kuba.kaczor13 pisze:Pozdrawiamy Cię Kropeczko .I Myszaka .I Anię też

.
A Kto kotki rozpuścił

? Taktownie pominiemy,otulimy mgłą niepamięci .

Kotek Myszak vel książę Myszkin (powinowactwo literaturowo-nazewnicze
z Fiodorem należącym revontulet) został przeraźliwie rozpieszczony przeze mnie i mojego eksa jako kot wzięty z Palucha na jedynaka ("no-bo-przecież-nie-udźwigniemy-dwóch-kotów-na-raz"). Jedynakiem był przez 4 miesiące, aż nagle pojawiła się Kropka, którą ad hoc przygarnęłam. (...)
Myszak w papierach jest wciąż kotem mojego eksa, nie chce mi się tego wyprostowywać, bo kontakt z eksem mam poprawny i regularny.
Ale gnojek przez te cztery miesiące bycia jedynakiem był zagłaskiwany, chuchany, a do tego sądząc po jego zachowaniu (ssanie końcówki ogona, podobno efekt zbyt szybkiego odstawienia od matki, ale mu niedawno minęło to ssanie), to letko nie miał w życiu - bo wciąż reaguje źle na gwałtowne ruchy, boi się pilotów od sprzętu rtv (kiedy sięgam po pilota, to ucieka), może był nimi bity.
Biedne te nasze postpaluszki. Tyle przeżyły, żeby w końcu znaleźć swój kochający domek.