Czarne Diabły Tasmańskie VII - wynędzniała Opieńka :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 08, 2014 23:13 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - Amanda pojechała prosto d

Nie, pierwsza była Koperta, co się Listem być okazała :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 09, 2014 9:25 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - Amanda pojechała prosto d

Czy mi się zdaje, czy pod moją nieobecność ktoś tu się nabijał z mojego wystroju wnętrza :twisted: ?
Potwierdzam autentyczność Listu - niejaka Koperta była już oficjalną kandydatką do mnie na DT, miała stosowne zlecenia w lecznicy i umówiony transport :wink: . Jednakowoż Znalazca Koperty przez weekend jakoś zweryfikował swoje obawy a Koperta z wrażenia zmieniła płeć i List pozostał u Nadawcy, najzupełniej bez mojego udziału. Adopcje zaoczne lubią najbardziej :mrgreen:
W przypadku Amandy :wink: poświęciłam popołudnie na dostarczenie jej do domu, potwierdzenie warunków i doinformowanie Opiekunki we wszelkich aspektach dla Niej niejasnych. Amanda ma też umowę adopcyjna i gwarancje powrotu do mnie, jakby co. Więc adopcja pełnym pyszczem :mrgreen:
Niebieski siedział kawał czasu, chyba z 8 godzin :lol: . Nawet zdążył zjeść :lol:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie lut 09, 2014 9:34 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - Amanda pojechała prosto d

Nikt się nie nabijał - my tylko podziwiamy organizację :mrgreen:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 09, 2014 21:07 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - Amanda pojechała prosto d

Ech, gdyby gadanie do telewizora przyspieszało adopcje, to już dawno wyposażyłam bym kuchnię w stół i telewizor ... a tak cóż, ścibolę. Dziś kawałek dnia poświeciłam na lifting ogłoszeń, zobaczymy, z jakim skutkiem.
Koty poświęciły większość dnia na spanie :mrgreen: im problem adopcji zwisa, jak ogon z drapaka. Benuś coraz bezczelniejszy się robi :lol:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie lut 09, 2014 22:27 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - Amanda pojechała prosto d

U mnie stołów nie ma, ale też jest za**biście :mrgreen:
Nasza mała czarnulka robi postępy, mimo stresującej wizyty opcyh - moich rodziców. Mamie się wyrywała, ale potem mama dostała mój polarek i kicia się wtuliła - przynajmniej na jakiś czas. Jak wyszli to później bez ceregieli ją złapałam i wytuliłam. Sytuacja na dzisiaj przedstawia się tak i tak :1luvu: Jak zestawiłam ją z kolan i położyłam obok na kocyku, to spojrzała ze strasznym wyrzutem, po czym zeskoczyła i... odeszła 8O kochana koteczka :kotek:
Obrazek

królik dags

Avatar użytkownika
 
Posty: 351
Od: Czw gru 05, 2013 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 10, 2014 3:44 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - Amanda pojechała prosto d

A u mnie srebrny wciąż ucieka przed dotykiem - ale najczęście niezbyt daleko, np. na kanapę. Albo do drapaka. Już nie łapuje, gdy go biorę, a najczęściej nawet nie syczy. A jeśli syczy, bo pojedynczo i bez przekonania. Natomiast głaskany jeszcze leży przestraszony, ale nawet czasem udaje mu się wyluzować. Najbardziej boi się ręki od przodu. Od tyłu, gdy jej nie widzi, jest ok.
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pon lut 10, 2014 6:17 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - Amanda pojechała prosto d

królik dags pisze:U mnie stołów nie ma, ale też jest za**biście :mrgreen:
Nasza mała czarnulka robi postępy, mimo stresującej wizyty opcyh - moich rodziców. Mamie się wyrywała, ale potem mama dostała mój polarek i kicia się wtuliła - przynajmniej na jakiś czas. Jak wyszli to później bez ceregieli ją złapałam i wytuliłam. Sytuacja na dzisiaj przedstawia się tak i tak :1luvu: Jak zestawiłam ją z kolan i położyłam obok na kocyku, to spojrzała ze strasznym wyrzutem, po czym zeskoczyła i... odeszła 8O kochana koteczka :kotek:

