Zbiórka pieniężna na nieistniejącego kota

Usunęłam wypowiedzi odnoszące się do usuniętego postu z FB i komentarzy pod nim.

NITKA/KARINKA pisze:Usunęłam wypowiedzi odnoszące się do usuniętego postu z FB i komentarzy pod nim.

Nie wysilam się z komentowaniem :roll:

Ale jak widać polityka zamiatania pod dywan jest ogólnie rozpowszechniona i lubiana. Tylko po co?
Nie widziałam co usunęłaś, ale nie lepiej "zniknąć" cały ten wątek? Nie prościej?

casica pisze:Nie widziałam co usunęłaś, ale nie lepiej "zniknąć" cały ten wątek? Nie prościej?

Chyba tylko posty dotyczące Mirosławy T., znanej na Miau jako mirka_t.
Mała strata, krótki żal, IMHO.

Nigdy nie zrozumiem działania tutejszej moderacji, zastanawiam się na czyje zlecenie nożyce działają.

Sprawa oszustwa fundacji Kocia Dolina trafi do prokuratury.

A jest osoba, która usilnie próbuje osiągnąć materialne korzyści z afery wokół nieistniejącego kota i namawia na przekierowanie pomocy finansowej na swoje działania (niczym sęp ścierwojadek, jak wcześniej napisała dalia) tudzież ostro się lansuje. Więcej napisać nie mogę, bo mnie wytną.

ktoś uprzejmy uprzejmie zgłosił :wink:

jak przypuszczam posty naruszały jego godność osobistą albo cokolwiek innego również osobistego albo i nie osobistego
jak wiadomo każdemu zgłaszać wolno niezależnie od tego co post zawiera i co narusza bądź nie narusza :wink:

pewnie ten sęp ścierwojadek nie został należycie doceniony

A może po prostu moderator uznał, że pewnym ... eks-miauowiczom nie należy robić zbędnej reklamy?

Na tym wydarzeniu "taki mamy klimat" wrzucili też linka do innego wydarzenia i dopiero mi się rozjaśniło - Kocia Dolina przeprowadzała interwencję w mieszkaniu starszej pani, ponad 30 kotów-miziaków w strasznym stanie tam było. Nawet tu na miau był wątek...
Też pamiętam, że jak po grudzie im szło szukanie domów, ale tlumaczyli, że mają mało kasy, przez co koty nie do końca obrobione weterynaryjnie i ludzie nie chcą adoptować...

To chyba powszechny problem - nie ogarniać tego, co się ma, brać następne. Z jednej strony jak tu przejść obojętnie, z drugiej - tu bardzo dużo kotów do adopcji się zasiedziało podejrzanie długo

O ile rozumiem, że mioty maluchów zgarnięte na wiosnę siedzą długo (bo w lato nikt nie chce adoptować albo adopcji jest za mało w stosunku do ilości przybywających kotów) i jakoś dopiero koło grudnia ludziom się przypomina, że chcą kociaka... ale że normalny kot z takim charakterem tyle czekał? To naprawdę trzeba mieć złą wolę.

No i pojawił się motyw sklepu zoologicznego, który prowadzi ta szefowa fundacji. I różne dywagacje, skąd brano karmę i za jaką cenę, ale konkretów brak.

Jeszcze jest hodowla sfinksów.

Jeżeli chodzi o interwencję z 30-ma kotami, pojawiły się wątpliwości podobne do tych z nieistniejącym kotem - zdjęcia na wydarzeniu wprawdzie nie są przerabiane w paincie, ale niezbyt pasują do historii...

edit - nie hodowla, według wypowiedzi pani przezes jest sfinks i dwa cornishe

zaznaczam

Jana pisze:Jeszcze jest hodowla sfinksów.

Jeżeli chodzi o interwencję z 30-ma kotami, pojawiły się wątpliwości podobne do tych z nieistniejącym kotem - zdjęcia na wydarzeniu wprawdzie nie są przerabiane w paincie, ale niezbyt pasują do historii...

jaka hodowla?
nie wszystko doczytałam na fb

Prezes (była?) KD ma dwa sfinksy, które wystawia, są zdjęcia na fanpejdżu. I sklep zoo.

edit - nie hodowla, według wypowiedzi pani przezes jest sfinks i dwa cornishe

Szkoda, że musiało dojść do tego jednego zdarzenia, aby pokazać pewien problem z pomocą dla kotów i sposobem realizacji tej pomocy. I szkoda, że cały impet poszedł na tę nieszczęsną Fundację, w której na pewno pracują też inni, ofiarni ludzie. Przeczytałam tu kilka ciekawych komentarzy (color1,pwpw) na temat pewnego zjawiska - ludzie mają po prostu wpłacać, bo tragedie, bo potrzeby, bo cierpiące koty, bo biedne, bo nie mają nic...itd.
I to jest OK, pomagać trzeba.
Ale spróbujcie zauważyć konieczność ścisłych rozliczeń lub ich brak - bądź co bądź zbiórek cudzych pieniędzy. I to na przykład przez cały rok od informacji o zakończeniu tej formy pomocy. Co się wtedy okazuje dla człowieka, który to czyta na forum publicznym i pyta ? Obraza straszna.. Jak można podważać, znieważać i szargać ????? Nie można. Przyjaciółki oburzone, szeregi zwarte, a ty okazujesz się hejterem, paskudą, szczekaczką. Zalewa cię potok zdań. To forum zawiera kilka takich przypadków.
Ktoś tu dobrze napisał, że nie chce się czuć jak bankomat, któremu się nie tłumaczy dlaczego dał kasę, często na prywatne konto. A przecież wystarczy manipulowanie słowem, kilka żałośliwych zdań, kilka obrazków smutnych buźek i już ludzie myślą jak pomóc. Co z tym dalej, nie za bardzo wiadomo. Może dostały koty jako takie, może kilka, albo jeden kot. no i wet opłacony, a to przecież też się liczy.
Pomagać? Tak. Ale prosić o ścisłe rozliczenia - też tak. I nie bać się tego.

Kolejna nieuczciwa organizacja - Straż dla Zwierząt . Może ten temat powinien zbierać złe praktyki?

SdZ publikuje na swoim profilu facebookowym zdjęcia i filmy z akcji na rzecz zwierząt, które nie są ich autorstwa i... w których nie brali udziału. Efekt? W komentarzach ludzie im dziękują, a oni nie wyprowadzają z błędu. Za to obowiązkowo pod wpisem znajduje się prośba o przekazywanie 1% podatku, aby dalej ratować zwierzęta. Manipulacja.

Przykład:
https://www.facebook.com/SDZ.ORG/posts/ ... eam_ref=10

Kradzież zdjęcia (ładne statystyki sobie tym nabili, ponad 1000 udostępnień):
https://www.facebook.com/doserca.psa/po ... eam_ref=10

Zaczniemy się dziwić, jeśli okaże się, że ktoś jest uczciwy? :cry:

Quo vadis dzisiejszy świecie ?

Mnie "bawi" apel SdZ o otwieranie okienek piwnicznych. Zapomnieli, jak sami wyłapywali koty z piwnic na Bielanach, na zlecenie spółdzielni... http://www.boz.org.pl/mz/wwa_bielany/index.htm

Zbiórka pieniężna na nieistniejącego kota

Kto przegląda forum