To ja poprosiłam o interwencję Moderację.
Bo wczoraj zadzwoniła do mnie koleżanka z pytanie czy nie miałabym
ładnego kota dla jej koleżanki z pracy.
Koleżanka miała koty , nigdy persa, ale jest chętna na "naukę perskości", zdaje sobie sprawę ,że kot z problemami, ale ona ma chęci, możliwości finansowe, dzieci się już wyprowadziły i w ogóle - wzięłaby Maurycego.
Co prawda już jeden dom się zgłosił ,bardzo rokujący , ale akurat kotów ci u nas dostatek, jak będzie trzeba to się kot znajdzie.
Pani z opowieści koleżanki wydała się rokująca,a my mamy wszak jeszcze Manfredę i Pyzę gdyby się Moryc nie spodobał.
Porozmawiałam z panią przez telefon, poprosiła mnie o zdjęcia -dałam namiary na Miau, na ten wątek.
Pani zajrzała , poczytała i oddzwoniła :" jeśli kot ma niejasną sytuację prawną to ona nie będzie się w to angażowała, nie chce procesów z byłymi właścicielami, przecież to taki piękny kot..."
Wytłumaczyłam z niejakim trudem ,że to są dyskusje teoretyczne, że nie mają z tym konkretnym kotem nic wspólnego...
Ale miałam wrażenie ,że pani widzi we mnie jakąś niezłą wariatkę - ukradłam komuś kota (wraz z Taboo i Neigh) a teraz chcę go wydać...a inni chcą jednak oddać właścicielowi...
Uprzejmie proszę ,żeby odtąd wszyscy wszystkie swoje wątpliwości natury moralnej, zdziwienia oraz przemyślenia zamieszczali na INNYCH wątkach.
To jest wątek Maurycego, służący jego adopcji.
Jeśli chcecie o coś (jak wyżej) pytać- załóżcie wątek na odpowiednim podforum, albo wyślijcie pw do tego, kogo chcecie zapytać.
Pani chce kota , porozmawiam jeszcze z nią, oby się nie zniechęciła.
Dodam , że WSZELKIE merytoryczne uwagi mające na celu POMOC w adopcji Maurycego są oczywiście bardzo tu mile widziane.