SPIS KARM DLA KOTA CZ. 3

[Maupa]

A z drugiej strony nic lepszego nie można znaleźć.

doprawdy? a co z całą listą karm polecanych?

I juz nie wiem czy porzucić puszki calkiem i przenieść sie na surowe/gotowane mięsko czy jeszcze trochę poeksperymentować?

jeśli przeniesiesz się na surowe, suplementowane mięso, kotce wyjdzie to najlepiej. ale wtedy mieszanki trzeba przygotowywać starannie - na początku wygląda to strasznie, a później, jak ze wszystkim, nabierzesz wprawy i będą Ci wychodzić naturalnie

[ab.]

Karmy bezzbożowe te z 1 strony kupujemy np. tutaj
http://www.zooplus.pl/

http://www.zwierzakowo.pl/

Karmienie surowym mięsem wymaga przygotowania, tak aby kotu nie zaszkodzić.
Podawanie surowych mieszanek to dieta BARF - ma wiele zalet - jest dużo tańsza i zdrowsza - ale wymaga wkładu pracy opiekuna i ciągłej nauki.
Moje koty są na barfie i widzę same zalety - piękne umięśnione ciało rocznej kotki (druga dopiero rośnie ma 5 miesięcy) lśniące i miękkie futerka, brak zapachu z pysia i kuwety, wulkany energii. Jednak od czasu do czasu dostają dobre puszki, jak np. zapomnę wyjąć wieczorem mięsko
Jeżeli chcesz się czegoś dowiedzieć o Barfie to poczytaj
http://www.barfnyswiat.org/index.php

Powodzenia z wyborem karmy

[nataleia]

Na pewno się zapoznam dokładniej z tą dietą BARF, ale podejrzewam, że odpada, kiedyś mimochodem coś o niej czytałam i niestety to nie dla mnie, bo niestety mam dość nieregularny tryb życia i mogłoby być ciężko.

Natomiast co do polecanych, dobrych/średnich karm to kiedyś zrobiłam eksperyment i kupiłam w sklepie zoologicznym po jednej puszcze/saszetce/tace z każdej dostępnej karmy (pomijając te baaaaaaaardzo kiepskie, skład 4% - choć i z nimi miała do czynienia zanim do mnie trafiła) i niestety 3/4 z nich moja kotka nawet nie tknęła. Musiałam otwarte puszki oddawać, bo co zrobić. Najbardziej zasmakowała jej Animonda, głównie Rafine, ale to innych też się przekonała i od nie dawna Iams, zastanawiam się jeszcze nad Hillsem, ale już sama nie wiem. Będe jeszcze szukać!

A teraz jeszcze 2, chyba najważniejsza kwestia.. jak dawkujecie jedzenie? Jak często w ciągu dnia? Do tej pory był stały dostęp do suchej, a mokra min. 5 razy dziennie takie 100g to minimalna dawka, raz na jakiś czas zjadała więcej ok 200g. A teraz? Zmniejszyć, taka sama ?

[PumaIM]

Pięciomiesięczna kicia, niezależnie od sterylizacji, jeszcze rośnie, to praktycznie kociak. Powinna mieć stały dostęp do jedzenia, bo potrzebuje go do budowania kośćca, mięśni, całego kotka. W pełni wyrośnięty, dorosły kot to ok. 1,5 roku, gdzieś tak po roku można zacząć trochę ograniczać. Małe porcje a często to dobra opcja, jeśli tak możesz. Bo jak się np. pracuje na etacie i nie ma człowieka w domu przez 8-10 godzin, to się na ogół karmi 2-3 razy na dobę.

[nataleia]

Ja właśnie aktualnie mam taką możliwośc, że mogę częściej ją karmić w ciągu dnia, bo mam niestandardowy czas zajęć.
W takim razie zostaniemy przy dotychczasowym sposobie karmienia, mam nadzieję, że jej nie zaszkodzę za bardzo i będzie zdrowiutka i nie z nadwagą

A jeszcze mam takie małe pytanko, bo z różnymi opiniami sie już spotkałam. Czy podawanie karmy mokrej i jednocześnie w misce obok jest karma sucha to dobry pomysł?
Czasem się zdarza, że moja mała zje troszkę mokrej, idzie podziubać suchą i wraca do dania głównego

[PumaIM]

Ano, nie za dobry. Mokra i sucha trawią się inaczej, brzuszek musi się przestawiać z jednego trybu na drugi, powinny być podawane z odstępem kilkugodzinnym.

