Dzika kotka: jak oswoić?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 22, 2014 15:02 Re: Dzika kotka: jak oswoić?

Takie zachowanie to może ze 3-4 doby potrwać ,aby tylko nie dłużej .
A żarełko jest na widoku czy w dziupli ?
To nie jest dzika dzicz ,bo takiej byś na ręce nie wzięła ,zostaw ja w spokoju
sama rytm oswojenia sobie wrzuci.

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Sob lut 22, 2014 15:19 Re: Dzika kotka: jak oswoić?

Żarełko ma tuż naprzeciw wyjścia z transportera. Ale nadal nic nie ruszyła :-(

Bilbo

 
Posty: 34
Od: Sob lut 01, 2014 18:01

Post » Sob lut 22, 2014 20:44 Re: Dzika kotka: jak oswoić?

Wypowiem się tutaj, bo ktoś może skomentować i poprawić moją wypowiedź.

Kotka ma jedzonko blisko kuwety (wiem z prywatnych wiadomości). Niedobrze. Spróbuj dać może jeszcze jedną kuwetę i miski gdzie indziej w pokoju- może akurat jej taki układ nie odpowiada i chociaż się czegoś napije, bo to na razie najważniejsze. Kuwetę możesz zrobić prowizoryczną, żeby tylko sprawdzić jakiś karton dobrze wyłożony czymś plastikowym plus oczywiście żwirek, jak się zdarzy, że się tam załatwi to przełóż normalną kuwetę i tej się pozbądź.

Co do tłuczenia rzeczy i rozrabiania no to niestety musisz pochować tego typu ozdóbki, przynajmniej na razie. Gdzieś słyszałam, że przyklejają czasami taśmą dwustronną do mebli różne małe pierdołki, nie wiem czy to jest w stu procentach dobre rozwiązanie, ale pewnie zminimalizuje ryzyko przypadkowych potrąceń, ale to i tak na później, jak kotka już się będzie czuła lepiej.

Następnym razem nie odsuwaj łóżka- jak się tam czuje dobrze to niech tam siedzi, i tak już wystarczająco wystraszona.

Mów do kotki jak tylko możesz- dobry pomysł z czytaniem książki :), nie ważne czy siedzi w transporterku, czy akurat się chowa za łóżkiem. I spokojna muzyka (włączona cicho) jak nikogo nie ma obok.

Swoją drogą ja chyba swojemu kotu przed sterylizacją nie mogłam dawać jeść- ale nie jestem pewna. Mówił Ci coś weterynarz na ten temat. A może ktoś z forum jest bardziej w tym temacie i się wypowie czy w ogóle można jej dawać jutro jeść?

P.S. A zrobiłaś "koci kącik" i odgrodziłaś to miejsce jakimś kocem czy ręcznikiem czy kotka jest "na widoku"? Możesz zrobić kilka kartonowych kryjówek po pokoju, może jak będzie miała możliwość szybkiego schowania się to będzie pewnej wychodzić....

Arliii

 
Posty: 42
Od: Czw sty 30, 2014 19:10

Post » Sob lut 22, 2014 21:28 Re: Dzika kotka: jak oswoić?

Wątpię, że ona w ogóle wie do czego to służy. Dlatego na początek położyłam to blisko siebie żeby chociaż wyszła po jedzenie.
Przed sterylką to wiem, że musi być na czczo. Ale ona nie jadła nic od godziny 11 dnia wczorajszego. I nadal nie chce. Jak zmieniam jej wode w miseczce to tylko patrzy na mnie przerażonymi oczami i nie śmie tego ruszać. Mam nadzieję, że w nocy choć trochę wypiła.

Kotka jest wsunięta transporterem pod biurko, żeby nie musiała na mnie patrzeć i ja na nią. Przy okazji wysunęłam trochę pufę żeby ją to zasłaniało. Kocem przysłoniłam wczoraj, ale dziś nie wychodzi więc jest odsłonięte tak, że widze miski i kuwetę. Później specjalnie wyszłam z pokoju żeby było cicho, ale chyba nawet nie ruszyła się z transportera. Także ciągle siedzi w jednym miejscu, no i nadal się nie załatwiła...

Bilbo

 
Posty: 34
Od: Sob lut 01, 2014 18:01

Post » Nie lut 23, 2014 12:13 Re: Dzika kotka: jak oswoić?

