ARIA [*]

Awaria miała wielkie szczęście że ją znalazłaś. Ale ty miałaś jeszcze większe że znalazłaś ją .... a nie np Cezara :twisted:

Chciałam przypomnieć, że nie miałam na podorędziu nawet paska od spodni, żeby łapać psa! :twisted:

Cezar by ze mną nie przyszedł, pewnie trzeba byłoby wołać ekopatrol czy cóś

Awaria jest teraz znacznie spokojniejsza, nawet drzemie na swoim posłanku - dostała polecenie i wie, gdzie jej miejsce!

Kiedy posłuchała polecenia i w nim wytrwała, podeszłam, żeby ją pochwalić - wyłożyła się brzuchem do góry - to u psów zdaje się oznaka podporządkowania się ?
Muszę uważać, żeby mi władza nie uderzyła do głowy! :mrgreen:

To Ci nie grozi, masz w domu zespół, który przypomni Ci Twoje miejsce w hierarchii :mrgreen:

tak upłynął wieczór i poranek, dzień drugi:

Spacerek ok. 23:00, jakieś 20 minut (zadymka była paskudna, brrr... :evil:

), po zgaszeniu światła Awaria zameldowała się w sypialni, ale po jednym upomnieniu wróciła na swoje legowisko. To ośmieliło Kubę i Pulpeta, Sierżant ciągle nie mógł się przełamać, nawet z tej frustracji usiłował tłuc inne koty :roll:

Pobudka o 6:30, żadnych przykrych niespodzianek na dywanikach - widocznie psica musiała złapać rytm! :mrgreen:

Spacerek - 45 minut - a i tak było jej mało

Jeśli chodzi o śniadanko - piesa jest zdania, że jej żarcie jest marne, za to koty dostają frykasy; koty uważają, że jest odwrotnie! :mrgreen:

Naprostuję im światopogląd - bo Sierżant opuchlizną i zaczerwienieniem na pysku przypomniał mi, że nikt w tym domu nie może jeść marketowych puszek... :roll:

Teraz Sierżant okupuje kolanka, obok na legowisku leży Awaria, kawałeczek dalej Kuba wciska tyłek pomiędzy żeberka kaloryfera...Cisza i spokój, i oby tak pozostało! :mrgreen:

Agneska pisze: W psiej hierarchii im blizej ktos spi przywodcy stada, tym wyzszy status w stadzie.

Moje psy się z tym nie zgodzą :mrgreen:

Ale moje psy nie tworzą stada, jest w domu 5 sztuk, a nie ma przy tym żadnej hierarchii. Oczywiście poza tym jednym, że ja jestem powyżej wszystkiego

Ja mam do psów podejście bardziej na zasadzie zadań / zachowań. Jeśli chcę, żeby pies coś zrobił (się zachowywał w konkretny sposób), to tego wymagam. Jeśli chcę, żeby czegoś nie robił - nie pozwalam. Przy czym to wcale nie musi oznaczać groźnego tonu i wzroku - mogę zaproponować psu inne zachowanie niż to, które mi nie pasuje, a potem nagrodzić. Jeśli odsyłasz psa na posłanie groźnym tonem/gestem/wzrokiem - może to odbierać jako karę (za to, co akurat robił). Jeśli podejdziesz do posłania razem z nim, zachęcisz, pogłaszczesz, pochwalisz - pies może uznać, że posłanie jest fajne i sam wybierać pójście na posłanie.
Konsekwencja - zdecydowanie tak. Jak jesteś konsekwentna i wiesz, czego chcesz, to pies sam chętnie uzna, że jesteś dobrym przewodnikiem. Zdecyduj, jakie zachowania są dopuszczalne, jakie nie - i tego się trzymaj. W ten sposób nawet kota da się nauczyć zasad :ok:

Mania2 pisze:Kiedy posłuchała polecenia i w nim wytrwała, podeszłam, żeby ją pochwalić - wyłożyła się brzuchem do góry - to u psów zdaje się oznaka podporządkowania się ?
Muszę uważać, żeby mi władza nie uderzyła do głowy!

Może być podporządkowanie się, ale też jest zwykle sygnałem, że jest psu dobrze

A czasem może znaczyć, że jest psu za ciepło :lol:

Kałużą w pierwszej dobie nie martwiłabym się za bardzo - bywa

Stres, brak rozeznania w planie dnia - w końcu skąd ona mogła wiedzieć, że spacer będzie tylko później?

Co do szukania ogłoszeń - jest jeszcze ryzyko, że psina przyjechała autobusem (kiedyś jeden błąkający się burek wskoczył do autobusu za mną :roll:

). Więc nie można wykluczyć, że ogłoszenia o zgubionym psie sobie wiszą, tylko w innej części miasta

A w ogóle to fajne zwierzę Ci się trafiło

Edit, sprawdzałaś te ogłoszenia?
Wiem, że wiek mało pasuje, w drugim przypadku też uszy, ale z opisami różnie bywa :roll:

A Sojka Ogłoszenie nr: 2014/144 1 stycznia zaginęła nam 2 letnia suczka. czarna podpalana, z czerwoną obróżką (chociaż mogła ją zgubić) proszę o kontakt każdego kto może coś wiedzieć moge wyslac zdjecie jesli ktoś podejrzewa że ją widział lub znalazł
kontakt: 504247408/a.sojka@o2.pl
data dodania: 13-01-2014

Władysław Zalewski Ogłoszenie nr: 2014/146 Zaginęła 2-letnia suczka miesziec, podpalana, łapy jasnobrązowe. Wys. ok. 60 cm, dł. ok. 80 cm. Charakterystyczne szpiczaste, stojące uszy. Wabi się Perła.Wyszła z podwórka na Żeraniu 4 stycznia.
kontakt: 509448301
data dodania: 13-01-2014

kategoria: zgubiłem data dodania: 02.01.2014 Michał Wyszogrodzki tel. 519184727
29 grudnia ok godz 20-21 uciakła mi 2 letnia sunia z terenu posesji, przy ul. Oleńki, Marki k. Warszawy. Wabi się RIKO. Skundlony owczarek niemiecki, czarny podpalany. Waga z 15-20 kg i sięga tak do kolan. Nieufna do obcych osób. Brak obroży i znaków szczególnych. Bardzo grzeczna i mądra.

