Kasiettowe MCO

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 06, 2014 21:34 Kasiettowe MCO

Witam,
Pierwszy raz w życiu piszę coś na jakimkolwiek forum i trochę nie ogarniam...
Jakiś czas temu szukając różnych informacji trafiłam na to forum i... zostałam na dobre. Do tej pory byłam cichą podczytywaczką, ale postanowiłam zaprezentować moje futra. I tak oto główni bohaterowie:
NIUNIEK - w dniu dzisiejszym kończący 10 miesięcy mój najukochańszy robaczek. Nie jest zbyt wylewny w uczuciach, ale nigdy nie protestuje jak się go weźmie na ręce, zawsze wtedy mrrrruczy i tuli główkę do ramienia:) Jednak jego największą miłością jest JEDZENIE. I w związku z tym kocha mnie naprawdę zażarcie...
Obrazek

Drugim bohaterem jest MANIEK (tak, wiem, bardzo oryginalne imiona...) - za dwa dni kończący 6 miesięcy miziak niedający mi żyć, jeść, siedzieć na komputerze, spać, itd. Mam go ciągle GŁASKAĆ! Nie jest tak wiecznie głodny jak starszy kolega, ale za to pięknie aportuje myszkę. Na szczęście nie łazi po blatach w kuchni, bo jeszcze nie zauważył, że jest w stanie na nie wskoczyć. Ogólnie to mój kochany maluszek (zaledwie 4,5kg...) i wieczne dziecko:)
Obrazek
...:::MANIEK I NIUNIEK:::...
Obrazek

kasietta

 
Posty: 13
Od: Czw lut 06, 2014 20:32
Lokalizacja: Gdynia/Reda

Post » Czw lut 06, 2014 23:46 Re: Kasiettowe MCO

Śliczne te kociaste.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Czw lut 06, 2014 23:52 Re: Kasiettowe MCO

witaj na forum :) napisz cos wiecej, piekne sa, maja juz jakies osiagniecia?
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pt lut 07, 2014 9:55 Re: Kasiettowe MCO

Meldujemy się :)
Kociaste piękne :)
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Pt lut 07, 2014 13:50 Re: Kasiettowe MCO

Witamy z Saszą i Forestem.
Królowa Sasza i król Forest :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=160259

Cookie <3, moja na zawsze [*]

monmar

 
Posty: 187
Od: Śro sty 15, 2014 14:26
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 07, 2014 14:24 Re: Kasiettowe MCO

Przykucnę, jak zwykle tam gdzie jest moja ukochana rasa. :)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39189
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lut 07, 2014 17:56 Re: Kasiettowe MCO

Jestem! :)

Piękne kocurkowo :)

Mam pięć mco, wiem, jaka to radość i satysfakcja z obcowania z nimi.

Pozdrawiam :)

tuniax

 
Posty: 329
Od: Sob sie 28, 2010 18:07
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pt lut 07, 2014 18:15 Re: Kasiettowe MCO

Witam :D :D

Osiągnięć nie mają i mieć nie będą (nie liczyć konkurencji w zrzucaniu storczyka z parapetu...). Niunio właściwie jest w typie rasy... Zakupiony został po nagłej śmierci naszej 2,5 miesięcznej biedy z jednej fundacji... I był niespodziewanym i mało planowanym zakupem... Nie była to bardzo okropna pseudohodowla, koty były wypieszczone, wymiziane i zrelaksowane i była tylko jedna kotka-mama. Książeczka wypełniona, kot zdrowy, piękny jak widać, zaszczepiony i odrobaczony. I mimo, że drugi raz tego już bym nie zrobiła, to absolutnie nie żałuję, że go mam bo jest przekochanym Niuniątkiem:)

