Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw lut 20, 2014 22:02 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

felin pisze:Łoooo, ale urósł :)
Ale Lucuś chyba szczuplejszy :twisted:

No proszę Cię 8O :o Dżygit jest jak niteczka :twisted:
Birfanka pisze:Aaaaaa, jakie cudne foty!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu:

A już nie chce mi się zgrywać kolejnych :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 20, 2014 22:25 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

casica pisze:
felin pisze:Łoooo, ale urósł :)
Ale Lucuś chyba szczuplejszy :twisted:

No proszę Cię 8O :o Dżygit jest jak niteczka :twisted:

No jasne :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 21, 2014 1:13 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

Napisałam, że nie szczy? :evil:
Kłamałam, właśnie kładąc się stwierdziłam totalnie zalaną kołdrę.
Zabić? :twisted:

I co z tym kotem jest nie tak?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 21, 2014 7:09 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

casica pisze:Napisałam, że nie szczy? :evil:

Owszem, nic nawet nie pisałam, żeby nie zapeszyć - a tu masz...
Ach, śniło mi się, że byłam u ciebie, miałaś dom z pięknym trawnikiem przy domu i skarpą i piękną bibliotekę z półkami z rzeźbionego drewna :twisted:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lut 21, 2014 8:44 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

Jak on się pięknie wybarwia! :1luvu:
I nieśmiało chciałam zauważyć, że ma chyba szansę przerosnąć Druida, albo fotka przekłamuje 8)

Ja też mam onyxa - niebieskiego 8)
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt lut 21, 2014 11:24 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

Dżygit ma już odruch warunkowy na kołdrę. Jedyny sposób na odzwyczajenie, to odizolować kołdry od kota na parę tygodni. Albo będziecie zamykać kota, albo przez jakiś czas zaczniecie używać śpiworów, lub spać w dresach, bez żadnego przykrycia.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15340
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt lut 21, 2014 16:35 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

Koty cudne, foty cudne i wiadomości cudne....były :( ja też myślę, że od kołdry trzeba gościa odizolować. Koci mocz się raczej nie dopiera, może nasz nos nie wyczuwa, ale koci jak najbardziej.
Nie wiem co poradzić, bo jak już pisałam Lalunia lała na kanapę i pomogła folia aluminiowa. Ustaliłyśmy, że u Ciebie nie znajdzie na łóżku zastosowania. Choć teraz pomyślałam, że może Dżygita w nią całego zawinąć :wink: Kasiu a może spróbować kropli Bacha, nie wiem czy akurat na tego typu sprawy są ale u źródła można dopytać.
Oj Świerszczu wstyd mi za Ciebie. Taką Ci chałupę skołowałam, a Ty co?!
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 21, 2014 16:51 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

casica pisze:Nie dałaś koteczkowi szansy na umycie się? 8O Zua Amica, zua.

Zua :oops: Nie dałam mu szansy, żeby nie mieć generalnego prania narzut, poduszek itp. Dziś balkoning był pod nadzorem. :mrgreen:
Dwaj panowie D. cudni, szczególnie Dżygit wtulony w Druida. Piękne zdjęcia. I jaka zgoda i miłość między nimi.
Co do olewania kołdry - może spróbuj powlec w podpinę koc? Na jakiś czas, może zapomni o kołdrze.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt lut 21, 2014 17:03 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

Wiecie co sobie myślę? Poza uwarunkowaniem na kołdrę. On ma taki charakter. On wymusza, albo demonstruje niezadowolenie i lanie (na kołdrę) to jest reakcja. I tak np. budzi bo jest głodny, brak reakcji? Leje. Wczoraj wieczorem go skarciłam, nafukałam znaczy się i pogoniłam, nie spodobało się, za czas jakiś kołdra oblana. Oj jest on dominantem. Przy tym wszystkim jest niesłychanie słodki i miziasty, ale jest jednocześnie agresywny i brutalny. Bardzo agresywnie traktuje Zawieszkę i Rysię, pza tym nas też czasem atakuje jakoś wcale nie zabawowo. I coś mi się wydaje, że trzeba będzie go jakoś spróbować wyciszyć. Ale to młody kotek, więc nie chcę tego robić bez konsultacji z wetem. Tak myślę o obróżce.

Krople Bacha nie wchodzą w grę. Kiedyś w rozpaczy spróbowałam, nie przyniosły efektu, zapewne dlatego, że nie wierzę w homeopatię. A to jest chyba podstawowy warunek :) W kazdym razie stosowałam je, bardzo konsekwentnie i systematycznie, i nic. Udowodniłam więc sobie po raz kolejny, niewątpliwie ostatni, że nie będę się już w to bawić - w homeopatię w ogóle.

No cóż, pokoje będą zamknięte do końca marca i zobaczymy.