Kotki często instynktownie wiedzą do czego służy kuweta, a raczej to co jest w środku, bo same w "naturze" najchętniej załatwiają się do czegoś sypkiego. Dlatego też radziłam Ci użyć z początku zwykłego piasku :). Często koty wzięte prosto z ulicy załatwiają się od razu do kuwety. Póki kotka nic tam nie zrobiła to niby wszystko ok (niby, bo oczywiście nie je i się nie załatwia). Jednak prawdopodobnie jak zacznie jeść to nie będzie się chciała załatwiać do kuwety (ponoć są odwrotne przypadki, że kotek się załatwia, a nie je, ale ja takiego nie spotkałam :P). A jakby nie patrzeć ma u Ciebie zostać i też nie warto w niej rodzić złych nawyków siusiania po kątach. Po prostu są koty mniej i bardziej wybredne- lepiej dać jej już teraz wybór, bo tyle ile kotów to tyle charakterów, jednemu będzie to przeszkadzać i będzie bojkotował miskę/kuwetę, innemu nie, a jeszcze inny może się zachowywać w sposób jeszcze nie spotkany, bo tak na dobrą sprawę nigdy nie wiadomo, wbrew powszechnej opinii koty to bardzo wrażliwe zwierzęta i praktycznie wszystko może być problemem.

Ano właśnie to mi przypomniało o jeszcze jednym. Ona zsiusiała się do tego transporterka, wiem, że może być to problem, ale powinnaś go porządnie wyczyścić (nie wątpię w to, że go powycierałaś), bo to też może być problemem dla psychiki kotki, jeśli musi cały czas siedzieć przesiąknięta zapachem moczu. Tylko nic na siłę, jak zmieni miejsce chowania się to dopiero, żeby nie stresować bidulki jeszcze dodatkowo.

A ile czasu przed sterylką? Poszperam coś w książkach, czy będzie jakiś sposób na zachęcenie kota do jedzenia. A próbowałaś dawać jej coś wprost do transporterka? Jak go posprzątasz/posprzątałaś to możesz spróbować zamknąć ją tam z jedzeniem, może jak będzie się czuła "bezpieczniej" coś chociaż ruszy... No, ale póki co najważniejsze żeby piła, dlatego głównie zwracaj uwagę czy wody chociaż trochę ubywa.

Lepiej żeby była póki co zasłonięta, żeby się czuła pewnie jak wyjdzie, to znaczy, żeby nie czuła, że coś ją widzi jak je czy pije. Musisz jej stworzyć dużo kryjówek po pokoju, może jakieś szafki opróżnić, żeby mogła tam wchodzić i siedzieć. Jest dużo pomysłów, będzie trochę ciężko się pomieścić, ale ogólnie warto :).

A jak dzisiaj wygląda sytuacja?

Arliii

 
Posty: 42
Od: Czw sty 30, 2014 19:10

Post » Nie lut 23, 2014 12:47 Re: Dzika kotka: jak oswoić?

Wczoraj już wszystko poprawiłam, przesunęłam kuwetę trochę dalej, poprawiłam miseczki i bardziej zasłoniłam jej miejsce kocem. Dodałam jakiś tam karton żeby jak co mogła wskoczyć do środka.
Nie zsiusiała się wtedy jednak, wydawało mi się.

W nocy, jak mama już spała a ja jeszcze chwilę siedziałam przy laptopie kotka wyszła z transportera. Zobaczyła mnie, ale od razu zmieniłam kierunek wzroku i starałam się nie robić hałasu. Wskoczyła na półki a z półki wdrapała się na firanę. Akurat los chciał, że ten karnisz słabo się trzyma i odczepił się po jednej stronie, kotka spadła razem z firaną, przewróciła kwiatka i rozlała miseczke :roll: Później chciała jeszcze raz na to wskoczyć ale się zsunęła. Musiałam wstac żeby to posprzątać bo firana przysłoniła jej miejsce. Schowała się do transportera. Pochowałam wszystko co mogłam, bo nie sądziłam że będzie wyczyniać takie cuda. No i jak już spałam, ok 1,5 godziny po tym co zrobiła znów wyszła. Poznała do czego służy okno (roleta była lekko uniesiona) i próbowała jakoś się wydostać z pokoju :? Wskoczyła na komodę a z komody na ścianę... Spadła, później wlazła znów na okno i słyszałam 2 razy ciche miau. No i starała się wskakiwać na to okno. Narobiła trochę hałasu więc wstałam, szybko wróciła do transportera i zamknęłam ją. (dla jej bezpieczeństwa, chyba) Po prostu spanikowałam, że kotka może coś sobie zrobic i ze ciagle bedzie tak skakać po ścianach. No i później już, nad ranem obudziła mnie cichym łkaniem. Nie było to typowe miauczenie tylko jakiś cichutki płacz :cry:

Nie wiem, co robić. Zastanawiam się czy po sterylizacji nie oddać jej tam, skąd wzięłam, skoro kicia tak tęskni za dworem.

Bilbo

 
Posty: 34
Od: Sob lut 01, 2014 18:01

Post » Nie lut 23, 2014 13:16 Re: Dzika kotka: jak oswoić?

