adam.g pisze:Kolejny dzień i noc z Mańkiem i Maksiem:
W ciągu dnia Maksiu zagalopował się do kuchni i spotkawszy tam moją uroczą partnerkę zabarykadował się w rogu pomieszczenia i leżał tam do mojego powrotu. Maniek zaś uparcie wycierał kurz pod łóżkiem. Potem, wieczorem, Maniek wpadł torpedą do salonu i stanął jak wryty zobaczywszy nas leżących na sofie. Zrobił leniwy rekonesans i poszedł po brata. Ku naszej wielkiej radości kociaki oblazły razem pokój i poszły dewastować kwiatki na oknie w kuchni. W nocy obudziło mnie coś uparcie depczące moją część kołdry. Koty coraz śmielej łaziły po nas po łóżku i w końcu zrobiły sobie karaoke. Gdy się poruszyłem hultaje pierzchły do kuchni, a my zamknęliśmy się w sypialniRano szukałem urwisów i nawet zdążyłem się zdenerwować bo nigdzie nie mogłem ich znaleźć. Ostatecznie zlokalizowałem obu na półce pod telewizorem.
Mam wrażenie, że chłopakom dosyć szybko idzie aklimatyzacja w nowym Domku

Przy okazji macie nowe odkurzacze i masażery

a...i darmowe karaoke


Izula68 pisze:Maciuś i Kizia są pod opieką mojego taty ale uuuwielbiam ich odwiedzać. Dotychczas kotki chowały sie po kątach zwłaszcza Maciuś . Zawsze odnajdywałam go w okolicy kaloryfera ( słodki piecuszek), Kizunia jakoś szybciej zaadoptowała nowe miejsce. Jako pierwsza odważniejsza dziewczynka zaczęła najpierw do mnie wychodzić ( ośmieliłam ją zwykłym ruchomym kawałkiem sznurka ). Widać damski głos i obcowanie z kobietą były jej potrzebne. Jest bardzo ciekawa świata i chętna do zabawy dlatego ta ciekawość zwyciężyła. Potem już były słodkie mizianki, mruczanki, tulanki. Tatę zaaakceptowała nieco później. Maciuś wolał obcować z nowym Pańciem mnie natomiast początkowo omijał. Cieszył mnie każdy nowy dzień kiedy razem czyniliśmy postępy w nawiązywaniu wzajemnych kontaktów. Nasza przyjaźń wreszcie zakwitła. Kotki są u Taty od 10 stycznia i Ja niestety nie codziennie u Taty mogę być ale tak naprawdę dopiero wczoraj z okazji zakupu nowych drapaków i zabawek była zabawa na całego. Wszelkie lody przełamane Kizia i co najważniejsze również Maciuś zaakceptowały nas oboje ostatecznie. Wreszcie jestem w pełni szczęśliwa. Trud i cierpliwość zostały nagrodzone. -)
Izo, tu wszyscy mówimy sobie na Ty, jak miło ze się pojawiłaś na wątku

W dużym stopniu to Ty sprawiłaś, ze maluchy wreszcie poczuły się u Taty jak u siebie

I rzeczywiście: Trud i cierpliwość zostały nagrodzone.
