Pisiokoty i inne koty. Dyzio odszedł. I Dropsik ['] też.

Słodzinka maleńka widzę se kolanka Panci lubi najlepiej :1luvu:

Byłyśmy wczoraj na kontroli u p. doktor. Tusia słuchowo jest "czysta", nic nie słychać w układzie oddechowym, nie ma gorączki, ma tylko jeszcze leciutki wysięk z noska, dla mnie prawie niewidoczny :wink:

. Niestety pani doktor przy badaniu stwierdziła, że węzły chłonne są nadal powiększone (choć już w niewielkim stopniu), co wskazuje, że stan zapalny w organizmie jeszcze do końca nie ustąpił. Nie jest to nic niepokojącego, jest to po prostu końcówka infekcji, ale trzeba dać małej jeszcze kilka dni do pełnego wyleczenia. Biorąc pod uwagę jej stan, ogólne bardzo dobre samopoczucie, uznała, nie ma potrzeby podawania jej dodatkowo leków, organizm sam sobie da radę z pozostałościami choroby. Ale kicia jeszcze w 100% zdrowa nie jest.

Co do reszty - Kajtusia przytyła od ubiegłego piątku całe 0,25 kg i waży już 1,25 kg :-)

. Klusek mały :1luvu:

.
Odebrałam właśnie maila od pani doktor - test PCR na białaczkę i FIV jest negatywny :-)

.

Jesteśmy umówione w lecznicy na kontrolę najbliższą środę i mam nadzieję że w końcu usłyszę, że już wszystko ok. :kotek:

pisiokot pisze:Biorąc pod uwagę jej stan, ogólne bardzo dobre samopoczucie, uznała, nie ma potrzeby podawania jej dodatkowo leków, organizm sam sobie da radę z pozostałościami choroby.(...)

(...)Odebrałam właśnie maila od pani doktor - test PCR na białaczkę i FIV jest negatywny .

Wiedziałam, że Twoja opieka przyniesie takie efekty :ok:

Niech malutka nabiera sił i szuka domku :ok:

Cieszę się z negatywnych testów dziewczynki jak i ogólnego stanu jej zdrówka. :1luvu:

Aniu, mogę podkraśc zdjęcie Kajtusi do prezentacji o Kotylionie?

magicmada pisze:Aniu, mogę podkraśc zdjęcie Kajtusi do prezentacji o Kotylionie?

Madziu, bierz, które chcesz

.

1,25 kg to już jest kawał kota :1luvu:

Rośnie maleńka jak na drożdżach :ok:

... "najlepsza chwila porankaaa, kawy Jacobs filiżankaaa ... :mrgreen:

(maluch popija z ulubionego kubka TŻ-a)

Dobre.

A w ogóle to w piątek nasza kochana ciocia Anetka Duszek686 przyniosła śliczne malutkie posłanko dla Kajtusi :1luvu:

. Niestety, mała ani razu nie miała okazji pospać w tym posłanku, bo ciągle jakiś pisiokot w nim leży :roll:

.

Mamusiu, mamusiu, ja chciałam się położyć w moim posłanku, a tam ciocia Kimisia śpi, buuu

to dla niej ? no to co, ja się stąd nie ruszam :evil:

Kajtek, wyłaź, Kajtusia tu będzie spała ...

a co mnie to obchodzi, ja śpię

a w klatce, w koszyku małej swoje dupska uwalili Rudy z Dyziem, którzy swoją drogą, już w nowym posłanku Kajtusi smacznie sobie spali wczoraj :roll:

No i gdzie to biedactwo ma spać, jak nie na kolankach u pańciusi ?

No wygryzły dranie małą, jak nic. Dobrze, że najlepsza miejscówka została :ok:

Wczoraj wzięłam się za solidne czyszczenie uszek Kajtusi. Do tej pory tylko raz jej czyściłam, bo była chora, biedna itp., więc jej nie męczyłam. Tym bardziej, że uszka nie były jakoś specjalnie brudne. No i żeby nie było tak za pięknie to na krawędzi prawego uszka i w miejscu miedzy uchem a noskiem dopatrzyłam się kilku malutkich krostek?strupków? częściowo już rozdrapanych

. Drugie ucho czyściutkie, ok., niczego tam nie ma. Takie małe są te zmiany, że nie rzuciło się w oczy wcześniej ani mnie, ani też pani doktor. Grzybicy to nie przypomina, ale nie podoba mi się, zwłaszcza, że oglądając to miejsce w dziennym świetle widzę, że podobny strupeczek zrobił jej się też pod okiem

.