Firma mojego TŻ-ta też tak zniknęła. Miała z pięciu właściieli, każdy po troszku zabierał ze sobą, az zostały dwie drabiny i barak.
No i mam dwójkę bachorów na utrzymaniu, z tym że jeden przerośnięty
Ostatnio coś mówiliśmy na temat finansów. Stwierdził, że ktoś jeszcze musi iść do pracy: Młody nieletni, Kota nieletnia, no to chyba na niego wypadło... Śmialiśmy się z tego z pół godziny. ALe fakt, że nie wiem, co byłoby gorsze - pracujący chłop i gosposia w domu, czy tak, jak jest. Bo ja muszę być dyspozycyjna, inaczej - już nie pracuję. A szkoda by było.
...