Królik dags :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Koteczekanusi :ok: :ok: za postepy Srebrnego, już i tak jest obłaskawiony :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon lut 10, 2014 21:45 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - Amanda pojechała prosto d

Krokiet chyba ma focha, bo całe popołudnie siedzi pod łóżkiem :roll: Benek pokręcił się, pojadł i śpi. Musik i CDT też jakieś przygaszone, czyżby zmęczenie wiosenne?
Widzę pewne ustabilizowanie w obszarze legowisk - Musik lubi beżowe, niby-skórzane; Benek wielkie owalne :lol: . Krokiet lubi leżeć na lodówce, ale to nie takie proste 8)

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro lut 12, 2014 6:05 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - Amanda pojechała prosto d

Na focha podałam wczoraj mięso, bardzo pomogło :mrgreen: Benek siedzi koło mnie i miauczeniem upomina się o głaskanie :lol:
Musik rozwala się w nocy po łóżku jak po swoim :roll:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw lut 13, 2014 5:42 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - życie codzienne DT

Sprawdzam poranną pocztę :wink: na kolanach mi siedzi Bandido, na stole wierci się 7 kg pingwin miauczeniem domagając się głaskania, drapania po brzuchu i uwagi, pod nogami kręci się Krokiet, domagając się głaskania i uwagi a w przedpokoju siedzi Zidane i zastanawia się, jak podejść bliżej :mrgreen:
Mam za mało rąk i kolan :roll:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw lut 13, 2014 7:42 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - życie codzienne DT

oooooooooo, jaki słodki poranek. :kotek:
ja, wychodzi na to, mam rąk za dużo. Wczoraj w domu przybył element - mężczyzna - i Sabinka jest znów w ustawieniu ninja/Frodo. Wielkolud ją przeraża, ale będzie musiała przywyknąć, bo najbliższy tydzień spędzi głównie z nim ;-) czynności życiowe są zachowane, więc tragedii nie ma, nawet bywa na lodówce, więc strach nie wyszedł poza skalę. :lol:
Obrazek

królik dags

Avatar użytkownika
 
Posty: 351
Od: Czw gru 05, 2013 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 14, 2014 14:00 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - życie codzienne DT

Byłam u weta dla ludzi. Bleh. Siedzę w domu. Koty szczęśliwe. Ja zdechła :roll:
Królik dags, nie bądź taka skromna , czytałam na FB o wyczynach Sabinki :mrgreen:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt lut 14, 2014 14:01 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - życie codzienne DT

Takie ferie zimowe :?:
zazdraszczam ,bardzo nawet :mrgreen:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Sob lut 15, 2014 9:50 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - życie codzienne DT

Sabinka prawem czarnej - dosłownie - serii dostała nowy stres, ledwo poradziła sobie z pierwszym, mianowicie parszywka Wąsika :mrgreen: a parszywka, bo łaził za nią w nocy i na nią powarkiwał. Już wszystko pozwiedzał (po kilku godzinach puściłam go na pokoje), a w nocy sam przylazł do łazienki na mizianie. Rano i mój chłopak doznał tego zaszczytu. Dzisiaj prawdopodobnie obydwoje trochę oleję, wczoraj złożyło mnie choróbsko.
Obrazek

królik dags

Avatar użytkownika
 
Posty: 351
Od: Czw gru 05, 2013 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 15, 2014 9:53 Re: Czarne Diabły Tasmańskie VII - życie codzienne DT

No, to zdrowiej a ogony niech się docierają :ok: Ja też dogorywam :wink: ale moje koty akurat świetnie sobie z tym radzą, uważają mnie za termofor w łóżku :mrgreen:
Wąsik :ok: :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google [Bot] i 679 gości