7 mordek potrzebujeDS.Serek i Samanta w domu:)Warszawa

Samanta i Serek w nowym domu pierwszą noc biegały po calej chałupie, zaliczyły bezbłednie kuwete, pare razy omiotły swą obecnością łóżko NOWYCH:)
drapak pod sam sufit okazal się miejscem do skoków na łóżko probujących spać. na szczescie następny dzien był niedzielą wiec Nowi Ludzie jakoś dali radę funkcjomować. Następna noc już lepsza , spokojniejsza a dziś w nocy wieści donoszą iż rodzeństwo pospało się na łózku wspólnie z Nowymi i dalo im wreszcie podrzemać. Przytulanki były i mizianki nad ranem. Samanta bardziej. Serek wciąż jeszcze lekko wycofany ale jak ja go znam, to jeszcze dzień , może dwa a potem na głowę ludzikom wejdzie ze swoją nocno- wczesno ranną miłością:) Jest dobrze i szczęśliwa jestem ogromnie.

Czarne czekają. zapytań sporo ale jakoś nic się nie finalizuje. O burasiątka tez były zapytania ale jakoś się wyciszyły, oględnie mówiąc.

to jednym słowem dobrze,jak Kubuś Asiu?

Super, że dzieciaki tak pięknie się zaaklimatyzowały

To teraz za pozostałe koteczki :ok:

Po takich wieściach dzionek zupełnie inaczej wygląda :1luvu:

i za resztę :ok:

BOZENAZWISNIEWA pisze:to jednym słowem dobrze,jak Kubuś Asiu?

Kubusiowi powoli wraca jego normalność. Zwoje mózgowe popalily się po tylu atakach padaczkowych. Juz normalnieje. Biedny jest strasznie i kocham go bardzo:)

Biedny Kubuś

Ciotka głaski przesyła dla Kubunia i całego zwierzyńca :1luvu:

POtrzebuje kciuków mocnych za buraski.
Dziś były fajni ludzie oglądac je aby wybrać jedną do domu. Z wywiadu jest świetnie.
Kciuki potrzebne dla mnie i ew argumentacja aby udalo mi się przekonać je do adopcji dwoch dziewczynek. Nie widzę dużych szans ale może.... Muszę tylko coś wymyślić!!!

Asiu

a jakie maja argumenty przeciwko dwóm kotom a jakie za jednym kotem?

W sumie to chodzi tylko o to, że tak do konca nie są u siebie. Niby tak ale biora pod uwagę i taki scenariusz ze za lat kilka czy szybciej będą ,musialy zmienić mieszkanie. Sytuacja nie jest jakaś dramatyczna ale wiadomo, że jak się od kogoś zależy to może byc rożnie. Może nic takiego się nie wydarzyć.

asia2 pisze:W sumie to chodzi tylko o to, że tak do konca nie są u siebie. Niby tak ale biora pod uwagę i taki scenariusz ze za lat kilka czy szybciej będą ,musialy zmienić mieszkanie. Sytuacja nie jest jakaś dramatyczna ale wiadomo, że jak się od kogoś zależy to może byc rożnie. Może nic takiego się nie wydarzyć.

nie do końca rozumiem - chodzi o to, ze z jednym kotem się łatwiej przeprowadzić w razie czego? Czy że teraz mają mneijsza przestrze ń do dyspozycji i obawiają się, zę dwóm kotom będzie za ciasno, czy też moze osoba, z kt,ora mieszkają obecnie zgadza się tylko na jednego kota?

raczej, że będą dysponowąc mniejszym lokalem. Dla mnie to nie ma znacznia ale nie mam juz argumentów.

asia2 pisze:raczej, że będą dysponowąc mniejszym lokalem. Dla mnie to nie ma znacznia ale nie mam juz argumentów.

a mowilas im, że mniejszy jest dla ludzi , dla kotow się nie zmniejsza bo koty sie poruszają w trzech wymiarach i to kwestia mebli itp i przez to nie odczuwają zmniejszenia przestrzeni?

Marzenia11 pisze:
asia2 pisze:raczej, że będą dysponowąc mniejszym lokalem. Dla mnie to nie ma znacznia ale nie mam juz argumentów.

a mowilas im, że mniejszy jest dla ludzi , dla kotow się nie zmniejsza bo koty sie poruszają w trzech wymiarach i to kwestia mebli itp i przez to nie odczuwają zmniejszenia przestrzeni?

mówiłam, że dla kotek to nie ma znaczenia . Póki co nie mam odpowiedzi. Nie wiem jak to odczytać.mam nadzieję że dobrze będzie.

Kciuki są

ale one wiedzą, ze się nie upierasz przy dwóch? Bo jak nie to mogą się nie odezwać.
Zresztą, co ma być to będzie, nie moamy niestety wpływu na wszystko.

7 mordek potrzebujeDS.Serek i Samanta w domu:)Warszawa

Kto przegląda forum