[Maupa]

Ano, nie za dobry. Mokra i sucha trawią się inaczej, brzuszek musi się przestawiać z jednego trybu na drugi, powinny być podawane z odstępem kilkugodzinnym.

ale też uważam, że jeśli kot nie ma sensacji żołądkowych, dobrze trawi i dobrze wydala (to istotne), nie zwraca - to nie ma co świrować. nie powinno się też popijać mlekiem czekoladowym tłustych zapiekanek ani jeść ciężko na noc, a żyję i problemów nie miewam.

[nataleia]

Forumowicze!
Powiedzcie mi w czym tkwi fenomen karmy Royal Canin..głównie saszetki..Wchodzę dzisiaj do sklepu zoologicznego i chciałam coś mojej małej kupić nowego w nagrodę za dzielną wizytę u weterynarza i po raz kolejny polecono mi royal canin dla kociąt i zachwalano to, ale dlaczego? Przecież (z mojego punktu widzenia..) karma wcale nie jest dobra, nie za bardzo wiadomo co tam jest iiii skład mięsa też nieznany.
Tym bardziej, że RC i whiskas to ten sam producent, nie chce mi się wierzyć, żeby jedna karma była super dobra, a druga totalne dno.
Karmi ktoś saszetkami RC ?

[Maupa]

kupa ludzi - ale nie z tych, którzy chcą karmić kota dobrze.

wiesz, jak idziesz do knajpy, to też masz do wyboru Coca-Colę albo Pepsi, a nigdzie nie dadzą Ci np. Hoop Coli. jak masz colę, to masz też soki Cappy, Fantę (a nie Mirindę), Sprite'a (a nie 7Upa). to samo jest w wypadku sklepów zoologicznych i, niestety, dużej części weterynarzy: RC jest po prostu monopolistą na rynku i ma doskonałą sieć dystrybucji. a jeśli finansuje Ci zakup półek, pomaga urządzić gabinet albo wysyła próbki karm na sprzedaż - to podpisujesz z nim umowę na preferencyjną sprzedaż (czyli, mówiąc wprost, chwalenie) albo wręcz na wyłączność. o ile sklep posiadający wyłącznie RC byłby dziwny, o tyle wielu wetów nie sprzedaje żadnej innej karmy niż RC.

[ab.]

Kiedyś karma RC - jeszcze przed przejęciem przez koncern Mars - miała całkiem dobry skład.

[Maupa]

czyli z sześć lat temu

[po_prostu_ania]

Ja mam podobne doświadczenia z RC w sklepach zoologicznych co nataleia Kilka dni temu szukałam dla mojej kocicy jakiejś karmy bezzbożowej na próbę, i usłyszałam: "karmy całkiem bezzbożowe nie istnieją, ale najmniej zboża ma karma ROYALA" dopiero w trzecim sklepie znalazłam w ogóle jakąkolwiek bezzbożówkę.
Czyżby sklepy zoologiczne też dostawały jakąś prowizję od sprzedaży tych karm, tak jak weci?

[ab.]

Tak, ale dobra opinia została, niestety.

[nataleia]

Czyli dobrze zrobiłam, że jednak się nie zdecydowałam..ten brak konkretnego składu mnie odrzucił. Właśnie u naszej Pani weterynarz RC jest, ale poleciła mi, jeśli już tylko suchą karmę, a polecała kilka innych, którymi ona swojego kota też karmi, a że mamy do niej zaufanie, to wybieram takie karmy żeby były, w miarę, ok i przede wszystkim żeby smakowały mojemu małemu mruczkowi.
Ale powiem, że przeraża mnie fakt, że coraz częściej tylko zysk się liczy ponad wszystko.

[czarnekoty123]

Zawsze się liczył - tylko w dobie internetu częściej wiele rzeczy wychodzi na jaw