Kuba spi od 7.30. Od czasu do czasu otworzy ślepka i dalej odpoczywa. Mam tylko nadzieję ze nie będzie jakiegoś warzywka z niego. Na razie nie sprawdzam. Daje mu odpocząc.
COs wrzucę na wątek co może byc smieszne zastanawiające a może i wkurzajace.
Aby przyblizyc sprawę napiszę, że Pani zapytała o Serka, chciala go zaadoptować. Odpowiedzialm, że serek jest do adopcji ale razem z siostrą i jeżeli Pani może dac mu taki dom to niech napisze jakie warunki, czy wychodzący czy zabezpieczone okna, balkon i tyle z mojej strony w tym temacie.. Dowiedzialm się, że Pani chce kota dla swojego kociego przyjaciela. Zaproponowalam więc moje czarne urwisy na dokocenie. Na to otrzymałam pytanie co znaczy wyraz "dokocenie". Odpowiedzialam. I otrzymałam maila jak niżej:
""hahaha...
tak generalnie to smieszy mnie ideologia z kotami która Panstwo uprawiacie.te umowy adopcyjne..wizyty,rewizyty..siatki w oknach caly ten "anturaz"..

)..otoczka..
ja chce zabrac,przygarnac kota..a nie podpisywac umowe,brac cos na'dokocenie"..
to przypomina domy dziecka w ktprych sa sieroty i jest wielu chetnych ale przepisy sa nie do przejscia..
to jakas ideologia i forma sekciarstwa.

..ze tak sie proszac o wybaczenie wyraze..
to jakas forma dowartosciowania???
mam 8-9 kota ze schroniska i jest mu dobrze ze mna bez umow i calego tego balaganu ktory z aPanstwa posrednictem sie nabywa..
prosze wybaczyc za komentarz ale posredniczenie w czym nie musi byc forma "ormo"..

)"
mnie nie zdenerwowal ten mail. jedynie jeszcze raz pokazał jak ludzie nie wiele wiedzą do jakich warunków mogą być nieodpowiedzialnie wyadoptowane koty. Nie wiedzą czym grożą otwarte okna na ktorymś tam piętrze i brak siatek na balkonie, nie wiedzą , że są takie ludziki jak tu na forum, ktore kupe czasu ze swojego życia poświecaja aby ratować te male kocie życia czasmi kosztem rodziny.