Dobry wieczór

Aaa, mimo, że do Krakowa w końcu nie pojechaliśmy przez pogodę, to korzystamy z wolnego w inne sposoby - spotkania ze znajomymi, jakieś piwko, nadrabiamy filmowe zaległości, dzisiaj pojechaliśmy z moimi rodzicami do Ustronia na... pierogi

A w wolnych chwilach TŻ gra w Risena 2, a ja rozjeżdżam znaki drogowe w Need For Speed, poza tym popełniłam błąd życia i znowu zaczęłam grać w Smoki Nightwood... Tak z 7 lat temu miałam fazę na tę grę, a teraz kurde wróciło, zaraz znowu zacznę wysyłać smsy i przelewać miliony monet, żeby zdobyć rubiny

No i pojawiła się okazja zdobycia pracy na stoisku z e-fajkami, a że oboje z TŻ kurzymy od ponad roku, to wiedzę mam niezłą i orientuję się w nowinkach... Z drugiej strony się waham, no bo kurczę, studia niełatwe, a jak sobie nie poradzę? To byłoby 10, góra 11 dni w miesiącu, na razie mój plan wygląda bardzo przyzwoicie, w zasadzie zajęcia mam tylko we wtorki, środy i jedne ćwiczenia o 8 w piątek... Na razie spłodziłam swoje CV i intensywnie myślę, czy je zanosić w poniedziałek, czy nie. W sumie zawsze można zrezygnować, bo to pewnie umowa zlecenie, ale jakoś mi tak głupio pracować powiedzmy miesiąc czy dwa, a potem powiedzieć "Sajonara, nie radzę sobie"
A Wy co myślicie? W zasadzie nic nie stracę, podrzucając CV...