Stara Szafa i Mała Sowa; Loki i Caillou cz.X

połóż się
obłóż się swoimi i moimi kotami i będziesz miała futro na dywanik - jak się patrzy

Nadawasz.nadawasz.Cieplutka jesteś,kotkom w doopki ciepło będzie :ryk:

Co tam dziś u pozytywki i jej mini stadka

?

jeden strasznie wyluzowany i odstresowany dzięki obróżce kotek, pogryzł mnie o poranku :evil:

bo ściągnęłam go z biurka, z którego oglądał sobie świat, tyłkiem spychając komputer, który stoi na brzeżku
bardzo się wyluzował, bardzo
teraz śpi, bo się zmęczył
gryzieniem i sikaniem
dwa razy samodzielnie oddał 10 ml, to chyba mógł być wykończony, nie? :roll:

jedna kocia dziewczynka natomiast odkryła, że wprawdzie nie da się ugryźć strumyczka, ale można spróbować go wypić i wtedy na pewno będzie się zwycięzcą
żebyż tak się to udzieliło dużemu futrzakowi :roll:

ale on jest takim uparciuchem i strachajłem, że nie wiem ile lat minie, zanim załapie

w każdym razie decyzja o zakupie drinkwella przesunęły się z 0% na 50% na tak

A jeśli chodzi o Lokiego i fontannę, to wczoraj o północy turlałam się ze śmiechu
wyłączyłam ustrojstwo na noc, bo skoro i tak nikt nie pije z niego, to po co ma ciurkać po próżnicy
Wchodzę w którymś momencie do kuchni, a Loki siedzi w bezpiecznej odległości od poidła i bacznie mu się przygląda
srawdza pod różnymi kątami i generalnie robi wrażenie, że czegoś pilnuje
podchodzę bliżej i okazuje się, że on wpatruje się w ten dziubek z którego ciurkała woda (a teraz nie ciurka)
siadłam obok i patrzę co będzie dalej
Loki ośmielony moim towarzystwem, ostrożnie wyciągnął łapkę i szybciutko dotknął takiej wysepki, na którą wcześniej spadała woda
przyjrzał się podejrzliwie dzióbkowi - woda nie popłynęła
popatrzył na mnie i znów wyciągnął łąpkę i znów sprawdził, czy strumyczek nie tryśnie
nic
no to zbliżył się ostrożnie i powąchał wysepkę, ale szybko się odsunął, bo a nuż woda go zaatakuje?
potem powąchał raz jeszcze i zamoczył wąsy, co go tylko upewniło, że poidło jest podstępne i ufać mu nie można
jeszcze tylko "schował" się za obramowaniem miski i łypał jednym okiem na dzióbek, czy woda nie poleci, jak on będzie schowany, aż w końcu uznał, że ustrojstwo zdechło, jest nieszkodliwe, więc on może odejść :mrgreen:

takie to historie dzieją się w domu wariatów
bo gdzieś dziać się muszą

Pozytywko wisisz mi czyszczenie lapkotka :ryk:

zaksztusiłam się kawą :ryk:

Dzielny Loki,baaardzo dzielny kotecek :ryk:

Edit:Ciekawe co by się działo jakbyś tak nagle włączyła to ustrojstwo :mrgreen:

Miałka też ma problemy z siusianiem,ale póki co to właśnie poidło i zwykła miseczka z wodą załatwiają sprawę.Pije na zmianę raz z jednego raz z dugiego :1luvu:

(grzeczny kotek)Oczywiście wcześniej było leczenie sturwitów,tabletki,dopajanie karma wetyrynaryjna,comiesięczne badania siuśków itd.Teraz jest dobrze.Wcina karmę bytową,siuśki kontrolujemy co 2-3 miesiące i jakoś się toczy.Oczywiście obserwujemy kota wnikliwie :twisted:

pozytywka pisze:takie to historie dzieją się w domu wariatów
bo gdzieś dziać się muszą

U mnie się dzieją, bo Jasio ma podobne podejrzliwe podejście do świata. Często fszystko na niego napada.A jak nie napada to czyha na niego.
czyli że dom wariatów :oops:

Behemot ma taki mianowicie odruch warunkowy, że na widok butelki coli w mojej ręce szczela znikota.
Podkreślam nie butelki, a butelki coli.
Bo?
Bo kiedys go ossssyczała :piwa:

Wredna butelka coli.
:ryk:

Wacław nienawidzi torebek foliowych. Boi się ich (dźwięku chyba) a jak jakąś spotka na swojej drodze to... sika na nią :roll:

Chociaż odrobinę, ale MUSI!!!

Nic dodac, no domy wariatów.
Istne.

Usikałam się nieomal czytając :mrgreen:

psiama pisze:Usikałam się nieomal czytając

Pozytywko, może poczytaj Lokiemu te kawałki co to psiama sie posikała :mrgreen:

Wiem, możesz już nie tolerowac głupich żartów, ale kompletnie nie umiem CI pomóc inaczej :oops:

właśnie tak sobie przed chwilą pomyślałam, że ktoś się jednak wreszcie usikał

pytanie, które to były te szczopędne kawałki? :mrgreen:

taaak, przedmioty domowe są szalenie podstępne w stosunku do kotów
syczące butelki czyhają, szurające kapcie czyhają, a raz czyhał mój kapeć, który był się wywrócił do góry dnem, o matko, jak on czyhał :roll:

z oswajania sprzętów, przypomniało mi się, jak TŻ zrobił drapak maluśkiemu Lokusiowi, ale on nie chciał z niego korzystać, mimo, że cały spsikaliśmy kocimiętką
dopiero osobista prezentacja Dużego, do czego służy drapak spowodowała akceptację

(tak mi się przypomniało, jak dziś rano Tż zaproponował, żebym pokazala Lokiemu jak się pije z fontanny :roll:

)

i wprawdzie u nas jest dom wariatów, ale jednak nie zastosowałam się do propozycji :twisted:

a w zasadzie to WHY??? :roll:

ciociu Ando zapraszamy!
ciocia pokaże Lokusiowi jak się pije z fontanny i jaki się ma potem zadowolony pyszczek
może ciocia potem pobiec kurcgalopkiem do kuwety, żeby pokazać jak zbawienny wpływ ma picie z poidełka na pracę pęcherza
you are welcome! :mrgreen:

kurcgalopkiem mówisz. Ok, przetrenuję ten galop i ustawienia zadu do kuweciny i zara będę :piwa:

Co będę kotu żałowac wstrząsów psychicznych, niech ma!
Tylko obawiam się, ze nie strzyma odgłosów galopku.

nic nie przebije zdzisinego tętentu :twisted:

Stara Szafa i Mała Sowa; Loki i Caillou cz.X

Kto przegląda forum