Jeszcze jeden post - będzie jak podczas rozdania Oskarów, a ponieważ jestem sprawczynią tego wątku, pozwolę sobie, bo mogę

Chcę PODZIĘKOWAĆ wszystkim, którzy przyczynili się do uratowania tych kotków! Magdzie, która udzieliła mi informacji i pomogła łapać, a potem zrobiła pierwsze ogłoszenia, Pani Hani, która zgodziła się przetymczasować choć na krótko kociaki, Iwonie, która pożyczyła klatkę i kojec, doktorowi Maćkowi Żakiewiczowi i innym lekarzom z Abacusa (za rzeczy oczywiste i zajęcie się kotkami z sercem), Pani Oli i jej mężowi, którzy pomogli z talonami na sterylkę i z transportem, Marze S - za wszystko, Lupusowi za sterylkę Misi, Aguli - za wszystko, KICIE-RZESZÓW - za wszystko, w ogóle niezliczonej ilości osób - za udostępnianie i wsparcie, duchowe i finansowe, mojemu tacie - który na każde życzenie, bez marudzenia, woził nas do weta, mojej mamie - za to że w momentach utraty cierpliwości potrafiła zamknąć buzię

(kto zna moją mamę, wie co to znaczy), fotografom - za zrobienie im wspaniałych zdjęć, Pani Danusi za tymczas i ogromne serce dla Misi, dla Maćka Ś. - za to, że cierpliwie znosił moje telefony podczas chwil załamania, Kociemu Zakątkowi z Wrocławia za uznanie tymczasków za fundacyjne, dla Ani P. za to, że zgodziła się na przygarnięcie kotków do naszego DT (i wzrośnięcie liczby tymczasów do 10), za wszystkie pytania "a jak tam twoja czarna rodzina?", dla Edytki, która przychodziła robić zastrzyki, dla wspaniałych doktorów z Doranu, którzy wyprowadzili wreszcie na prostą kichające gargulce, pewnie po drodze o kimś zapomniałam więc TUTAJ dziękuję tym, o których zapomniałam, w końcu - dziękuję za danie im najlepszych domów na świecie!
Gdyby nie Wy, pewnie już by ich nie było. Albo by były. Pozbawione oka, wyliniałe zabiedzone dzikusy, przeganiane z piwnic. Nie wiem, które gorsze.
Dlatego...
D Z I Ę K U J Ę ! ! !(podnoszenie złotej statuetki trzech kociąt z kocią mamą, łzy wzruszenia, oklaski)
