izza pisze:Odprowadzam syna do szkoły i tam obok szkoły, za płotem, jest śliczny czarny kot - ma swoja michę i pewnie schowanko, bo nie wygląda na zabiedzonego. Ostatnio idę do szkoły, a tam dziewczynka z I klasy stoi pod płotem. Koleżanka pyta: Nie idziesz z nami? A ona: Nie, bo tu (za płotem) jest kot. No i fakt - nie przeszła, dopóki kot sobie nie poszedł. Ja myślałam, ze chciała go sobie pooglądać, jak to dziecko, a ona bała się przejść koło niego - wyobrażacie to sobie?
Może miała jakies złe doświadczenia? Jak byłam mała, po drodze do szkoły napadł mnie wielki kogut i pogonił przez pół wsi. Wiesz jak ja się potem panicznie bałam kogutów? A nawet nie są fałszywe...



