
Jeszcze słowo w kwestii uwiązywania psa. To może mieś skutki uboczne w postaci "terytorializmu" i uznania tego kawałka za swój. Ale w sumie własne posłanie też może być uznane za swoje i bronione przed kotami (i wg mnie każdy zwierz ma prawo do obrony swojej strefy osobistej). Sama stosuję uwiązywanie w przypadku Morgana, ponieważ w jego przypadku jest kilka powodów do zachowanie środków ostrożności i ograniczenia mu przestrzeni, a alternatywą jest zamknięcie za nim drzwi. Nie chcę go izolować w oddzielnym pomieszczeniu, więc jak jestem w domu, to jest na sznurku - i jest ok.
Wg mnie jak najbardziej można spróbować, tylko koniecznie pierwsze próby trzeba zrobić, jak jesteś w domu - żeby patrzeć, czy pies się nie plącze ani nie próbuje odgryźć smyczy. Np. taka Cherry uwiązana plątała się koncertowo