Ciężka noc dla Ciebie i koteczki.
By było lepiej popytaj ,może ktoś ma pożyczyć klatkę wystawową ?,
po zabiegu nie będą wskazane takie zwisy zasłonowe :roll: ,o nie :!:
Kotka jest zestrachana ,fakt ,miaukoli żałośnie i cicho ,smutne ale tak bywa.
Zdecyduj o jej dalszym losie ale po zabiegu ,nie wcześniej :ok:
Jeśli masz możliwość to zaopatrz się w
http://www.kar-ma.pl/dla-kotow-pet-reme ... _4300.html
fajnie działa na zestresowane koty .

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Nie lut 23, 2014 14:04 Re: Dzika kotka: jak oswoić?

No, kolorowo nie jest. Szkoda kotki, że tak się teraz męczy, ale jeszcze za szybko żeby się poddać. Najpierw sterylizacja jak pisze Iwona66, dojdzie kicia do siebie i ewentualnie wtedy zadecydować. Wychodzi z transporterka, miauczy, a nie siedzi cicho schowana, tylko próbuje uciekać, ale trudno jej nie rozumieć, nowa sytuacja, całkowicie nowa. Stresuje się dalej, ale już nie biernie, może to jest moment na ponowne przyzwyczajanie jej do siebie. Koty muszą nauczyć się kontaktów z ludźmi, szczególnie takie. Czyli znowu próby zabaw, delikatnego dotykania, oczywiście nie nachalnie. Może musi się zachęcić do kontaktów z Tobą, żeby mogło być lepiej. Ale z tym niech lepiej wypowie się ktoś kto już miał w domu "znajdki". Żebyś przypadkiem się nie pośpieszyła przeze mnie. Czytać możesz jej cały czas :).

Jakbyś dostała taką klatkę to by było najlepiej póki co. A takie olejki, bo z tego co widzę głównie na tym opiera się ten specyfik też pomagają, ale są niestety dość drogie. A może zabawka z kocimiętką, tylko żebyś sama powcierała w nią kocimiętkę, a nie kupiła gotowca, bo te gotowce z reguły marnie działają (też nie na każdego kota kocimiętka działa, ale może akurat), może na takie coś się skusi- a kot który ma rozrywkę z reguły jest szczęśliwym kotem :).

Arliii

 
Posty: 42
Od: Czw sty 30, 2014 19:10

Post » Nie lut 23, 2014 14:34 Re: Dzika kotka: jak oswoić?

Na zabawe w ogóle nie chciała reagować. Głaskać się daje ale pewnie to dla niej duży stres. Probówałam jedynie głaskać ją tak po policzkach. Mama rano wrzuciła kotce mięso do transportera i też nie ruszyła. Postanowiłam interweniować i dawałam kotce wode ze strzykawki. Niestety nawet w tym wypadku nie chciała współpracować. Jedynie mlasnęła 2-3 razy, więc coś tam wypiła. Tak to woda wypływala jej z pyszczka. :cry: Na razie dam jej spokój. Później postaram się znów poczytać.

No niestety drogi ten specyfik... Znalazłam też inny, ale jest jeszcze droższy. Z kocimiętką spróbuję, ale to dopiero po zabiegu.
A o tej klatce to raczej też nie ma co mówić.

Ja powoli godze sie z myślą, że chyba kicia nie da się oswoić. (choć wiem, że to dopiero 3 dzień, ale widzę jak cierpi) Już wolałabym, żeby mnie biła, ale chociaż coś jadła. A tak to ani be, ani me.

Bilbo

 
Posty: 34
Od: Sob lut 01, 2014 18:01

Post » Nie lut 23, 2014 15:08 Re: Dzika kotka: jak oswoić?

Dorzucam zdjęcie kici :
http://scr.hu/1jr0/1618k

i jej kącik:
http://scr.hu/1jr0/2b0mp

kuweta jest trochę bardziej na lewo, nie widać jej tutaj.

Bilbo

 
Posty: 34
Od: Sob lut 01, 2014 18:01

Post » Nie lut 23, 2014 15:18 Re: Dzika kotka: jak oswoić?

Śliczna młoda panienka ,z fotko odbieram ją jako przerażonego dzieciaka ,
ale poza jej to nie dziki dzik :ok:
Bądż dobrej myśli ,uda Ci się ja udomowić ,ma potencjał :ok: :ok: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Nie lut 23, 2014 15:20 Re: Dzika kotka: jak oswoić?

Gdyby to była dzika kotka, to byś nie mogła dać jej wody ze strzykawki, zapewniam cię. Zdrapałaby i pogryzła przy pierwszej próbie dotykania.
Ona jest po prostu potwornie spanikowana. Najlepiej, żeby miała osobny pokój na oswojenie. Dużo szybciej by się oswoiła, gdyby był w domu inny kot - wtedy kicia by widziała, że tu kotom jest ok.
Ja tak oswajałam
viewtopic.php?f=1&t=121595

Niestety z powodu choroby zaniedbałam kontakty i teraz kotka nie da się dotykać, choć nie jest płochliwa i z innymi kotami żyje w wielkiej zgodzie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lut 23, 2014 15:20 Re: Dzika kotka: jak oswoić?

