DT u Hani, czyli nasze Felviki+ Wojtuś[*]

Cieszę się, że moja chrześnica i (ex) imienniczka Puni ma taki wspaniały dom

Za Marunię i maluchy trzymam kciuki :ok:

na poprawę nastroju:
właśnie rozmawiałam z Domkiem Maciusia i Orange/Kizuni.
Maciek w tej chwili ugniata Panu brzuch i okolice, a czarnulka śpi wtulona w Pana nogi :1luvu:

Warto było cierpliwie czekać aż dzieciaki się zadomowią :piwa:

Jedyne co na koniec dzisiejszego dnia mogłabym tutaj wstawić to cudownie rozkoszne zdjęcie pary moich śpiących kotków

Niestety nie umiem, albo nie mam takiej możliwości. Dziękuję wszystkim za trzymanie kciuków

A Lima/ Punia jest naprawdę charakterną dziewuszką

. Toff chodzi za nią krok w krok a ona decyduje na ile może się zbliżyć

Na szczęście nasz szkrabek-rezydent nie ma w sobie ani krzty agresji więc mamy nadzieję na poznawanie bez rozlewu krwi

Za Marunię i zabiegi kociastych :ok:

Marunia pojechała właśnie z Januszem w swoją ostatnią podróż.
A ja nawet nie mogę być z nią razem :cry:

Maruniu ,Babciu :cry:

Haniu tak bardzo mocno przytulam .

**Adopcje: 9 >>**

Przytulam Was mocno.

Tyle jeszcze dobrego Malusia zaznała dzięki Wam.

Maruniu, my jesteśmyz Tobą.

Jesteśmy z Wami myślami

. Przytulam Haniu.
Spokojnej drogi poza Tęczę, Maruniu.

Haniu, Januszu, przytulam...
Daliście babuni szczęśliwą końcówkę życia, wyrwaliście dla niej tego życia tyle, ile się dało. A teraz pozwalacie jej odejść bez cierpienia. To naprawdę dużo - chociaż wiem, że boli...

Przytulam...

O jeju, myslałam, że jeszcze będzie z Wami, że to tylko mały kryzys, a tu... przykro...

Maruni już nie ma[*]
Zasnęła u Tż na rękach, spokojniutko mrucząc i ugniatając

Bardzo mi źle, że nie mogłam z nią być, to pierwszy kociak, którego nie tuliłam do ostatniej chwili.
Nie ma już naszej najśliczniejszej brzydulki z dwoma ząbkami i szczurkowatym ogonkiem (choć po odrośnięciu futerka wcale nie był już taki szczurkowaty :wink:

).
Pamiętam jakie prawie rok temu miałam obawy, że taka chora, że tyle zastrzyków, smarowania, kąpieli.
I że inni mogą się zarazić :oops:

A jak już była z nami, od razu ją pokochałam, pomimo babcinego charakterku, buczenia, prób gryzienia i pyskowania mi non stop w czasie wszystkich zabiegów :wink:

Taka malutka staruszka, która tak dużo przeszła, a tak bardzo chciała jeszcze pożyć.
I nawet się chciała bawić, i sobie synka adoptowała.
A teraz już nikt nie leży na posłanku na kaloryferze, nikt nie zajął na razie miejsca babuni.
A my nie będziemy już drobić szyneczki, drobniutko kroić kiełbaski suszonej albo biec do kuchni bo Marunia tam idzie, więc jest głodna i TRZEBA dać jej jeść natychmiast

I nie będzie miseczek z jedzonkiem naszykowanych w mikrofali, żeby móc dać jeść w każdej chwili, bo jak nie dostanie od razu, to może się rozmyśli, a przecież musi jeść żeby żyć.
Jak strasznie smutno :cry:

Dla Babci [']['][']
:cry:

Trzymajcie się

DT u Hani, czyli nasze Felviki+ Wojtuś[*]

Kto przegląda forum