Dzień dobry
Dziękuję za propozycje odnośnie 'leżanki' na parapecie
mir.ka to co pokazałaś - wydaje się fajne, ale póki co na parapecie leży kocyk i jakoś mały daje radę, nie często na tym parapecie siedzi jednak, muszę mu pokazywać, że za oknem fajne rzeczy się dzieją i wtedy tam posiedzi, ale tak sam z siebie, to nie bardzo
Kuba O, nie pomyślałam o takiej macie, dzięki za podsunięcie pomysłu

Annaa pisze:Przyszyj do kocyka troczki i przytrzaśnij oknem,powinien utrzymać się

Aniu, niestety okno w dużym pokoju jest nie otwierane
Marcelek rozbrykał się na całego. Większość dnia przesypia, a gdy my się kładziemy, to broi i szaleje

Pościągał ostatnio pranie z suszarki ( szkoda, że go nie poskładał hehe ), tak więc teraz przypinam pranie spinaczami

Poza tym, to tej nocy skoczył na półkę nad telewizorem, spadła świeczka - taka malutka, nic nikomu się na szczęście nie stało

Dzisiaj rozgląda się też na wyższe strefy właśnie, na komody w dużym pokoju - czai się, ewidentnie ma plan tam wskoczyć

Nie bronię mu, jak będzie chciał, to niech wchodzi

Jak będzie trzeba to nawet kocyk mu tam położę i niech sobie tam drzemie

W nocy M. się zbudził, bo coś tam słyszał i .. wyobraźcie sobie, że Marcel spał na klatce Luny

Zrobił nawet zdjęcie ( dzisiaj położę na górę klatki kocyk

) :

Cieszy mnie to jakie postępy są między kontaktem kot - pies

Marcel jest już odważniejszy, sam podchodzi do Luny, dzisiaj np. liznął ją po nosie i poszedł sobie do kuchni. Gdy Luna śpi w swojej klatce, to Marcel wdrapuje się na klatkę i zaczepia ją

W prawdzie bywa tak, że Luna zrobi gwałtowniejszy ruch i Marcel wtedy ucieka przed nią, ale tak to jest, ona jest duża i chce się z nim bawić po prostu. Jest jednak coraz fajniej, naprawdę
Apetyt kocurkowi dopisuje, bryka i dokazuje, więc jest wszystko ok

Ostatnio Marcelek sporo czasu w ciągu dnia przesiaduje u córci w pokoju