Kotka jest według mnie do oswojenia, ale no właśnie problem, że nie chce jeść, ani pić. Dałoby się dużo znieść i dużo czasu poświęcić takiemu kotu, ale nie kosztem jego zdrowia. Może jeszcze zacznie jeść, a jak nie to przynajmniej kotka będzie wysterylizowana, dobry uczynek na ten rok masz już na pewno spełniony :).

Mam jednak nadzieję, że zgłosi się tu ktoś kto też miał do czynienia z niejadkiem i coś poradzi, bo ja niestety chyba pomóc w tej kwestii nie mogę i nie mam pojęcia jak to zrobić. Mogę tylko dawać ogólne rady. Ewentualnie coś poszukać w książkach, ale póki co nic nie znalazłam :(.

Co do tego specyfiku to możesz zapytać u weterynarza, nie wiem czy pójdziesz do jakiejś kliniki czy do małego gabinetu, ale możesz poprosić o pożyczkę, wytłumaczyć sytuację, pewnie w większych klinikach mają coś takiego do swojego użytku, i jeśli jest tam ktoś w porządku pewnie użyczy i Tobie na kilka dni. Zawsze warto spytać nawet u małego weta, a może akurat coś ma :). Możesz też tutaj popytać czy ktoś z Twojej okolicy ma i pożyczy, jak będzie dawał efekt to i łatwiej potem takie pieniądze wydać. Załóż nowy wątek, bo tutaj nie każdy pewnie wejdzie, a jak będzie widział, że w okolicach Zielonej ktoś chcę pożyczyć Feliway, czy coś innego uspokajającego dla kota a sam będzie miał na zbyciu to może da znać.

Póki co musimy czekać na rady kogoś innego, żeby coś z tym piciem i jedzeniem zrobić...

Jest jeszcze coś takiego jak waleriana, zawierają ją np. krople nasercowe. Mój zawsze się dobierał do kropli mojej babci, i szalał z nimi po całym domu. Ciężko było je przed nim ukryć, chociaż staraliśmy się z całych sił, ale cwaniak wszędzie wszedł i szafki sobie umiał otwierać. Też działa na koty, i jest w składzie wymienionego wcześniej preparatu, czytałam teraz czy jest szkodliwa, ale jak w wypadku kocimiętki nie jest (na szczęście). Też możesz spróbować z nią jak kocimiętka nie pomoże. Jest taniutka, takie krople kosztują do pięciu złotych, tylko sprawdź czy nie ma czegoś innego potencjalnie szkodliwego w składzie, jeśli macie jakieś apteki otwarte w niedziele to nawet i teraz możesz skoczyć. No i nie daj jej tego pić, wystarczyć będzie sam zapach, może się trochę ruszy.

Arliii

 
Posty: 42
Od: Czw sty 30, 2014 19:10

Post » Nie lut 23, 2014 15:30 Re: Dzika kotka: jak oswoić?

mziel52 pisze:Gdyby to była dzika kotka, to byś nie mogła dać jej wody ze strzykawki, zapewniam cię. Zdrapałaby i pogryzła przy pierwszej próbie dotykania.
Ona jest po prostu potwornie spanikowana. Najlepiej, żeby miała osobny pokój na oswojenie. Dużo szybciej by się oswoiła, gdyby był w domu inny kot - wtedy kicia by widziała, że tu kotom jest ok.
Ja tak oswajałam
viewtopic.php?f=1&t=121595

Niestety z powodu choroby zaniedbałam kontakty i teraz kotka nie da się dotykać, choć nie jest płochliwa i z innymi kotami żyje w wielkiej zgodzie.


Niestety pokoju osobnego nie mam (małe mieszkanie w bloku), innych kotków tak samo. Cud, że w ogóle tą mogłam się zaopiekować, bo tak to ciągle matka odmawiała i kazała mi wybić sobie z głowy kota.
Wątek na pewno poczytam.

Bilbo

 
Posty: 34
Od: Sob lut 01, 2014 18:01

Post » Nie lut 23, 2014 15:42 Re: Dzika kotka: jak oswoić?

Spróbuję z tą walerianą ale to już nie dzisiaj. Dziękuję Arliii :-)

W takim razie czekam na rady od osób które miały doświadczenie z przerażonymi niejadkami, bo na forum niewiele znalazłam a też nie dam rady przeszukać całego.

Bilbo

 
Posty: 34
Od: Sob lut 01, 2014 18:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 68 gości