Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

[casica]

Łoooo, ale urósł
Ale Lucuś chyba szczuplejszy

No proszę Cię Dżygit jest jak niteczka

Aaaaaa, jakie cudne foty!!!

A już nie chce mi się zgrywać kolejnych

[felin]

Łoooo, ale urósł
Ale Lucuś chyba szczuplejszy

No proszę Cię Dżygit jest jak niteczka

No jasne

[casica]

Napisałam, że nie szczy?
Kłamałam, właśnie kładąc się stwierdziłam totalnie zalaną kołdrę.
Zabić?

I co z tym kotem jest nie tak?

[jozefina1970]

Napisałam, że nie szczy?

Owszem, nic nawet nie pisałam, żeby nie zapeszyć - a tu masz...
Ach, śniło mi się, że byłam u ciebie, miałaś dom z pięknym trawnikiem przy domu i skarpą i piękną bibliotekę z półkami z rzeźbionego drewna

[AYO]

Jak on się pięknie wybarwia!
I nieśmiało chciałam zauważyć, że ma chyba szansę przerosnąć Druida, albo fotka przekłamuje

Ja też mam onyxa - niebieskiego

[mziel52]

Dżygit ma już odruch warunkowy na kołdrę. Jedyny sposób na odzwyczajenie, to odizolować kołdry od kota na parę tygodni. Albo będziecie zamykać kota, albo przez jakiś czas zaczniecie używać śpiworów, lub spać w dresach, bez żadnego przykrycia.

[ewan]

Koty cudne, foty cudne i wiadomości cudne....były ja też myślę, że od kołdry trzeba gościa odizolować. Koci mocz się raczej nie dopiera, może nasz nos nie wyczuwa, ale koci jak najbardziej.
Nie wiem co poradzić, bo jak już pisałam Lalunia lała na kanapę i pomogła folia aluminiowa. Ustaliłyśmy, że u Ciebie nie znajdzie na łóżku zastosowania. Choć teraz pomyślałam, że może Dżygita w nią całego zawinąć Kasiu a może spróbować kropli Bacha, nie wiem czy akurat na tego typu sprawy są ale u źródła można dopytać.
Oj Świerszczu wstyd mi za Ciebie. Taką Ci chałupę skołowałam, a Ty co?!

[Amica]

Nie dałaś koteczkowi szansy na umycie się? Zua Amica, zua.

Zua Nie dałam mu szansy, żeby nie mieć generalnego prania narzut, poduszek itp. Dziś balkoning był pod nadzorem.
Dwaj panowie D. cudni, szczególnie Dżygit wtulony w Druida. Piękne zdjęcia. I jaka zgoda i miłość między nimi.
Co do olewania kołdry - może spróbuj powlec w podpinę koc? Na jakiś czas, może zapomni o kołdrze.

[casica]

Wiecie co sobie myślę? Poza uwarunkowaniem na kołdrę. On ma taki charakter. On wymusza, albo demonstruje niezadowolenie i lanie (na kołdrę) to jest reakcja. I tak np. budzi bo jest głodny, brak reakcji? Leje. Wczoraj wieczorem go skarciłam, nafukałam znaczy się i pogoniłam, nie spodobało się, za czas jakiś kołdra oblana. Oj jest on dominantem. Przy tym wszystkim jest niesłychanie słodki i miziasty, ale jest jednocześnie agresywny i brutalny. Bardzo agresywnie traktuje Zawieszkę i Rysię, pza tym nas też czasem atakuje jakoś wcale nie zabawowo. I coś mi się wydaje, że trzeba będzie go jakoś spróbować wyciszyć. Ale to młody kotek, więc nie chcę tego robić bez konsultacji z wetem. Tak myślę o obróżce.

Krople Bacha nie wchodzą w grę. Kiedyś w rozpaczy spróbowałam, nie przyniosły efektu, zapewne dlatego, że nie wierzę w homeopatię. A to jest chyba podstawowy warunek W kazdym razie stosowałam je, bardzo konsekwentnie i systematycznie, i nic. Udowodniłam więc sobie po raz kolejny, niewątpliwie ostatni, że nie będę się już w to bawić - w homeopatię w ogóle.

No cóż, pokoje będą zamknięte do końca marca i zobaczymy.