Maniek jest już naprawą błędu, oficjalnie nazywa się TOFFIK*Czejan.PL, ale nie mam ambicji go wystawiać:) Chociaż tak uwielbiam ich zachowanie, potrzebę ciągłego przebywania ze mną (np. podczas każdej wizyty w toalecie:)), że zamarzyło mi się założenie w przyszłości (za jakieś 15 lat...) hodowli. Ale nie miałabym serca i silnej woli, żeby oddać kocięta. A zresztą TŻ się nie zgadza:P

Parę fotek Niunia:
Pierwsze zdjęcie u mnie w domu Obrazek
Za młodu Obrazek
i już bardziej aktualne Obrazek Obrazek Obrazek

Maniek:
Jedno z pierwszych zdjęć Obrazek
Nowsze: Obrazek Obrazek


Dzieci razem
Obrazek Obrazek Obrazek
...:::MANIEK I NIUNIEK:::...
Obrazek

kasietta

 
Posty: 13
Od: Czw lut 06, 2014 20:32
Lokalizacja: Gdynia/Reda

Post » Pt lut 07, 2014 20:31 Re: Kasiettowe MCO

Fajne fotki :)
A wystawianie kotów fajne jest i jaka radocha jak wygrywają :)
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Sob lut 08, 2014 0:21 Re: Kasiettowe MCO

Niuniek i Maniek!!
Pola pozdrawia mrucząco!!!

faxcooks

 
Posty: 447
Od: Wto lip 02, 2013 8:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 08, 2014 13:10 Re: Kasiettowe MCO

Sobota jest suuupeeer!
Właśnie się lenię z Manieczkiem wyciągniętym na boku i przytulonym do mnie. Niuniuś gdzieś się udał, ale jak wstanę, to na pewno zmaterializuje się przy misce:)

Dranie urządziły mi pobudkę o strasznej porze (8 rano... ale mogłam dzisiaj spać do oporu :(). Za karę wyciągnę wroga publicznego nr 1 - odkurzacz! A to małe kremowe ma nową manię, ciągle zrzuca rzeczy z suszarki (i co z tego, że wyschły jakies 3 dni temu?? :P)

A tak w ogóle to dzień dobry :)
...:::MANIEK I NIUNIEK:::...
Obrazek

kasietta

 
Posty: 13
Od: Czw lut 06, 2014 20:32
Lokalizacja: Gdynia/Reda

Post » Sob lut 08, 2014 13:40 Re: Kasiettowe MCO

Dzień dobry :)

Fajnie masz. Moje uaktywniają się ok. 5-tej :)

tuniax

 
Posty: 329
Od: Sob sie 28, 2010 18:07
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Sob lut 08, 2014 13:51 Re: Kasiettowe MCO

Tzn. powinnam dopisać, że to o ósmej to było ostatnie budzenie... A tak CODZIENNIE pobudka od mniej więcej 4 co godzinę. Jak do roboty mam na 11tą to pół biedy, ale jak na 8mą i wstaję o 6tej to jestem skłonna poddać je eksmisji...

Ale w sumie mam dobry trening przed niemowlakiem :)
...:::MANIEK I NIUNIEK:::...
Obrazek

