Tami nadal na antybiotyku.
Miałam dziś scysję u pingwinów. Pnoczek stał przy odpalonym aucie i nakazła mi się wynosić. Majac gdzieś jego uwagi wlazłam do nich by jeść dać. Usłyszałam, że
Proszę na swoim osiedlu koty karmić.
Karmię.
Zaraz się cały Otwock zleci .Koty z całego miasta.
Nie zleci, nie zleci... bo cały Otwock też karmię.
Brudy koty zostawiają.
Ma pan rację.Szczególnie te pety i butelki po piwie i alkocholu.
Poproszę by nie piły.
Cholara ,taka kocia mamusia z pani. Kocia mamusia ...
Dziękuje za komplement, ma pan rację. Kocia mamusia ładnie brzmi.Trzasnęły drzwi i auto zostawiając smrodek odjechało.
W środku trzęsło się we mnie. Ale dawno postanowiłam robić swoje i nie dać się prowokować , wciągnąć do dyskusji. To daje tylko takim obrońcom środowiska

I z drugiej beczki pt co blondinka (czyli ja


Dziecię zamarło jak mnie w tym hippisowskim bajerze zobaczyło .Idąc za ciosem zdejmuję ze sznurka podkoszulki machając fatałaszkami z dumą i pokazując jakie fajniste som. I ceną się chwaląc. Wiadomo, nieodrodna córeczka mamuni, na pewno je nosić będzie. Prezentuję jedną, drugą, trzecią... Zamarłam. Cholera, gdzie czwarta? Oszukali? No nie, przecież wzięłam. Może zgubiłam ? ... No nie, wkładałam do prania. Cholera, przecież miałam ją w ręku, już w domu... No gdzie ją posiałam...??? Kręcę się, gadam i ... kątem oka w lustrze coś tam widzę . Wystaje coś mi tam , majtając sie . Kole oczy i fajniście faluje. A to ja już tą bluzeczkę odziałam by mi fikuśna ,pomarańczowa koronka wystawała spod bajera dzieci kwiatów.

Umrę i nie zauważę kiedyś.