A jak nie pomoże, to spakujemy mały zielony plecaczek i zwrócimy wolność :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 21, 2014 17:17 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

Niewykluczone...
Mru, pomimo, że jest grzecznym kotem, tfu, tfu, też wymusza różne rzeczy. Z tym, że ona nie leje, drapie za to rzeczy, na których drapanie jestem uczulona.
Cwane te koty, jak ch...a

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lut 21, 2014 17:18 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

Krople dr Bacha mojej Soni nie pomogły, pomogło Feli Way.Natomiast moja koleżanka stosowała krople z dobrym skutkiem właśnie w przypadku kotki sikającej.
Myślę, że pomysł z obróżką wart wypróbowania, feromony są stosowane m.in w przypadku siusiania poza kuwetą. Jeśli wydaje Ci się, że to sikanie to objaw buntu czy próba postawienia na swoim to jest nadzieja, że on z tego wyrośnie z czasem.
A na wszelki wypadek pakuj plecaczek, może się kto skusi na Dżygita przed Śmigusem Dyngusem?
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt lut 21, 2014 18:03 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

To Ci się trafił charakternik :roll:
Trzymam kciuki, żeby pomogło odizolowanie od kołder :ok:
No i jest nadzieja, że wraz ze spadkiem hormonów i z wiekiem trochę się łobuz wyciszy i utemperuje...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39558
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt lut 21, 2014 19:07 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

Stara się kocina sprostać swojemu imieniu. Chciałaś macho, to masz :mrgreen: Było go nazwać Misiem.
Mam bardzo podobnego Buraka, miły ale ostatni cham, na domiar złego z nieusuwalnymi jajami.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15340
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt lut 21, 2014 19:40 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

jozefina1970 pisze:Niewykluczone...
Mru, pomimo, że jest grzecznym kotem, tfu, tfu, też wymusza różne rzeczy. Z tym, że ona nie leje, drapie za to rzeczy, na których drapanie jestem uczulona.
Cwane te koty, jak ch...a

Jakby Ci tu... no dobra, tak powiem - królestwo za drapanie w miejsce lania :twisted:
Amica pisze:Krople dr Bacha mojej Soni nie pomogły, pomogło Feli Way.Natomiast moja koleżanka stosowała krople z dobrym skutkiem właśnie w przypadku kotki sikającej.
Myślę, że pomysł z obróżką wart wypróbowania, feromony są stosowane m.in w przypadku siusiania poza kuwetą. Jeśli wydaje Ci się, że to sikanie to objaw buntu czy próba postawienia na swoim to jest nadzieja, że on z tego wyrośnie z czasem.
A na wszelki wypadek pakuj plecaczek, może się kto skusi na Dżygita przed Śmigusem Dyngusem?

Krople bacha stosowałam u lejących, niestety nie pomogły. Dracul, do bólu konsekwentny ten kotek, lał aż szumiało po wszystkim i wszedzie tylko nie w kuwecie. W kuwecie najchetnie spał, rozwalony wygodnie na pleckach na czyściutkim piaseczku, ot taka domowa plaża. Ale czasem był Dzien Dziecka. Dracul z godnością szedł do kuwety i tam najpierw ostentacyjnie grzebał, długo grzebał, żeby nie umkneło niczyjej uwadze, że oto kot bohater wchodzi do kuwety w celu innym niz relaks. Jak pogrzebał, a wszyscy się zbiegli oglądając cud, ostentacyjnie machał łapą w powietrzu i wychodził. I za pół roku nastepował kolejny cud laniawmiejscudotegoprzeznaczonym :twisted: Ryszarda zupełnie jest nieprzewidywalna. To znaczy jest - wiadomo, ze naleje w najmniej stosownym momencie, ale wiadomo, że w przedpokoju :)
Żadne Bachy, feliwaye, odstraszacze, feromony nie przeszkadzały moim miłym kotom w laniu poza kuwetą :wink:
Dżygit natomiast, czyścioszek, załatwia się do kuwety. A czasem demonstruje, niestety demonstruje na kołdrze
Olat pisze:To Ci się trafił charakternik :roll:
Trzymam kciuki, żeby pomogło odizolowanie od kołder :ok:
No i jest nadzieja, że wraz ze spadkiem hormonów i z wiekiem trochę się łobuz wyciszy i utemperuje...

Taaaa, charakternik. Chyba na starość zacznę lubić istoty bez kręgosłupa, własnego zdania oraz innych zbędnych dodatków :lol:
mziel52 pisze:Stara się kocina sprostać swojemu imieniu. Chciałaś macho, to masz :mrgreen: Było go nazwać Misiem.
Mam bardzo podobnego Buraka, miły ale ostatni cham, na domiar złego z nieusuwalnymi jajami.

Rzymianie mieli rację? Nomen omen? :strach:
Dostał takie imię, żeby miec serce do walki, z chorobą, nie z kołdrą :evil:
A mógł byc Burian, sympatyczne lelum-polelum, noszone bezwolnie przez rózne zywioły. Ale ja sprawdzę w poprzednim wątku kto był za "Dżygitem" w castingu na imię :idea:

Mógł być jeszcze Koba, ot zagwozdka jakie cechy wziąłby po swym imienniku :strach:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 21, 2014 20:38 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

casica, a może to Ty masz w sobie coś takiego, że koty u Ciebie leją :idea: :?

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Myszorek i 653 gości