kasietta

 
Posty: 13
Od: Czw lut 06, 2014 20:32
Lokalizacja: Gdynia/Reda

Post » Nie lut 09, 2014 11:40 Re: Kasiettowe MCO

Dzisiaj mija równy miesiąc od kastracji Niunia. Nauczona doświadczeniem (jak mieszkałam z rodzicami mieliśmy dwa kocury i kotkę), spodziewałam się, że pół godzinki zabieg, jedna czy dwie wizyty i tyle. Niestety po podaniu narkozy, wet do nas wyszedł i powiedział, że mamy problem... Nie wyczuwał jąder... No ale co, kot uśpiony, to działamy!
Operacja trwała ponad godzinę. Gdy w końcu się skończyła, dr poinformował nas, że znalazł tylko jedno jądro, jak to określił, dogrzebał się do nerek i drugiego nie było widać. Podał nam dwie opcje: albo go nie ma, albo jest w kanale pachwinowym i może jeszcze zstąpić (co prawda, mało prawdopodobne, kot miał w tym momencie 9 miesięcy). Jeśli okazałoby się, że dalej utrzymują się cechy wskazujące na produkcję testosteronu, to trzeba będzie podać albo zastrzyki, albo implant... (póki co jest lepiej, już Niuniek nie gwałci Mania:P) Kolejnym problemem było, że miał bardzo powiększone węzły krezkowe... Wet zasugerował najgorsze... Białaczkę lub FIV... Miał u siebie na szczęście testy, więc od razu je zrobił. Na szczęście wyszły negatywne :).Dodatkowo Niunia zaczipowaliśmy i pobraliśmy krew do badań. Okazało się, że miał trochę podwyższoną bodajże kreatyninę, a co gorsza cukier na poziomie 280... (Norma - 130)... Po pa

Niunio dość długo dochodził do siebie, plątały mu się nogi, a i kubraczek nie ułatwiał zadania. Na szczęście większość czasu przespał, ze dwa razu zwymiotował, a wieczorem, mimo że jeszcze był trochę trzepnięty, w momencie jak otworzyłam lodówkę, nawet nie zauważyłam kiedy się znalazł obok mnie :).

Następnego dnia zaczęła się 5-dniowa jazda na kroplówkę (bez glukozy) i zastrzyki p/zapalne i antybiotyk. Być może przyczyną powiększenia tych węzłów chłonnych była jakaś infekcja przewodu pokarmowego lub trzustki (co tłumaczyłoby poziom cukru). Po dwóch tygodniach pobraliśmy znowu krew i chcieliśmy wyciągnąć szwy. Niestety ta cholera lizała się przez kubrak i rana się pobrudziła, więc dostałam przykazanie umycia brzusia szarym mydłem, a na ściągnięcie szwów mieliśmy przyjechać dwa dni później. A co do wyników... Po pary godzinach okazały się idealne:) cukier też :) Ale na wszelki wypadek jak będziemy w lipcu jechać na szczepienie, znowu pobierzemy krew.

Żeby nie wydłużać. Pozbyliśmy się kubraczka po 3 tygodniach. Ilość kołtunów pod pachami była przerażająca. Więc będąć na końcowej wizycie u weta, paszki zostały wygolone... Bo Niunio daje się porządnie wyczesać tylko jak je jogurt naturalny - wtedy można z nim zrobić wszystko, a TŻ nie ma w domu, bo jest w pracy w Niemczech i za bardzo nie miałam kogo ściągnąć do pomocy... Tzn. na porządne czesanie po zdjęciu kubraczka ściągnęłam brata, ale z tymi kołtunami roboty byłoby na dobre parę dni, a brat nie ma niestety aż tyle czasu, żeby codziennie przychodzić... Doszłam więc do wniosku, że lepiej szybko przejechać paszki golarkę. Niunio jest bardzo grzeczny, gdy jest u weta, więc zajęło nam to jakąś minutę.

Następna akcja z kastracją czeka nas pewnie w czerwcu, na szczęście sprawdziliśmy Mania, oba jajka są na wierzchu:) no to zmykam myć kuwetę:)

Na koniec Niunio w kubraczku (kiepskie zdjęcie, ale najbardziej wyraźne, jaśniejsze były rozmazane):
Obrazek
...:::MANIEK I NIUNIEK:::...
Obrazek

kasietta

 
Posty: 13
Od: Czw lut 06, 2014 20:32
Lokalizacja: Gdynia/Reda

Post » Nie lut 09, 2014 12:06 Re: Kasiettowe MCO

To się strachu najadłaś... :cry:
Ważne, że wszystko dobrze się skończyło i Niuniek zdrowy.

Kasietta, zauważyłam, że my sąsiadki jesteśmy :wink:

tuniax

 
Posty: 329
Od: Sob sie 28, 2010 18:07
Lokalizacja: Trójmiasto

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Nul, pibon i 13 gości