEJ, bo jest najmłodszy....więcej dzieci nie mam , ale dla każdego znalazłoby się to NAJBARDZIEJ...
I koti też trzy - Misia NAJBARDZIEJ , bo ruda, Gucio NAJBARDZIEJ, bo największy, a Pietrusia NAJBARDZIEJ, bo taka sierotka biedniusia była na ganku i już mi tak zostało

Masz rację. Po głębszym zastanowieniu, doszedłem do wniosku, że tak to jest - NAJBARDZIEJ doskonale sie dzieli. I nic przy tym nie traci z NAJBARDZIEJ.

Moje uszanowienie
A co Ty Smoku masz z opalaniem? Uczulenie?

Witaj Siostro.
Pojęcia nie mam i wracze też nie mają. Niby wszystko jest ok, a ja się nie opalam. Ja się oparzam. Okropnie. Nic się nie dało zrobić, zatem zrezygnowałem z tej wątpliwej przyjemności.
Potrafiłem się poparzyć jadąc ledwie trzy godziny autem prosto na zachód - wiesz, pozycja prawie bez ruchu a słońce dawało z lewej równo. No i szit. Wysiadłem jak ugotowany rak. Do połowy.

Avian.
Gagat jest fantastyczny ale moja idolka to Agatka. Niestety już...

Melduję się.
Już tyle napisaliście...
Lecę doczytać.

My też się przywitamy

))

Hello.

Całkiem jak Bercik. Ja swoim kotom stawiam pionowo taki duży, biedronkowy karton po owocach, wycinam w dnie otwory na wielkośc kociej łapki. Albert i Maruda mają super zabawę - stają po przeciwnych stronach kartonu, podglądają się i boksują przez te dziury. A czasem któryś bystrzak zagląda z boku i też macha łapą... Po prostu kino.
Odiś się nie pospolituje z plebsem. Nie bierze udziału. Za to jak go coś (ktoś) wkurzy - korzysta z kartonu drąc go w całkowitym milczeniu na strzępy. Tak sobie odreagowuje. Później zaczyna gruchać i już można z nim rozmawiać.

Dwa normalne koty grzecznie jedzą kolację z miseczek. Trzeci kot wyciąga kawałki kurzych piersi ze swojej miski (paszczem) i gwałtownym ruchem głowy wyrzuca je w tył za siebie. A później na te zwłoki poluje...
To nie jest normalny dom. Tu zaraz woda popłynie pod górę.
I to jest najprzyjaźniejszy, najmilszy, najbardziej proludzki kot jakiego poznałem. Nic nie poradzę - jest szmyrgnięty. :mrgreen:

Albert... Albert... Dorośnij... Masz już dwa i pół roku... I oddaj mi te buty...

rycze...ale ze smiechu :ryk:

Villentretenmerth pisze:Trzeci kot wyciąga kawałki kurzych piersi ze swojej miski (paszczem) i gwałtownym ruchem głowy wyrzuca je w tył za siebie. A później na te zwłoki poluje...

jakaś domowa hodowla myszek :?:

Jedzenie ekologiczne / z własnej uprawy :mrgreen:

/, niezbędna dawka ruchu i stymulacji psychicznej.... :ryk:

Też się melduję

jakaś domowa hodowla myszek

Nie, nie mógłbym. Już mi zadusił Teklę. I dumny z siebie rzucił pod nogi. Niech żre łobuz chrupy. Zresztą lubi je, niedługo będzie wyglądał jak borsuk.

Witam się uprzejmie.
Dobra, to skoro Gospodarz nie życzy sobie lania po kątach, nie szczamy

Opalanie jest passe, nie ma czego załować :ok:

Lejcie na środku - łatwiej sprzątnąć.

Jak zwykle siadam w kąciku i będę podczytywać.

Odiś.
Uosobienie kociego spokoju.

Przecudny kocio o niezwykłym charakterze
"Do ludzkiego łóżka tak, tak, ja codziennie, ale wy, koty - trzymajcie dystans pół metra! Bo w pysk dam"!

- Albert.
- Aaallbeert!
- Pfrh!
- Albert. To jest piekarnik. W tym można upiec kota... Wyłaź!
- Serio, serio?
- Masz szczęście, że był zimny...
- Do gorącego bym nie wszedł, jestem KOTEM.
- Albert, czy ty musisz włazić wszędzie, czegokolwiek nie otworzę!?
- Oczywiście. Człowieku, jestem KOTEM.

Piekarnik jest fajny. Ale zmywarka lepsza. Tak twierdzi Mała Czarna.
Ofelia twierdzi, że lepsza jest szafa albo wnętrze narożnika w salonie. I nic nie szkodzi, że co jakiś czas zamkną kota przez przypadek. Wtedy kot ma ubaw, jak go szukają w panice po całym domu.

"I tak człowiek trafił na kota"III ZŁOTY SMOK ODSZEDŁ [*]

Kto przegląda forum