To ze strony schroniska, na dogo ani zaginionepsy.pl nie znalazłam ogłoszenia niczego choćby zbliżonego opisem.

u nas są dwa psy
mają dwa legowiska blisko naszego łózka (i tak zawsze śpią razem na jednym)
i bardzo lubią na nim spać

psy lubią polecenia i zadania
ja bym nie zamykała w łazience, ale właśnie pilnowała spania na legowsku -jesli przeszkadza ci pies w łóżku
pies dostosuje się do Twoch zasad -jeśli tylko sama będziesz przekonana, że sa dobre

jeden z moich psów uwielbia po prostu głaskanie
i kladzie się na plecach, żeby go głaskać

Piesy bardzo fajne są, serio :oops:

a o tymczas dla psa łatwo nie jest. Dużo trudniej niż dla kota.
Tym bardziej, że ona na starszą wygląda, do tego dość duży pies i ciemny... no, nie rokuję jej łatwej i szybkiej adopcji, po prostu

Szalony Kot pisze:Piesy bardzo fajne są, serio a o tymczas dla psa łatwo nie jest. Dużo trudniej niż dla kota.
Tym bardziej, że ona na starszą wygląda, do tego dość duży pies i ciemny... no, nie rokuję jej łatwej i szybkiej adopcji, po prostu

Wiem, kolejne cudo adopcyjne mi się trafiło :twisted:

Założę chyba zbiorczy wątek pod tytułem ADOPCYJNE INACZEJ :twisted:

Przed wyjściem zamknęłam Awarię w łazience. Nie chciała się przenieść, piszczała, wracała do miejsca, w którym było wcześniej posłanie, żeby pokazać, że będzie grzeczna - no, ale bałam się o koty...Pomyślałam w duchu, że więcej nie będę jej zamykać, potrenujemy przez weekend na moich krótszych nieobecnościach...

Wróciłam do domu. Wcześniej. Cicho, spokojnie, pies się nie odzywa...Otwieram drzwi łazienki i mam taki widok:

Groźnie spojrzałam na psicę, zapytałam "no i coś ty narobiła" - w odpowiedzi dołożyła do kompletu siknięcie na podkład i zrzucony ręcznik :evil:

Trzeba było uprać śpiwór, który służył za posłanko - bo wylała wodę z miski. Ściągnęła z wieszaków i skotłowała wszystkie będące w jej zasięgu ręczniki. Ale tak naprawdę, to straty są żadne, dziewczyna zrobiła zwyczajnie niezłą inscenizację :mrgreen:

. Poza rozłożonym na czynniki pierwsze wiklinowym koszyczkiem (stary był i sparciały, ot, co! :mrgreen:

) właściwie wszystko jest ok - kilka wywleczonych patyczków higienicznych i trochę skrawków papieru toaletowego ...

Całe szczęście, że nie pogryzła żadnego opakowania z chemią! :strach:

Jakoś nie pomyślałam, żeby pochować gdzieś te butelki - przy kotach to nigdy nie był problem...
Grzecznie przyjęła reprymendę i cierpliwie leży na posłanku (jak to dobrze, że mam w domu dwa śpiwory - jest na zmianę za ten, który się pierze

)

O mamuniu... :roll:

Właśnie dochodzę do wniosku, że jednak nie lubię psów - kotom bym takie coś wybaczyła, za to psa bym za taką działalność wyklęła 3 pokolenia wstecz :lol:

Ajajaj

Kurcze, może ją dezorientuje to że o różnych porach dnia musi w różnych miejscach spać, w nocy w pokoju, w dzień w łazience :roll:

Czyli nasikała dopiero przy Tobie, jak ją opieprzyłaś :?:

Normalnie jak obrażony kot się zachowała :lol:

Piesy posikują, jak są winne

Psy lubią ogryzać wiklinę, bo generalnie lubią pogryzać. Może gryzak jej spraw jakiś, mogę sprawdzić, czy mam jeszcze jakiś w zapasach - bo prawie zawsze mam jakiś :mrgreen:

Jakieś suszone penisy jej nabądź :mrgreen:

Ewentualnie ucha czy ogony czy co tam jeszcze robią do gryzienia dla psów

No to już rozumiem, czemu ciężko o DT dla psów i są zazwyczaj płatne :twisted:

Mania, musisz przerobić łazienkę na hotelowy boks dla pieska :ok:

piotr568 pisze:Mania, musisz przerobić łazienkę na hotelowy boks dla pieska

Tak właśnie zrobię, a sobie poszukam DT BEZ ZWIERZĄT :twisted:

Co do gryzaków: kupiłam jej wczoraj paczkę suszonych kabanosów, pogryza kocie zabawki, dziś kupiłam taką grubą linkę do gryzienia i ciągania - koszyk rozszarpała demonstracyjnie - proszę nie bronić zbója!

Po godzinie spaceru piesa padła, ja też bym chciała :roll:

Niedasie - teraz jest pora na dopieszczanie futer...Ten post piszę od 15 minut, bo Kuba mi pomaga! :twisted:

ARIA [*]

Kto przegląda forum