A jak nie pomoże, to spakujemy mały zielony plecaczek i zwrócimy wolność

[jozefina1970]

Niewykluczone...
Mru, pomimo, że jest grzecznym kotem, tfu, tfu, też wymusza różne rzeczy. Z tym, że ona nie leje, drapie za to rzeczy, na których drapanie jestem uczulona.
Cwane te koty, jak ch...a

[Amica]

Krople dr Bacha mojej Soni nie pomogły, pomogło Feli Way.Natomiast moja koleżanka stosowała krople z dobrym skutkiem właśnie w przypadku kotki sikającej.
Myślę, że pomysł z obróżką wart wypróbowania, feromony są stosowane m.in w przypadku siusiania poza kuwetą. Jeśli wydaje Ci się, że to sikanie to objaw buntu czy próba postawienia na swoim to jest nadzieja, że on z tego wyrośnie z czasem.
A na wszelki wypadek pakuj plecaczek, może się kto skusi na Dżygita przed Śmigusem Dyngusem?

[Olat]

To Ci się trafił charakternik
Trzymam kciuki, żeby pomogło odizolowanie od kołder
No i jest nadzieja, że wraz ze spadkiem hormonów i z wiekiem trochę się łobuz wyciszy i utemperuje...

[mziel52]

Stara się kocina sprostać swojemu imieniu. Chciałaś macho, to masz Było go nazwać Misiem.
Mam bardzo podobnego Buraka, miły ale ostatni cham, na domiar złego z nieusuwalnymi jajami.

[casica]

Niewykluczone...
Mru, pomimo, że jest grzecznym kotem, tfu, tfu, też wymusza różne rzeczy. Z tym, że ona nie leje, drapie za to rzeczy, na których drapanie jestem uczulona.
Cwane te koty, jak ch...a

Jakby Ci tu... no dobra, tak powiem - królestwo za drapanie w miejsce lania

Krople dr Bacha mojej Soni nie pomogły, pomogło Feli Way.Natomiast moja koleżanka stosowała krople z dobrym skutkiem właśnie w przypadku kotki sikającej.
Myślę, że pomysł z obróżką wart wypróbowania, feromony są stosowane m.in w przypadku siusiania poza kuwetą. Jeśli wydaje Ci się, że to sikanie to objaw buntu czy próba postawienia na swoim to jest nadzieja, że on z tego wyrośnie z czasem.
A na wszelki wypadek pakuj plecaczek, może się kto skusi na Dżygita przed Śmigusem Dyngusem?

Krople bacha stosowałam u lejących, niestety nie pomogły. Dracul, do bólu konsekwentny ten kotek, lał aż szumiało po wszystkim i wszedzie tylko nie w kuwecie. W kuwecie najchetnie spał, rozwalony wygodnie na pleckach na czyściutkim piaseczku, ot taka domowa plaża. Ale czasem był Dzien Dziecka. Dracul z godnością szedł do kuwety i tam najpierw ostentacyjnie grzebał, długo grzebał, żeby nie umkneło niczyjej uwadze, że oto kot bohater wchodzi do kuwety w celu innym niz relaks. Jak pogrzebał, a wszyscy się zbiegli oglądając cud, ostentacyjnie machał łapą w powietrzu i wychodził. I za pół roku nastepował kolejny cud laniawmiejscudotegoprzeznaczonym Ryszarda zupełnie jest nieprzewidywalna. To znaczy jest - wiadomo, ze naleje w najmniej stosownym momencie, ale wiadomo, że w przedpokoju
Żadne Bachy, feliwaye, odstraszacze, feromony nie przeszkadzały moim miłym kotom w laniu poza kuwetą
Dżygit natomiast, czyścioszek, załatwia się do kuwety. A czasem demonstruje, niestety demonstruje na kołdrze

To Ci się trafił charakternik
Trzymam kciuki, żeby pomogło odizolowanie od kołder
No i jest nadzieja, że wraz ze spadkiem hormonów i z wiekiem trochę się łobuz wyciszy i utemperuje...

Taaaa, charakternik. Chyba na starość zacznę lubić istoty bez kręgosłupa, własnego zdania oraz innych zbędnych dodatków

Stara się kocina sprostać swojemu imieniu. Chciałaś macho, to masz Było go nazwać Misiem.
Mam bardzo podobnego Buraka, miły ale ostatni cham, na domiar złego z nieusuwalnymi jajami.

Rzymianie mieli rację? Nomen omen?
Dostał takie imię, żeby miec serce do walki, z chorobą, nie z kołdrą
A mógł byc Burian, sympatyczne lelum-polelum, noszone bezwolnie przez rózne zywioły. Ale ja sprawdzę w poprzednim wątku kto był za "Dżygitem" w castingu na imię

Mógł być jeszcze Koba, ot zagwozdka jakie cechy wziąłby po swym imienniku

[felin]

casica, a może to Ty masz w sobie coś takiego, że koty u Ciebie leją